10

225 13 2
                                    

Dziś minął równy miesiąc od jego zaginięcia. Nie wiedziałam co robić, wszyscy szukali go, chcąc się dowiedzieć czy aby nic mu nie jest.

Nie widziałam co się dzieje i dlaczego podróż która miała trwać trzy dni przerodziła się w miesięczne zaginięcie. Jego rodzice też nie wiedzieli dlaczego to się stało. Nikt nie pomyślał by wysłać z nim kogoś z oddziału i stało się właśnie tak.

Po tym jak przyjęłam firmę, zaczęli dizac się o wiele lepiej. Miałam czym zająć głowę a do tego studia i rodzina więc nie miałam czasu się martwić.

Nie jest praktycznie nic, może co drugi dzień uda mi się zjeść kanapkę. Żywiec się samą wodą i moim zmartwieniem. Moje ciało zmieniło się przez miesiąc. Znów spadłam z wagi chodź nawet nie powinnam. Moi bracia coraz bardziej zauważają że coś jest nie tak. Nadal razem ze mną go szukają jednak nikt go nie widział.

Starałam się bardziej rozpoznawalna dzięki tym jakie zasady wprowadziłam. Byłam rygorystyczna i bardzo cenimam sobie dyscyplinę. Dzisiaj miałam zebranie, już czwarte. Na każdym z nich wprowadzali mnie w temat coraz bardziej aż po miesiącu wiedziałam już dosłownie wszystko.

Sonny trzymał się ode mnie jak najdalej tak jak prosiłam. Miał niektóre odpały gdzie starał się zwrócić moja uwagę na sobie. Charlotte jasno jednak dała mi do zrozumienia że nie mam ochoty z nim gadać. Kiedy nadal nie słuchał i chciał zbliżyć się do mnie postanowiłam go po prostu zwolnić. Nie miałam wtedy siły żeby zajmować się tak bochemii sprawami. Ta śliczna kobieta ma pazurki i fajnie się z nią plotkowało o tym co działo się w mieście.

Właśnie zbierałam się do klubu. Dziś była sobota więc nie powinno być problemu. Zastanawiałam się czy nie przejść na studia zaoczne jednak zrezygnowałam z tego.

Dzisiaj powinnam dostać raporty z trzech ostatnich dostaw. Ubrałam na sobie luźne czarne spodnie i do tego przylegający, krótki, biały top. Nie miałam nastroju na żadne spotkania. Nie miałam nastroju na nic. Sądziłam że od adzis się w przeciągu tego cholernego miesiące, jednak tak się nie stało.

Wyszłam z mieszkania i zamknęłam drzwi na klucz. Co najmniej raz w tygodniu zapominam rzeczy je zamknąć. Ostatnio zaczęłam bardziej o sobie dbać, a przynajmniej się staram.

Nie chciała bym do końca się załamywać i pozwalać emocją przejąć górę. Za dużo już przepłakałam. Za dużo rozmyślałam i za długo się martwiłam choć tak naprawdę nikt nie wie co się z nim stało jestem pewna że sobie poradzi i wróci.

Wsiadłam ze spokojem do auta i odpaliłam go szybko aby jak najszybciej umożliwić ponowne otwarcie klubu. Wiedziałam że w sobotę jest właśnie najwięcej ludzi którzy chcieliby potańczyć i się pobawić dlatego zazwyczaj właśnie te zabrania organizowałam po południu.

Na szczęście korki udało mi się minąć i szybko dostałam się do klubu. Szybkim krokiem weszłam do środka i oczywiście zauważyłam pełno młodych ludzi Nadal nie rozumiem tego jak można było na to pozwolić jednak nie chciała zmieniać za dużo skoro przynosiło te zyski. Wiedzieli że mają czas na zabawę do końca popołudnia i początkiem wieczora. Wspominałam grupkę nastolatków i ruszyłam dalej.

Kiedy już znalazłam się w biurze zobaczyłam całą piątkę siedzącą obok siebie na kanapie i wpatrującą się we mnie. Przywitałam się tak jak codziennie i zaczęliśmy umawiać sytuację która miała miejsce podczas tego tygodnia. Dostałam trzy raporty i od razu zajęłam się sprawdzaniem ich. Na szczęście wszystko się zgadzało i byłam pewna że nikt mnie nie oszukał.

Dzisiaj właśnie miałam zająć się pierwszymi rachunkami i pierwszymi wypłatami dla wszystkich nie miałam zielonego pojęcia jak za to zabrać jednak Charlotte pomogła mi w tym i zajęła się większością tych spraw. Byłam jej bardzo wdzięczna za to że mimo swoich obowiązków została ze mną pół godziny dłużej i pomogła mi w tym.

Eres mi todo / Zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz