*rozdział dwudziesty piąty

361 13 4
                                    

special pov- jungkook

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

special pov- jungkook

- Nareszcie nadszedł ten dzień!- usłyszałem podekscytowany głos Taehyung'a z drugiego pokoju- Dziś jest moja randka z Miyoung!

Zignorowałem go i kontynuowałem poprawianie kołnierzyka. Taehyung spał u mnie zeszłej nocy. Jego rodziców nigdy nie ma w domu i czuje się samotny. Więc zwykle spędza czas u mnie w domu. Jest dla mnie jak brat. Zawsze był przy mnie kiedy tego potrzebowałem. To do bani, że tak się składa, że czujemy coś do tej samej dziewczyny.

- Zabieram ją na mały karnawał, który urządzają na molo na plaży. Wiesz czy ona lubi takie rzeczy?- Taehyung wetknął głowę do mojego pokoju a promienny uśmiech malował mu się na twarzy.

- Nie wiem- wzruszyłem ramionami, chwytając plecak.

- A co jeśli ona nie lubi niespodzianek? O Boże, ta randka może skończyć się katastrofą- dąsał się i przepychał się na schodach.

- To nie będzie katastrofa- powiedziałem bez emocji.

Jedyną rzeczą, której nigdy nie rozumiałem w Taehyung'u było to, dlaczego zawsze mówił o Miyoung, kiedy wiedział, że lubię ją tak samo jak on.

Czy on prosił o śmierć?

Tak było zawsze. Oboje gadaliśmy o Miyoung, zupełnie zapominając, że oboje ją lubimy. Lub po prostu chcieliśmy wzbudzić w drugiej osobie zazdrość.

Co to za kdrama?

- Chcę tylko żeby dobrze się bawiła- westchnął Taehyung, przeczesując dłonią włosy.

Przygryzłem wewnętrzną stronę policzka, kiedy wsiedliśmy do samochodu. Nie chciałem więcej o tym słyszeć, ale nie chciałem zranić jego uczuć. Taehyung jest bardzo wrażliwym gościem. Łatwo staje się szczęśliwy, tak samo jak łatwo potrafi się zezłościć lub smucić.

Dziewczyny najwyraźniej to lubią.

Włączyłem muzykę i ruszyliśmy w drogę do szkoły. Taehyung nie powiedział ani słowa o randce, najprawdopodobniej wyczuwając, że nie chce o niej słyszeć.

- Wiesz co?- powiedział niespodziewanie Taehyung- Dlaczego nie umówimy się na podwójną randkę? Możesz kogoś przyprowadzić i nasza czwórka będzie mogła się trochę zabawić! Ile czasu minęło odkąd byłeś na randce?

Mrugnąłem, nie wierząc w to, co właśnie usłyszałem.

Czy on naprawdę sugeruje, żebym przyprowadził jakąś dziewczynę... na randkę z dziewczyną, którą lubię?

- To najgłupszy pomysł jaki kiedykolwiek usłyszałem- stanowczo stwierdziłem.

- Nie, będzie fajnie!- wykrzyczał podekscytowany Taehyung- Jestem pewien, że Miyoung nie będzie miała nic przeciwko. Powinienem do niej napisać na wszelki wypadek.

- Taehyung zdajesz sobie sprawę o co mnie prosisz, prawda?- zatrzymałem się na czerwonym świetle i rzuciłem mu znaczące spojrzenie.

- Tak, próbuje umówić cię na randkę- wymruczał, pisząc na swoim telefonie.

- Przestań pisać do Miyoung bo nie dojdzie do podwójnej randki- powiedziałem zirytowany.

- Cóż, powiedziała, że będzie fajnie- odpowiedział, próbując pokazać mi swój telefon.

- Nie idę- zignorowałem go.

Nie sądzę, żeby zdawał sobie sprawę z tego co mówi. Jaki on miał motyw? Oczywiście chce Miyoung tylko dla siebie.

Kolejna rzeczy dotycząca Taehyung'a. Nie przestanie, dopóki nie dostanie tego, czego chce.

I ja też nie.

Cóż, Taehyung, dwóch może grać w tę grę.

- Dobra, pójdę- powiedziałem.

- Naprawdę?! Okej super! Znajdź sobie dziewczynę i wszyscy spotkamy się na molo punktualnie o 19:00.

- Okej

Zapowiada się piekielny wieczór.

rozdział dwudziesty piąty
ksjshw

in time* j.jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz