1

636 28 2
                                    

Nigdy nie sądziłam że moje życie zmieni się tak szybko. Z umierającej istoty stałam się młoda kobieta która kończyła liceum.

Ojciec nadal nie może pojąć że przejęłam interesy swojego zawodu już o wiele szybciej niż powinnam.

Miałam skończyć studia Architektoniczne a zajmuje się tym pięć lat szybciej, co prawda papierkowa robota zajmuje sporo czasu.

Nikt z rodziny nie wie gdzie wybieram się na studia chodź ja i tak już dawno podjęłam decyzję o zostaniu z rodziną. Nie chciałam jej tracić po czternastu latach.

Kobieta która mnie urodziła nadal przebywa w oddziale zamkniętym co sprawdzane jest raz w tygodniu.

Wszyscy z rodzeństwa kibicują mi całym sercem. Bliźniaki kończą rok a wszyscy są w niebo wzięci. Zostałam chrzestną Destny y a jego chrzestnym był Diego. Dixon za to ma chrzestnego Simona oraz Mię.

Nasz Olivier skończył dwa i pół roku, wszyscy nie mogliśmy doczekać się jego trzecich urodzin.

Byłam szczęśliwa że ja reszcie moja rodzina zastała spokoju, co nie oznacza że ja ją zastałam.

Dzień zakończenia szkoły średniej.
Czekałam na ten dzień już od początku liceum. Cieszę się że jestem na tym miejscu a moi bliscy świeża teraz na trybunach i oglądają mnie stająca obok dyrektora i z dyplomem o najlepszej średniej przez te wszystkie lata.

Przeskoczenie klasy było moim najlepszym wyborem. Gdyby nie to nadal siedziała bym w tej szkole i nie mogła bym już budować swoje przyszłości.

Niedługo też mam osiemnaście lat. Tak skończyłam liceum w wieku siedemnastu i wiem że to strasznie szybko jednak roczników mam osiemnaście.

Dokładnie pamiętam dzień kiedy siedziałam z tyłu patrząc jak mój brat kończył szkołe. Teraz to reszta rodziny przygląda mi się i uśmiecha do mnie szczerze.

Cieszyłam się że uda mi się wreszcie spełnić marzenie. Będę mogła odnaleźć się już całkowicie w swoim zawodzie, mimo że będę na studiach nie więcej niż pięć lat chciała bym dalej pracować jak do tych czas.

Po otrzymaniu dyplomu udaliśmy się do naszej restauracji gdzie wszyscy świętowaliśmy.

Dylan siedział obok i co jakiś czas ściskał moje udo. Cieszyłam się że mimo tego iż zaczął studia utrzymaliśmy nasz związek. Nie raz mieliśmy wątpliwości co do całego bytu naszej relacji.

Udało nam się ją na szczęście utrzymać, mimo iż co jakiś czas robimy kroczek w tył to po czasie robimy dwa w przód.

Przeszliśmy dużo chodź Simon nadal nie chce zaakceptować tego że jestem z Dylanem.

Do teraz pamiętam jak przyłapał nas w Argentynie. Zrobił mi taką aferę a w domu musiałam tłumaczyć się wszystkim.

Na sami wspomnienie ukrywania tego tyle czasu uśmiechnęłam się do siebie.

- Co jest kochanie?- zapytał a ja się zaśmiałam.

- Przypomniałam sobie jak Simon zobaczył nas w Argentynie- zaśmiałam się a razem ze mną reszta rodziny. Oczywiście poza Simonem który spojrzał na mnie z mordem w oczach.

- Nawet nie wiesz jakiego wkurwa dostałem- odparł- moja mała siostrzyczka obściskiwała się z tym tutaj w kawiarni- oburzył się.

- Ta twoja siostrzyczka skończyła liceum i idzie na studia- odparłam.

Podeszłam do wózka gdzie bliźniaki smacznie spały. Mia od razu ruszyła do swojej córeczki aby sprawdzić co u niej.

Miała już prawie półtora roku, była w wieku kiedy zostałam oddana do śrocinca. Przez cały okres tego życia nie zdawałam sobie sprawy że uda mi się przeżyć tyle rzeczy. Mój ukochany siedzi na krześle i przyglada mi się z moją chrześnicą. Nigdy nie byłam stanie uwierzyć że będę miała rodzinę a tym bardziej chłopaka którego kocham. Nigdy nie sądziłam że będę wstanie kogoś pokochać, a jednak mi się udało. Mimo że to on pierwszy wypowiedział że dwa proste ale tak dla mnie znaczące słowa cieszyłam się że z czystym sumieniem mogłam mu odpowiedzieć tym samym.

Eres mi todo / Zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz