15

193 12 2
                                    

Wstałam nie spokojna, czułam dziwny dostyk w okolicy brzucha który schodził coraz niżej.

Westchnęłam lekko i odwróciłam się w drugą stronę, jednak dotyk cały czas błądził po moim ciele od piersi do podbrzusza. Kiedy poczułam że moja pierś zostaje ściśnięta niemal wyskoczyłam z łóżka.

Liam przyglądał mi się z uśmiechem jednak ja nie odwzajemniłam jego gestu. Spojrzałam na niego z mordem w oczach. Jak śmiał mnie dotykać kiedy ja spałam.

Miałam spędzić ten dzień spokojnie jednak okazało się że będzie do dupy. Nie mogłam uwierzyć że pozlil sobie na coś takiego, mimo że doskonale wiedział że nie chce się do niego zbliżać.

- Coś ty sobie myślał?- zapytałam zdenerwowana.

- Minęło tyle czasu, powinniśmy się do sobie zbliżyć. Chcę nic cię poczuć, a ty nie chcesz mi tego dać. Zrozum że ja też mam potrzeby- warknął wstając i zbliżając się do mnie.

- Ja ci tego nigdy nie dam, możesz stąd wyjść i nie wracać. Miarka się przebrała. Nie chcę cię więcej widzieć- powiedziałam u rzuciłam w niego jego kurtką.

Mężczyzna patrzył na mnie z mordem w oczach, szybko podszedł do mnie i chwycił za szyję ściskając ją mocno. Czułam jak tracę oddech jednak zachowywałam spokój. Wiedziałam że może to jeszcze bardziej go zdenerwować jednak nie przejęłam się tym teraz.

Nadal ściskał moja szyje i zoraz bardziej robił się czerwony że złości. Niemal chciałam się zaśmiać jednak bardziej bym go sprowokowała. Mam ochotę jedynie nacisnąć na spust.

- Jesteś zwykłą szmatą i nic nie wartą suką. Dziwię się że ktoś tyle z tobą wytrzymał co Dylan- powiedział i mnie puścił.

Nie przejęłam się jego słowami, za dużo przeszłam że przejmować się takimi błahostkami.

Wyszedł z mojego mieszkania i trzaskając drzwiami. Niezwłocznie wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer do Aarona. Mężczyzna odebrał po trzech sygnałach, czyli musiał spać.

- Halo, coś się stało?

- Nie Aaron, Liam ma zakaz wstępu do klubu i odbierz mu dostępne do pieniędzy. Został zwolniony w trybie natychmiastowym- powiedziałam od razu.

- Co się stało?

- Próbował znów się do mnie dobrać, nic nowego jednak teraz zaatakował mnie we śnie. Jeśli możesz prześlij informacje do reszty- powiedziałam i się rozłączyłam.

Szybko zaczekam się ogarniać i jakkolwke doprowadzać do ładu. Znów musiałam przykryć szkody jakie wyrządził mi Liam. Nie lubiłam uczucia ciężkości przez podkład ale nie mam innego wyjścia.

Kiedy udało mi się pomalować tak by nie było nic widać, ubrałam się i ruszyłam do kuchni, byłam pewna że zaraz przyjdzie Michael że świeżymi bułkami i moim ulubionym dżemem, który akurat mi się skończył.

Nie minęło pięć minut a już usłyszałam dzwonek do drzwi. Ruszyłam by otworzyć i otworzyłam je z szerokim uśmiechem, który niemal od razu zgasł. Florence stała pod drzwiami mieszkania z jawnym uśmiechem.

- Dylan już wrócił? - zapytała przesłodzonym głosem.

- Nie, nie wiem gdzie jest ani kiedy wróci- powiedziałam i chciałam szybko zamknąć drzwi. Jeszcze tego mi brakowało od rana.

- Uszykuj się na porażkę- powiedziała a ja w tym momencie uderzyłam ją drzwiami s nos.

Zaśmiałam się z mojej chorej satysfakcji. Z uśmiechem ruszyłam do ekspresu i nastawiłam go na dwie kawy.

Eres mi todo / Zawieszone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz