miyoung pov
- CO ZROBIŁ?- krzyknęła Nayoung, powodując, że lekko się zatoczyłam i wylądowałam z powrotem na łóżku.
Po tym, jak Jungkook opuścił mój dom natychmiast zadzwoniłam do Nayoung żeby do mnie przyszła. Na początku odmówiła ale kiedy powiedziałam jej, że to pilna sprawa, przybiegła prawie od razu. Nie wiedziałam jak się zachować ani co czuć w związku z tym wszystkim. Może za dużo o tym myślałam, jak zwykle. Może po prostu chciał mnie pocałować bo był napalony? Ale to wciąż nie jest dobry powód!
Opowiedziałam Nayoung dokładnie co się wydarzyło, od momentu gdy wszedł do mojego domu do ostatnich słów, które powiedział do mnie przed wyjściem. Upewniłam się, że nie pominęłam ani jednego szczegółu.
- No wiem!- wykrzyknęłam, przeczesując włosy dłońmi i westchnęłam- On po prostu zrobił to tak nagle! Ten człowiek sprawia, że jestem taka sfrustrowana.
- Sfrustrowana seksualnie?- Nayoung uśmiechnęła się.
- To obrzydliwe! Nigdy w życiu- westchnęłam i rzuciłam jej poduszką w twarz.
- Może on był- zauważyła, rzucając we mnie poduszką.
- Też tak myślałam, ale to jest po prostu irytujące. Czy podobałoby ci się gdyby jakiś facet po prostu podszedł do ciebie i cię pocałował bo był sfrustrowany seksualnie?- zripostowałam.
- Rozumiem cię, ale on nie jest zwykłym facetem. Mówimy tutaj o Jeonie Jungkook'u
- Dokładnie, Jungkook! Jungkook jest moim rywalem, co sprawia, że cała ta sytuacja jest jeszcze bardziej zagmatwana. Dlaczego miałby chcieć pocałować kogoś, kogo twierdzi, że nienawidzi?
- Może on cię nie nienawidzi? Co jeśli cię potajemnie lubi?- zapytała, na samą myśl aż się wzdrygnęłam.- Wiesz, ludzie mówią, że jak chłopakowi się ktoś podoba, to zamiast słownie mu to powiedzieć albo być dżentelmenem to dokuczają, bo nie wiedzą jak inaczej się zachować. Jungkook bardzo często ci dokucza.
- To nie znaczy, że mnie lubi, Nayoung- zaznaczyłam.
- A po co miałby cię całować znikąd?- powiedziała z irytacją, wyrzucając ręce w górę i popatrzyła na mnie z niedowierzaniem- Nie pocałowałby cię tylko dlatego, że był napalony czy coś, pocałował cię, bo chciał. I to całe gapienie się, mówiłaś też, że się zarumienił, prawda?- skinęłam głową- To nie jest tylko zbieg okoliczności. Miyoung, Jungkook cię lubi!
Gapiłam się na nią, nie mówiąc nic.
- Od razy miałam wrażenie, że tak. To znaczy, jesteś jedyną dziewczyną wobec której zachowuje się w ten sposób. Traktuje inne dziewczyny jak gówno i rzuca je następnego dnia, nie racząc ich nawet spojrzeniem, ale z tobą to zupełnie inna historia- kontynuowała, gdy jej nie odpowiadałam.
- Z jakiego innego powodu miałby być taki zazdrosny gdy poszłaś na imprezę z Youngjae? Albo kiedy całowałaś się z Taehyung'iem?- Nayoung westchnęła, a jej oczy błyszczały gdy na mnie patrzyła.
Nic nie powiedziałam, czekając, aż skończy się odpowietrzać.
- Nie widzisz tego Miyoung?- westchnęła, łapiąc się za pierś. Zmarszczyłam brwi z niesmakiem- On zawsze był przy tobie, od podstawówki aż do teraz. Jesteś jedyną konsekwentną dziewczyną w jego życiu, i jedyną, na którą naprawdę zwraca uwagę. On cię lubi!
- Skończyłaś?- niezgrabnie odchrząknęłam.
- Czekaj... nie wierzysz mi?- Nayoung opuściła ręce i popatrzyła na mnie w szoku.
- Oczywiście, że nie. Powodem, dla którego mnie pocałował było to, że chciał uzyskać ode mnie jakąś reakcje, a potem użyć tego przeciwko mnie. Dokucza mi, bo jestem jego rywalką, oboje tak robimy. Zawsze był częścią mojego życia bo nasze rodziny są ze sobą bardzo blisko więc w pewnym sensie zawsze byłam zmuszona go znosić, czy tego chciałam, czy nie- zaśmiałam się bez przekonania i chwyciłam poduszkę.
Zatrzymałam się by złapać oddech.
- Nie był zazdrosny kiedy ja i Taehyung się całowaliśmy, był wściekły i czuł się niekomfortowo, że jego rywalka całowała się z jego najlepszym przyjacielem. Nie był też zazdrosny kiedy poszłam na tą imprezę z Youngjae, był w szoku bo nie wierzył, że przyjdę i że przyprowadzę chłopaka.
- Jungkook mnie nie lubi, a ja napewno nigdy nie polubię jego. Jest moim rywalem, kimś kogo ostatecznie pokonam. On mnie nie lubi, Nayoung- powiedziałam z przekonaniem i popatrzyłam się na Nayoung.
Między nami zapadła cisza. Zerwałam kontakt wzrokowy i zaczęłam bawić się poduszką, wszystkie myśli pędziły mi do głowy. Skąd ona w ogóle wzięła tą absurdalną myśl, że Jungkook mnie lubi? To jakby powiedzieć, że mogę polecieć w kosmos bez kasku.
Jungkook mnie nie lubi. Jungkook mnie nie lubi.
Nigdy nie widziałam siebie i Jungkook'a w związku. Wszystko co widzę, to walka i rywalizacja o pierwsze miejsce, nawet w przyszłości.
- Przepraszam- Nayoung wyszeptała cicho. Podniosłam głowę i spojrzałam na nią.
- Za co przepraszasz? Nie zrobiłaś nic złego- powiedziałam
- Nigdy nie widziałam żebyś była taka.... Nie wiem, defensywna czy drażliwa w jakiejś sprawie- westchnęła
-Nienawidzę gdy ktoś mówi coś co dotyczy miłości jeśli chodzi o Jungkook'a i mnie. Z jakiegoś powodu przyprawia mnie to o mdłości. Po prostu nie rozumiem jak ludzie mogą w ogóle tak myśleć. Myślałam, że to oczywiste, że go nie lubię, a zwłaszcza nie w ten sposób- odpowiedziałam, wzruszając ramionami.
- Dlaczego tak bardzo tego nienawidzisz?
- Naprawdę nie wiem, sama myśl sprawia, że mam ochotę skoczyć z mostu- popatrzyłam na nią, lekko wzruszając ramionami.
Zaśmiała się i na szczęście zmieniła temat na swój związek z Hoseok'iem. Byłam wdzięczna, że to zrobiła, ale ta myśl nigdy nie opuściła mojej głowy.
Dlaczego tak bardzo nienawidziłam tej myśli?
rozdział szesnasty
ksjshw
CZYTASZ
in time* j.jungkook
Genç Kurgupani „drugie miejsce" jest wyraźnie na drugim miejscu kiedy uświadomi sobie że jej „rywal" z dzieciństwa był w niej zakochany przez cały tan czas. *inspirowane anime „special a" *ff o jungkooku ft. tae *start: 12 maja 2018 *koniec: 12 luty 2019...