10:00
Nie ma słów, którymi mogłabym opisać jak się teraz czuje, chce mi się wyć. Nigdy bym nie powiedziała, że tak szarmancki i pełen ,,miłości" chłopak doprowadzi mnie kiedykolwiek do takiego stanu... Chłopak, bo mężczyzną nie mogę go nazwać, dojrzały mężczyzna nie potraktowałby tak swojej kobiety. Chciałabym powiedzieć sobie, że Leon po prostu nie był mnie wart, ale nie jestem w stanie, za bardzo go pokochałam. Jeden dzień bez niego był dla mnie udręką, a teraz mam żyć bez niego? Nie umiem dopuścić do siebie tej myśli. Jego oczy już nie będą wpatrzone w moje, bo są wpatrzone w jakąś inną kurwę. Cały czas mam ten widok przed oczami jak obściskuje się z inna. Nie wiem już sama, czy bardziej jestem zła, czy smutna.Leżałam skulona na łóżku, wycieńczona na tyle, że nie byłam w stanie uronić żadnej łzy. Może to dobrze... W momencie, w którym już prawie znowu zamykało mi się oko, zadzwonił dzwonek do drzwi. Kogo niesie do mnie o tej godzinie?
- Obudziłem Cię? - spytał Sebastian.
- Niee, już nie spałam. - wymruczałam, wpuszczając go do środka. Nie zdążyłam nawet spytać, co go do mnie sprowadza, a już zaczął gadać jak katarynka.
- Słuchaj ja sobie tego nie wyobrażam, ja tego tak nie zostawię. Nie ma chuja, że się w tym mieście na ulicy w ogóle pokaże, życie mu tak zmarnuję... - Chodził w kółko, a buzia mu się nie zamykała. Próbowałam mu przerwać, ale zrozumiałam, że muszę poczekać aż skończy. Patrzyłam na niego, podpierając dłonią brodę. - Ma szczęście, że wczoraj były Twoje urodziny, bo bym pojechał do niego nie zważając na to jaki byłby mój stan i dostał by takie wjeb... Dobrze, że chociaż nie masz już zbytnio nic na tym policzku, nic nie widać prawie. - I nagle jakby się otrząsnął z transu. - Przepraszam, jak Ty się w ogóle czujesz?
- Sama nie wiem, szczerze średnio? Dziwne jakbym się miała czuć dobrze po czymś takim... Boje się go rozumiesz? Nie wiem do czego on jest jeszcze zdolny, tym bardziej, że jak się okazało prawie wcale go nie znałam. To nie jest osoba, w której się zakochałam, może nigdy nią nie był, po prostu dobrze grał.
- Liluś, tylko teraz siebie nie obwiniaj za to. - pogłaskał moją głowę. - Myśle, że nie powinnaś teraz być sama, to tylko pogorszy sprawę...
- Co masz na myśli? - spytałam kładąc głowę na stole.
- No bo właściwie, to... Przyszedłem do Ciebie z pewną propozycją, nie do odrzucenia. - podniosłam głowę i spojrzałam na niego z zaciekawieniem. - Miałaś słabe urodziny, zarówno jak i same wakacje. Także chcemy zabrać Cię nad jeziorko na kilka dni.
- Chcemy? - spytałam z podejrzliwym uśmiechem.
- Taaak. Nikodem podsunął taki pomysł, żeby nie było! Sam jestem w szoku. Nie ukrywam, że trochę bałem się jego reakcji, potem bym wysłuchiwał jeszcze, że biorę kogoś z poza naszej grupy... Ale ku mojemu zdziwieniu wyprzedził moje pytanie i sam zaproponował. Akurat zwolniło się jedno miejsce, Tomek nie może jechać. Wszystko jest już opłacone! Jedziesz za darmo, nie musisz się martwić o koszty dojazdu i noclegu. Najwyżej pojedziemy na dwa auta i tyle. - Jego propozycja naprawdę bardzo mnie zszokowała, ale tym razem pozytywnie. Nie byłam w nastroju na żadne wyjazdy, tym bardziej w ich towarzystwie, marzyłam tylko o tym by owinąć się kocem i nie wstawać. Ale może powinnam go posłuchać i rzeczywiście nie zamykać się w czterech ścianach. - To jak, jedziemy?
- No dobra, ale chociaż do paliwa się dorzucę, nie będę taka. - Zaśmiałam się, a Sebastian z radości przytulił mnie tak mocno, że prawie mnie udusił. - No już, bo oddychać nie mogę. - zaśmialiśmy się razem.
- Kurwa sorry, poniosło mnie trochę. Ale tak się cieszę, ale jazda! Będziemy się swietnie bawić obiecuje Ci, zrobimy wszystko bylebyś tylko nie cierpiała, żebyś chociaż na chwilę mogła odetchnąć Lilcia. - rozczochrał moje włosy. Specjalnie, dobrze wie jak tego nie lubię, a tak mu się ta jego mordka cieszyła, że aż mój humor uległ poprawie. Ten to już skakał z radości.
CZYTASZ
Dlaczego rozkochałam w sobie gangstera?
RomanceDziewczyna po toksycznej miłości, staje się całkowicie zimna. Ma wrażenie, że jest całkowicie pozbawiona jakichkolwiek uczuć. Ale czy na pewno? Swoje złamane serce próbuje skleić poprzez coraz większą autodestrukcję. Jeden z członków mafii, z którym...