*rozdział dwudziesty ósmy

365 13 3
                                    

miyoung pov

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

miyoung pov

Byłam zszokowana. Co się do cholery właśnie stało? Dlaczego Jungkook tak wybuchł? Ja tylko próbowałam mu pomóc. Nie bawił się dobrze, wiem to.

- Miyoung- Taehyung wyrwał mnie z myśli- Po prostu go zignoruj, cieszmy się naszą randką. Nie chcę, żeby on albo Miyeon zrujnowali masz dzisiejszy wyjątkowy dzień.

Zacisnęłam usta wciąż obserwując ich znikające sylwetki. Miał rację, technicznie ta randka miała być tylko moja i Taehyung'a. Nie było mowy żebym pozwoliła by cokolwiek to zepsuło, zwłaszcza Jungkook.

Zbyt długo czekałam na ten moment.

- Masz rację. Idziemy na diabelski młyn?- obróciłam się i uśmiechnęłam się do niego.

Ten kiwnął głową i wziął mnie za rękę, prowadząc do diabelskiego młyna. Musiałam usunąć wszystkie myśli o Jungkook'u. Byłam na randce z Taehyung'iem, nie powinnam pozwolić by jakiekolwiek myśli o Jungkook'u krzątały się po mojej głowie. Chcę cieszyć się tą randką tak bardzo, jak tylko mogę.

Weszliśmy ma diabelski młyn. Pracownik zamknął naszą kabinę i ruszyliśmy. Między nami było cicho, ale nie była to niezręczna cisza. Było spokojnie. Byliśmy zbyt zajęci podziwianiem widoku.

- Hej- zawołał Taehyung. Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego.- Przepraszam za Jungkook'a i w ogóle. Nie sądziłem, że to się tak skończy.

- W porządku, to nie twoja wina- kiwnęłam głową.

- Zgadzam się z tobą, Jungkook nie wyglądał jakby dobrze się bawił z Miyeon- westchnął.

- Nie wiem dlaczego tak wybuchł- powiedziałam- Ja chciałam tylko pomóc.

Taehyung mruknął coś pod nosem, czego nie mogłam zrozumieć.

- Co?- zapytałam ale to zignorował.

Odwróciłam się by zobaczyć widok. Po chwili poczułam jak Taehyung zbliża się do mnie i obejmuje mnie ramieniem. Zaśmiałam się i odwróciłam się do niego twarzą, bezczelny uśmiech zawitał na jego twarzy.

- To było takie tandetne- skomentowałam.

- Cóż, jesteśmy na szczycie diabelskiego młyna. Myślę, że wiesz, co to oznacza- Taehyung rozpromienił się.

- Wiem- zachichotałam, czując jak rumieniec zaczyna pojawiać się na mojej twarzy.

Taehyung zaczął się pochylać. Zacisnęłam usta i powtórzyłam jego poczynania. Jego usta były teraz na moich, masze ruchy były powolne. Przysunął się bliżej i objął mnie tą samą ręką, którą wcześniej mnie obejmował. Ujęłam jego policzek jedną ręką, drugą opierając się na jego ramieniu.

Motylki. Wszystko co czułam to motylki.

Oderwaliśmy się od siebie, stykając się czołami. Nasze oddechy odbijały się o nasze policzki. Byłam pewna, że moja twarz była już cała czerwona. Zacisnęłam usta by ukryć uśmiech.

in time* j.jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz