Po dosyć długiej rozmowie z Jules postanowiłyśmy, że wracamy do Joela. Kiedy już miałyśmy podchodzić do śpiworów Joel się zerwał i wyciągnął broń.
- Joel to my!- zakrzyczala Jules na co Joel po chwili opuścił broń.
- Gdzie wy do cholory byłyście?- zapytał zirytowany.
- Na spacerze.- Jules odpowiedziała spokojnie.
- W środku nocy w kompletnie nie znanym wam lesie?
- Tak, nie umiałyśmy zasnąć i poszłyśmy ale byłyśmy w zasięgu krzyku.- odpowiedziałam.Jules uśmiechnęła się do mnie po czym obie pomaszerowalysmy i usiadłyśmy na śpiworach. Przegadalysmy tak prawie całą noc bo położyłyśmy się tylko na jakieś dwie godziny kiedy już zaczynało być jasno.
Rano ruszyliśmy dalej atmosfera była zupełnie inna niż wczoraj Jules zrobiła się bardziej rozmowna i pewna siebie.Trzy miesiące później.
Nie wiedzieliśmy gdzie mamy dalej iść więc wbiliśmy komuś do domu na jakimś zadupiu żeby nam powiedział gdzie jest wioska w której mieszka Tommy. Joel groził tej pani karabinem ale ona była dosyć miła, kiedy przyszedł jej mąż Joel z powrotem podniósł karabin. Facet wszedl z rękami do góry rozglądając się po wszystkich w pokoju.
- Zrobiłaś im zupy?- zapytał mężczyzna marszcząc brwi.
- Nie zrobili mi krzywdy.- odpowiedziała znudzona kobieta siedząc na skórzanym fotelu.- Dobra do setna.- powiedziała Jules patrząc na Joela.
- Chcemy wiedzieć jak dostac się się wioski za rzeką.- zaczął Joel.
Mężczyzna rozglądał się przez chwilę.
- Nie możecie tam pójść za tą rzeką nie ma ratunku.- odpowiedział mężczyzna na co Joel opuścił broń.
- Byliście tam?- zapytałam.
- Nie ale widzimy jakie zwłoki z tamtad wyrzucają.- odpowiedział mężczyzna zmierzajac mnie wzrokiem.
- A z kąd wiecie ,że to oni skoro nie byliście tam?- zapytała Jules.- W tej okolicy jestesmy tylko my a za rzeką jest tylko ta wioska jest tu na tyle pusto ,że możemy mieć pewność, że to oni.- odpowiedział wzdychając.
- Jeśli na prawdę chcecie pokaże wam na mapie gdzie macie dalej iść ale jak coś to ostrzegaliśmy.- powiedzial mężczyzna wyciągając mapę i kładąc na stole przy którym siedziałam z Jules. Jules wstała zeby lepiej widzieć a Joel podszedł do mężczyzny. Pokazywał coś na mapie na co oni tylko przytakiwali.
- Możemy wziąć tą mapę? I tak nie chcecie tam iść a nam jest potrzebna.- powiedział Joel patrząc się na mężczyznę.
- Dobra, jest wasza.- odpowiedział na co Jules wzięła mapę ze stołu.Ruszyliśmy w stronę rzeki.
- Joel skoro już tam idziemy to przydalo by się gdyby Ellie umiala się obsługiwać karabinem.- powiedziała patrząc się na Joela.
- A co chcesz ją nauczyć?- zapytał unoszac brwi.
- Taki plan a ty w tym czasie mógłbyś coś upolować bo skończył nam się prowiant a mamy jeszcze trochę drogi przed sobą.- wytłumaczyła na co Joel zmierzył ją wzrokiem.
- Dobra.- odpowiedział.
- Gdzieś się po drodze zatrzymamy i ją nauczysz.- dokończył.
- Okej.- odpowiedziała patrząc się na mnie uśmiechnęłyśmy się do siebie i po jakiś dwóch godzinach drogi byliśmy przy rzece.- To jest ta straszna rzeką?- zapytałam patrząc się na Jules która spojrzała na mapę.
- Wychodzi na to ,że tak.- odpowiedziała. Przeszliśmy przez most i stanęliśmy patrząc się na rzekę.
- I widzicie nic nam nie jest staruszkowie się mylili, znowu nam się udało.- powiedziałam na co Jules lekko posmutniała.
- Ostatnio wcale nam się nie udało tak jak byśmy chcieli.- powiedziała patrząc się na mnie.
- jestesmy dopiero kilka kroków od rzeki nie wiemy jeszcze co będzie dalej.- powiedział Joel ruszając w drogę.
- ekhem, ekhem. Zgred.- powiedziala ukrywając rozbawienie słowami Joela, któty zmierzył ją wzrokiem I poszliśmy dalej.Po godzinie drogi zatrzymaliśmy się na jakiejś polanie w lesie. Joel ustawił nam kilka celów.
- Dobra, macie broń będę w zasięgu krzyku.- powiedział po czym z Jules usiadłyśmy przy karabinie.
- Umiesz coś choć trochę? - zapytała uśmiechając się.
- Chyba trochę.- odpowiedziałam I usiadłam przy broni celując. Wystrzeliłam kilka głośnych strzałów ale ani jeden nie był trafny.
- Za bardzo szarpiesz tą bronią, trzymaj ją mocno w miejscu.- powiedziala odganiając mnie kawałek dalej i chwyciła za broń.
- Ta broń jest do dupy, nie da się tym strzelać.- powiedziałam na co Jules tylko uniosla brwi w stylu "Patrz i się ucz". Oddała kilka głośnych strzałów i udało jej się trafić idealnie w cel.- Ty suko!- Usiadłam koło niej na co ona tylko się uśmiechnęła i wzruszyła ramionami. Patrzyła mi głęboko w oczy aż przeszły mnie dreszcze choć ja tez odwzajemnialam spojrzenie tym samym. Przybliżyłam się do niej kiedy już prawie stykałyśmy się ustami usłyszałyśmy za sobą kroki szybko zdjęłam rękę z jej policzka a ona się odsuneła kawałek dalej. To był Joel albo nie widział tego do czego i tak nie doszło albo udawal normalnego. Przez chwilę patrzeliśmy się wszyscy po sobie ale potem zaczęło być bardziej normalnie.
- I jak wam poszło?- zapytał Joel, Jules jeszcze się spojrzała na cel a potem na mnie.
- Średnio, Ellie za bardzo szarpiesz bronią.- Jules odpowiedziała i się uśmiechnęła do mnie.
- Nie prawda tą broń jest do niczego.- odpowiedziałam w własnej obronie choć też mnie to trochę śmieszyło Joel jeszcze zmierzył wzrokiem Jules na co ona pozbierała karabin i ruszyliśmy dalej. Szliśmy drogą dosyć długo i bez słowa ja też się nie odzywałam bo za dużo się zastanawiałam czy gdyby Joel wtedy nie przyszedł to czy Jules by mnie pocałowała, czy po prostu byśmy się na siebie patrzyły.Wątpię ,że by mnie pocałowała bo w fedrze miałyśmy na jakiś miesiąc wspólny pokój i ona praktycznie co noc wychodziła z jakimś chłopakiem. Kiedy zaczęło być ciemno zatrzymaliśmy się w jakiejś opuszczonej jaskini rozłożyliśmy śpiwory tak jak zawsze czyli Joel najbliżej wyjścia patrolujący co się dzieje a dalej ja obok Jules która też po nocach praktycznie nie spała bo Joel co chwile zasypiał a to była nie bezpieczna okolica i lepiej miec na wszystko oko. Mineły może dwie lub trzy godziny a Joel już usnął.
- Jules.- zaczelam żeby sprawdzić czy śpi i wyszło jak zawsze.
- Czemu nie śpisz?- zapytała na co ja się lekko podniosłam.
- Nie umiem zasnąć. A ty?- Usiadłam obok niej.
- Joel usnął.- odpowiedziała uśmiechając się i patrzac na Joela.
- Dobra to skoro nie śpisz to ci będę towarzyszyć.- powiedziałam odpierając się o ścianę jaskini obok niej. Jules przekrzywiła głowę i się na mnie spojrzała.- Idź spać.- powiedziała uśmiechając się. Siedziałyśmy tak jeszcze trochę
Ale wiedziałam, że jak usiądę obok Jules to ona uśnie więc wzięłam broń i pilnowałam. Rano pierwsza obudziła się Jules przecierajac oczy.
- Ellie.- zaczęła na co ja na nią skierowałam wzrok.
- Usnęłam.- powiedziala przecierajac twarz.
- Wiem, wiedziałam ,że jak usiądę obok ciebie to w końcu uśniesz.- powiedzialam uśmiechając się. Chwilę po tych słowach obudził się jeszcze bardziej zdezorientowana Joel który najwyraźniej był zawiedziony tym ,że znowu usnął.- Usnąłeś więc ja pilnowałam.- powiedziałam uśmiechając się do Joela który spojrzał się na mnie a potem na Jules.
- Następnym razem mnie obudź.- powiedział wstając ze śpiwora.
- Spoko, zamieniałyśmy się z Jules.- powiedziałam po czym on tylko się spojrzał. Jakiś czas potem pomaszerowalismy dalej kiedy byliśmy może jakiś kilometr od wioski zatrzymała nas grupa ludzi z psem, bronią i na koniach.Podnieśliśmy ręce do góry a grupa nas okrążyła.
- Czego tutaj szukacie?- zapytał jeden mężczyzna zsiadając z konia.
- Chcemy dostać się do wioski nie daleko z tąd.- powiedział Joel na co Mężczyzna zmierzył nas wzrokiem.
- Szukamy mojego brata Tommiego.- dokończył Joel na co Mężczyzna spojrzał się na innego mężczyznę który z za nich wszystkich wyszedł z psem.
CZYTASZ
Three Stars Mean I Love You☆☆☆
Romansa( przed poprawkami więc niektóre rzeczy mogą być trochę nie jasne ale poprawie jak tylko będę miała chwilkę.) Pierwsza część jest bardziej inspirowana ekranizacja z HBO. Dopiero druga jest inspirowana grą. Jules i Ellie znają się ze szkoły fedry. Ni...