miyoung pov
- Nayoung- powiedziałam patrząc na moją przyjaciółkę, która radośnie przeżuwała swój lunch.
- Jeśli porwę Jungkooka i zrzucę go z mostu do oceanu, myślisz że ktoś zauważy że go nie ma?Nayoung wzruszyła ramionami skubiąc jabłko
- Mm, prawdopodobnie jego rodzina, Taehyung i jego dziwaczny fanklub. Ale poza tym, nie, nie sądzę żeby ktokolwiek zauważył
- Jego dziwny fanklub to w zasadzie cała szkoła. Nigdy nie spotkałam nikogo poza nami kto by go nienawidził- westchnęłam
- Dokładnie o to mi chodzi
- Pierdol się Nayoung- wymamrotałam rzucając pestką jabłka w jej włosy
Minął dopiero tydzień od rozpoczęcia szkoły a Jungkook nie przestawał. Dzisiaj na WF rzucił mi wyzwanie aby zobaczyć kto pierwszy wrzuci pięć piłek do kosza. Ktokolwiek przegra musiałby być przez jeden dzień „niewolnikiem wygranego" według Jungkooka.
- Nawet nie próbuj Jeon Junkook- powiedziałam, ogień natychmiast rozpalił się we mnie
Nie ma mowy żebym z nim dzisiaj przegrała! Wyobraźcie sobie, że mam Jungkooka za niewolnika przez calutki dzień. Man, co mogłabym zrobić żeby się na nim zemścić za te wszystkie lata.
Wait, to stwierdzenie było trochę mylące. Wiecie co mam na myśli.
Spotkaliśmy się na boisku do koszykówki. Klasa zebrała się na trybunach żeby nas obserwować. Mocno chwyciłam piłkę do koszykówki zerkając na Jungkooka, który już się do mnie uśmiechał.
- Gotowa na kolejną przegraną, Pani Drugie Miejsce?
- Nie nazywaj mnie tak!- wykrzyczałam ze złością, powstrzymując chęć rzucenia mu piłką w mordę
Oboje odwróciliśmy głowy w stronę kosza, czekając aż Rujin, kolega z klasy, zagwiżdże.
Kiedy zabrzmiał gwizdek, zaczęliśmy.
Miałam trzy punkty. Moja pewność siebie znacznie wzrosła, ponieważ poczułam, że coś wkrada się we mnie czego nie było od jakiegoś czasu.
Zwycięstwo
Ale z powodu mojej przepełnionej pewności siebie straciłam ciąg myśli a Jungkook mnie dogonił i zremisował. Oboje mieliśmy teraz po cztery punkty.
To jest to Miyoung, pokonaj go, przytul zwycięstwo a temu baranowi skop dupsko!
Oboje rzuciliśmy piłkę do koszykówki w tym samym czasie a wszystko zrobiło się jakby w slow motion. Patrzyliśmy jak obje piłki wpadają do kosza, obracając się bardzo powoli wokół krawędzi.
Oglądałam w oczekiwaniu. Boże, jeśli mnie kochasz, pozwól mi wygrać.
Piłka Jungkooka wpadła pierwsza do kosza a moja po dwóch sekundach.
Szczęka mi opadła, uczucie zwycięstwa zostało natychmiast stłumione przez poczucie klęski. Moje serce zrobiło się ciężkie.
Czy to jest właśnie to uczucie złamanego serca?
Jungkook podszedł do mnie i położył mi dłoń na ramieniu.
- Cóż, niech mnie diabli. Napiszę do ciebie i dam ci znać kiedy będę cię potrzebował.
Zacisnęłam szczękę i zdjęłam jego rękę z mojego ramienia.
- Niesamowicie, nie mogę się doczekać
Jęknęłam zakrywając twarz dłońmi gdy przypomniałam sobie co wydarzyło się na WF. Dlaczego? Dlaczego nie mogę pokonać go chociaż raz?
- Mam pomysł- zaćwierkała Nayoung, natychmiast przykuwając moją uwagę- Po prostu zablokuj jego numer, a wtedy już nigdy nie będziesz musiała być jego służącą. Zapewne szybko o tym zapomni.
Przewróciłam oczami na jej plan.
- Tak, napewno. Znasz go przecież. Ścigałby mnie na koniec świata dopóki nie skończyłabym swojej pracy. Poza tym wiesz co myśle o wycofywaniu się z umowy?
- Tak, tak- mruknęła, machając lekceważąco ręką i wracając do jedzenia
Tak bardzo, jak nienawidziłam przegrywać z Jungkookiem, jedyną rzeczą, której nienawidziłam bardziej było złamanie umowy lub obietnicy. Kiedy mówię, że coś zrobie to się do tego zobowiązuje.
To błogosławieństwo i przekleństwo.
Plus, czy to nie dałoby Jungkookowi więcej satysfakcji gdyby zauważył, że wycofałam się z umowy? Czy nie podniosłoby to jego i tak już wysokiego ego?
Jęknęłam ponownie, dźgając swoje jabłko palcem.
W co ja się wpakowałam?
rozdział trzeci
ksjshw
CZYTASZ
in time* j.jungkook
Teen Fictionpani „drugie miejsce" jest wyraźnie na drugim miejscu kiedy uświadomi sobie że jej „rywal" z dzieciństwa był w niej zakochany przez cały tan czas. *inspirowane anime „special a" *ff o jungkooku ft. tae *start: 12 maja 2018 *koniec: 12 luty 2019...