8

278 15 1
                                    

Siedzimy spokojnie na plaży, nie mieliśmy ochowty robić czego kolwiek. Michael, Cezzar i Sofia są w wodzie a ja nadal się opalam.

Muszę korzystać do puki jest tak wspaniałą pogoda. Już niedługo kończy się sierpień co oznacza że wracamy do obowiązków. Nie chciałam rezygnować z tego, jednak niezmiernie się cieszę że mogę iść na studia.

Książki potrzebne zakupiłam przez internet i tylko czekałam aż miały by do mnie przyjść. Przy okazji kupiłam też parę romansów i kryminałów.

- Idziemy do wody?- zapytałam chłopaka siedzącego tuż obok.

- Dobrze, muszę tylko zadzoniwć dobrze?- zapytał na co od razu skinęłam głową.

Mężczyzna odszedł i zaczął z kimś rozmawiać. Nagle zrobiło się zły i spięty. Nie miałam pojęcia o co możemy znów chodzić. Ostatnio nie pytałam co się działo i dlaczego taki był, nie czuł się przytłoczony.

Nie czekać dłużej wstałam na równe nogi i skierowałam się do wody. Wiedziałam że hdbu coś się stało to by mi powiedział.

Ruszyłam do całującej się pary i uśmiechnęłam się na ten widok. Oderwali się od siebie kiedy wyszuli że się im przyglądam.

- Jest zajęty, rozmawia z kimś dlatego nie naciskam- powiedziałam kiedy we trójkę na mnie spojrzeli.

- Co się dzieje siostra?- zapytał podchodząc do mnie.

- Chyba coś jest nie tak, ostatnio zachowuje się todche inaczej tym bardziej po naszym wyjeździe- powiedziałam szczerze- ale nie przejmujmy się na zapas, może tylko mi się wydaje.

- Kochanie!- usłyszałam za sobą więc szybko się odwróciłam.- są problemy w klubie! Muszę tam jechać!- odparł i pomachał mi ją pożegnanie.

Wysiliłam się na uśmiech i również mu pomachałam. Odwróciłam do do znajmych oraz brata a uśmiech od razu spadł z mojej twarzy.

- Rozumiem że ma dużo spraw, jednak nie ma dnia w którym nie było by problemów- powiedziałam i podeszłam do brata.

- Nie przejmuj się Lilian, może naprawdę są problemu a nie chce cię za bardzo marriwc więc mówi tylko o drobnych?- zapytał z nadzieją jaką ja sama miałam.

- No nic, chodźmy jeszcze popływać. Wieczorem idziemy na imprezę!- krzyknęłam uradowana

***

Od godziny siedziałam u taty i tłumaczyłam mu mój porozedni projekt. Moi bracia mieli inne zajęcia więc to tatę musiałam tym pomęczyć.

Przeniosłam już wszystko do komputera i czekał tylko na potwierdzenie czy na pewno znajduje się to już nas tronie.

Miałam w planie kupić sukienkę na bankiet, na którym mieliśmy ogłosić zaręczyny. Ciszyakm się a jednakczesnie bałam takiego przypływu oceniania mnie po pozorach.

- Dobra księżniczko, oferta jest już na stronie- powiedział na co się uśmiechnęłam

Podziękowałam mu i zabrałam wszystkie swoje rzeczy, myłam plan zostać jeszcze na obiad i później zająć się porządkami w domu, bo co innego miałabym robić? Studia jeszcze trochę a Dylana nie ma w domu, cały czas pracuję i zajmuje się klubem cieszyłam się jego szczęściem.  Jednak jest to dla mnie naprawdę duża zmiana że zamiast spędzać czas razem i cieszę się że jesteśmy młodzi i możemy świętować i tyle rzeczy staramy się zadbać o jego firmę i tym że to jego brat zostawił mu to wszystko na głowie.

Zostałam z braćmi i z tatą na obiedzie Wiktoria zajmowała się bliźniakami przy okazji gdzie starałam się pomóc jej w opiece nad dziećmi. Diego coraz bardziej radził sobie w roli ojca z czego jestem z niego ogromnie dumna Oliwier rośnie na wspaniałego małego chłopca który składa coraz bardziej złożone zdania i potrafi zachowywać się kulturalnie.

Eres mi todo / Zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz