część szósta

226 20 8
                                    

˚ ༘♡ ⋆。˚Propozycja˚ ༘♡ ⋆。˚

Minął kolejny miesiąc, a w życiu Beomgyu nie wiele się zmieniło.

Ponieważ była połowa maja, na dworzu zrobiło się zdecydowanie cieplej. Drzewa i kwiaty w pełni zakwitły. Choi coraz częściej odwiedzał park, w którym po raz pierwszy chował się po kłótni rodziców. Z dnia na dzień otoczenie stawało się coraz piękniejsze.

Wszystko byłoby takie ładne gdyby nie jedna postać psująca piękno całego krajobrazu. Za każdym razem kiedy Beomgyu chciał przyjść do rezerwatu aby obejrzeć kwiaty spotykał tam Kang Taehyuna. Istotę, którą jednak chłopak zaliczał do tych nie najładniejszych. Choć wiele osób mogłoby się z nim o to kłócić.

Beomgyu jednak nie wiedział, że za tym ''paskudnym'' wyglądem, czai się najpiękniejsze wnętrze na całej planecie. Nastolatek tak naprawdę nawet nie chciał tego zobaczyć.

Taehyun jednak zaczął zadziwiać bruneta. Stał się milszy niż wcześniej? Przynajmniej takie wrażenie odniósł Choi. Kang wysyłał mu notatki z lekcji (o ile takowe posiadał) na których nie było Gyu, chociaż ten go o to nie prosił. Kilka razy nawet zaproponował spotkanie po lekcjach. Starszy jednak zawsze odmawiał. Blondyn pożyczał mu podręcznik, kiedy ten zapomniał przynieść go na zajęcia. Nastolatek stał się również odrobinę mniej wredny niż przedtem.

Pomimo starań Taehyuna, to Beomgyu już przypisał mu łatkę osoby, której nie ma zamiaru poznawać bliżej.

– Choi Beomgyu, mogę cię prosić na chwilę? – Wychowawczyni chłopaka weszła do klasy, zwracając przy tym uwagę wszystkich uczniów.

– Już idę. – Chłopak wstał z miejsca, przecisnął się pomiędzy drugim krzesłem a ławką i wyszedł z kobietą na korytarz.

– Beomgyu, jak już pewnie wiesz, to za tydzień jest bal. – Przypomniała. – Kadra nauczycielska postanowiła wybrać ciebie jako osobę odpowiedzialną za udekorowanie sali. Będziesz w stanie to zrobić? – Spytała, a kiedy nie dostała od razu odpowiedzi postanowiła dodać. – Podobno w poprzednich szkołach byłeś jedną z najlepszych osób z plastyki, chodziłeś na kółka artystyczne. Dlatego zdecydowaliśmy się do tego przydzielić właśnie ciebie.

– Um.. – Beomgyu musiał dokładnie przemyśleć co odpowie. Dekorowanie samemu, całej ogromnej sali gimnastycznej? W tydzień? Przecież to jest niemożliwe. – Chętnie wezmę w tym udział tylko, ja nie dam rady sam. – Wyznał po chwili.

– Czekaj chwilę. Znajdę ci jakiegoś pomocnika z klasy. – Uśmiechnęła się i weszła z powrotem do klasy.

Po co ja się zgodziłem? pomyślał kiedy znów został sam. Choi zdecydowanie należał do tej części osób, które nie potrafią odmawiać. Tym bardziej osobom, które były dla niego miłe i nie miały złych zamiarów. W końcu to tylko jedna dekoracja, przecież nie będzie tak źle, prawda?

– Kang Taehyun i Choi Soobin! – Usłyszał donośny głos nauczycielki i zdał sobie sprawę z tego, że jednak mogło być źle. – Zapraszam do nas!

Po chwili przed brunetem stanęła kobieta i dwoje uczniów. Jednego z nich Beomgyu praktycznie nie kojarzył, natomiast tego drugiego znał wręcz za dobrze.

– No dobrze Beomgyu, to są twoi pomocnicy. – Wychowawczyni wskazała na zdezorientowanych nastolatków.

– Pomocnicy do czego? – Zapytał najwyższy z nich.

– Beomgyu jest odpowiedzialny w tym roku za dekoracje sali na bal końcowo roczny, a waszym zadaniem jest mu pomóc. Więc róbcie to co wam powie i bądźcie mili dla nowego kolegi bo będę musiała z wami inaczej porozmawiać. Rozumiemy się? – Kiedy odpowiedzieli kiwnięciem głowy, kobieta zwróciła się w stronę bruneta. – Temat przewodni to ''kosmos'', wierzę, że nie zawiedziesz. A teraz wybaczcie muszę wracać do klasy. – Uśmiechnęła się po raz ostatni i odeszła w swoją stronę.

– A więc jesteś na tyle bezużyteczny, że nawet nie potrafisz sam balonów nadmuchać? – Rzucił złośliwie blondyn.

– Daj mu spokój Kang. – Nieznajomy Beomgyu chłopak się za nim wstawił. – Jestem Choi Soobin, nie mieliśmy okazji się poznać. – Podał rękę brunetowi.

– Choi Beomgyu. – Odpowiedział, ściskając lekko dłoń na powitanie. – Przepraszam, że przeze mnie będziesz musiał teraz dłużej zostawać po lekcjach. – Podrapał się nerwowo po karku.

– Nic nie szkodzi, chętnie pomogę. W końcu nie wytrzymałbyś z tym złośnikiem. – Wskazał na stojącego obok Taehyuna, a ten tylko przewrócił oczami. – On nie jest taki najgorszy uwierz mi, wystarczy trochę bliżej go poznać. – Dodał ciszej.

– Bo już w to uwierzę. – Prychnął sarkastycznie i wtedy zadzwonił dzwonek na następną lekcję.

– Podejdź do mnie po lekcjach to podam ci mój numer! – Powiedział głośniej Soobin, kiedy szedł w stronę swojej ławki.

Lekcja się zaczęła, tym razem Beomgyu również korzystał z podręcznika swojego 'kolegi' z ławki. Po jakimś czasie brunet przypomniał sobie, że przecież nie ma numeru Taehyuna, a w jakiś sposób muszą się kontaktować. Na rogu swojego zeszytu napisał jak najwyraźniej tylko potrafił - "Podaj swój numer" i podsunął kartkę do Kang'a. Ten spojrzał się na niego tym swoim poważnym spojrzeniem. Chwilę później przeczytał wiadomość skierowaną do niego i od razu odpisał. "+82 ******, i masz okropne pismo :)". Uśmiechnął się do Beomgyu złośliwie i wrócił do przepisywania z tablicy. Choi tylko westchnął, ciesząc się w duchu, że chłopak bez problemu podał mu numer telefonu. 

So this is love... | Taegyu Pl | TOMORROW X TOGETHEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz