część jedenasta

201 17 11
                                    

˚ ༘♡ ⋆。˚Wymarzony Bal˚ ༘♡ ⋆。˚

Nadszedł i dzień balu. Przyjęcia, na które wyczekiwała przynajmniej połowa uczniów. Beomgyu również na nie czekał. Bardzo chciał już zobaczyć, jak jego dzieło prezentuje się po zmroku.

Ubrany był w biały garnitur. Jego włosy jak zawsze lekko się kręciły tworząc przy tym idealne i małe loczki. Usta przejechał tylko pomadką nawilżającą o zapachu wiśni - zdecydowanie jego ulubioną. Ze sobą zabrał jeszcze malutki plecaczek, w którym zmieścił się portfel, legitymacja szkolna, telefon i para słuchawek.

Tak ubrany wybrał się do szkoły, w której odbywał się bal. Kiedy wszedł do środka, na korytarzu czekali na niego już Taehyun, Soobin i dwóch nieznajomych mu chłopaków.

– Hej. – Przywitał się ciszej, onieśmielony obecnością nieznajomych.

– Wreszcie królewna się pojawiła. – Soobin zażartował.

– Hej! Nie spóźniłem się. – Oburzył się.

– Spójrz na zegarek. – Beomgyu włączył telefon i zobaczył, że Choi miał rację. Chłopak spóźnił się ponad dziesięć minut. – Królewicz się niecierpliwił. – Dodał spoglądając na niższego blondyna. – Ale no, pozwól, że przedstawię ci tą dwójkę! – Zmienił temat. – To jest Yeonjun, chodzi do 3A i ze mną na zajęcia muzyczne. – Wskazał dłonią na wyższego chłopaka stojącego obok.

– Witam. – Nastolatek podniósł rękę lekko w górę, żeby chwilę później delikatnie nią pomachać. – Miło mi poznać.

– Mi też, Choi Beomgyu. – Ukłonił się lekko.

– Boże, na spotkaniu biznesowym jesteście, że tak poważnie? – Zaśmiał się Soobin, a zaraz po tym jęknął kiedy Yeonjun wbił mu łokieć w żebra. – Dobra, dobra... – Masował obolałe miejsce. – A to jest Huening, najmłodszy. Chodzi do 1D i tak naprawdę nie wiem skąd się znamy... Po prostu jest osobą, z którą nie da się nie przyjaźnić! – Przedstawił ostatniego chłopaka.

– Cześć! – Brunet zdziwił się kiedy go zobaczył.

– Hej... – Odpowiedział mu Beomgyu, skanując go od góry do dołu. – Jesteście pewni, że ten chłopak. – Pokazał na Kaia. – Jest najmłodszy i chodzi do pierwszej klasy? Przecież on jest ogromny! – Rzucił bez zastanowienia na co reszta się zaśmiała. – Tu nawet nie chodzi o masę ciała bo jest szczuplutki, tu chodzi o jego wysokość! Czym cię w domu karmią? – Zwrócił się w stronę najwyższego.

– Emm... – Zamyślił się. – Lubię pizzę i makaron? – Wypalił podając po prostu swoje ulubione potrawy.

– Od jutra jem samą pizzę. – Postanowił uderzając swoją zaciśniętą piąstką w otwartą dłoń.

– I tak już nie urośniesz. – Zauważył Taehyun, który odezwał się po raz pierwszy tego wieczoru. – Chodźmy już. – I ruszył do sali, a za nim reszta.

Hala wypełniona była ludźmi, w powietrzu unosił się dym a wszystko rozświetlały przytulne białe, niebieskie i fioletowe lampy, których blask odbijał się na tafli gwiazd przyczepionych do ścian. Wszystko było idealnie, właśnie tak jak to wymarzył sobie Beomgyu.

– Woah.. Beomgyu, sam to wszystko zaplanowałeś? – Kai zachwycał się wyglądem sali.

– Tak. – Westchnął zadowolony Gyu. W tym momencie poczuł satysfakcję, że coś w końcu mu się udało.

– Powinieneś dostać jakąś nagrodę, za dekorację. – Zaśmiał się Yeonjun. – W poprzednich latach ta sala wyglądała bardziej jakby to ująć... jak stodoła? Tak, to chyba idealne określenie.

– No co wy, na pewno nie było tak źle. – Brunet machnął ręką.

– Było, uwierz mi. Było źle. – Soobin powiedział to z poważną miną aby Beomgyu faktycznie uwierzył w ich słowa.

– No dobra. – Yeonjun zgrabnie objął jedną ręką talię Soobina. – Miłej zabawy towarzysze, my idziemy. – I zanim reszta zdołała coś powiedzieć ta dwójka zniknęła w tłumie starszych klas.

– Oni jak zwykle. – Westchnął rozbawiony Huening. – Ja też spadam, obiecałem Samin, że jej nie opuszczę do końca imprezy. Miłego pierwszego balu Gyu. – Pomachał im i odszedł.

– Znowu zostaliśmy sami. – Taehyun mruknął, krzyżując ręce na piersi.

– Ale razem też jest fajnie. – Odpowiedział mu entuzjastycznie Beomgyu. – Jesteś lepszy niż te wszystkie dziewczyny. – Przerwał. – A teraz chodź, pobawmy się trochę! – Złapał blondyna za rękę i wciągnął go w tłum tańczących ludzi.

Zatrzymali się dopiero kiedy znaleźli odrobinę miejsca, gdzie spokojnie mogliby się ruszać a przy tym oddychać. Z głośników leciała skoczna muzyka, która idealnie wpasowała się w ruch ich ciał. Śmiali się, tańczyli i nie zwracali uwagi na resztę osób przebywając wokół nich. Kiedy się zmęczyli zabrali po kubku napoju i usiedli na trybunach, gdzie przebywała znaczna mniejszość uczniów. Próbowali uspokoić ciężkie oddechy popijając sok jabłkowy.

Po chwili Beomgyu wyciągnął komórkę i zaczęli robić sobie zdjęcia. Niektóre z nich były śmieszne, niektóre ukazywały ich uroki osobiste. Znalazł się również czas na filmiki, na których grają w dziwne filtry, na Tik Toku czy tańczyli przeróżne trendy. Nie minęło dużo czasu a telefon Beomgyu zapełniony był zdjęciami i nagraniami tylko tej dwójki.

Wreszcie się uspokoili, oglądali razem tańczących ludzi. W ich uszy uderzyła melodia znanej powolnej piosenki, Can't Help Falling In Love With You - Elvis'a Presley'a. Ludzie natychmiast dobrali się w pary, tworząc przy tym idealną całość. Beomgyu spośród wszystkich par wypatrzył znaną mu dwójkę.

– Ej, to Yeonjun i Soobin? – Zapytał Taehyuna.

– Tak. – Odparł bez zaskoczenia, kiedy również ich dojrzał.

– Oni są razem?

– Nikt nie wie. – Uśmiechnął się Kang. – Ale spójrz tylko na nich, przecież z kilometra widać, że są w sobie zakochani po uszy. – Zaśmiał się. – A co? Masz coś do gejów? – Spojrzał przeszywającym wzrokiem na Beomgyu.

– Co? – Choi szybko się wyprostował. – Nie! Oczywiście, że nie! – Machał rękami. – Chciałem się tylko zapytać.

– Spoko. – Twarz Tehyuna znowu wyglądała na spokojną.

– Wyglądają nawet uroczo. – Uśmiechnął się.

– Ej Beomgyu... 

So this is love... | Taegyu Pl | TOMORROW X TOGETHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz