*rozdział dziesiąty

450 15 2
                                    

miyoung pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

miyoung pov

- Pierwsza lekcja była dziwna- skomentowała Nayoung tuż obok mnie, wkładając winogrono do ust.

Wydarzenia z pierwszej lekcji wciąż nie wyleciały mi z głowy. Od niezręcznych sytuacji z Taehyung'iem po atakującego nas Jungkook'a. Wszystko siedziało w mojej głowie.

Nie odpowiedziałam jej, otwierając moją śniadaniówkę by zobaczyć moją kanapkę z serem. Wgryzłam się w nią, mając nadzieje, że ten cały dramat rozpłynie się w nicość. Na dodatek cała klasa na to patrzyła. Ale oczywiście nikt nie zdecydował się nam przerwać. W końcu oglądanie jest lepsze niż robienie czegokolwiek, prawda?

Nigdy w życiu nie byłam bardziej zawstydzona. Jasne, ja i Taehyung zachowywaliśmy się niezręcznie przed klasą, upokorzyliśmy się, ale kiedy wybuchnęłam na Jungkook'a? Chyba nigdy w życiu nie byłam na niego bardziej wkurzona.

Szczerze mówiąc, nawet nie wiem dlaczego tak się tym przejmuję. To znaczy, znając życie wyciągnął pochopnie wnioski i był niemiły ale dlaczego tak na niego naskoczyłam? Dlaczego się tak broniłam?

Chwila.

To było wtedy gdy powiedział tę rzecz o mnie i Taehyung'u wyznającym sobie miłość przed klasą. To mną wstrząsnęło.

Jakby czytał mi w myślach i zobaczył, że moja sympatia do Taehyung'a będzie w porządku by podzielić się tym z klasą. Dzięki, Jeon!

- Taehyung tu idzie- mruknęła Nayoung. Moja głowa wystrzeliła do góry aby upewnić się, że rzeczywiście Taehyung zmierzał w naszą stronę.

Jęknęłam wewnętrznie. To nie tak, że nie chciałam go widzieć. Oczywiście, że chciałabym widzieć tą boską cerę przy każdej nadarzającej się okazji. Po prostu nie chciałam żeby znowu stało się coś niezręcznego. Dzięki Bogu, że miałam Nayoung, która mnie wspierała.

- Hej Miyoung- przywitał się, podchodząc do nas. Pomachałam mu lekko.

- No cóż, wyglada na to, że musicie obgadać pewne rzeczy, więc pójdę na stołówkę zobaczyć czy dają więcej jedzenia. Pa!- Nayoung spojrzała na nas oboje i wstała po czym sobie poszła.

Moje usta się otworzyły gdy patrzyłam na jej oddalającą się sylwetkę. Taehyung skorzystał z okazji i usiadł obok mnie. Między nami było cicho, ja jadłam kanapkę a on patrzył w dal. Właśnie tego nie chciałam. Dlaczego oboje musieliśmy zachowywać się tak niezręcznie?

Jeśli dobrze pamiętam, Taehyung nie jest niezręczną osobą. Zawsze opowiada żarty w klasie aby wszyscy się śmiali i rozmawia z każdym. Jest takim społecznym motylkiem.

Ale dlaczego nic teraz nie mówił? To on podszedł do mnie pierwszy.

-Więc, chciałem porozmawiać o tej całej sobotniej sprawie a także o tym co się wydarzyło dziś. Naprawdę nie chcę, żeby między nami było niezręcznie, Miyoung. Co powiesz?- w końcu się odezwał, patrząc na mnie

in time* j.jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz