Wyciągnęłam klucze z plecaka i kiedy chciałam otworzyć drzwi okazało się, że nie były zamknięte tak samo jak je zamknęłam rano. Czyli najprawdopodobniej Jules przyjechała po rzeczy. Mam nadzieję, że przeczytała kartkę ode mnie i została. Otworzyłam drugi zamek i pociągnęłam za klamkę.
- Jules...- wpatrywałam się w jej obitą i załamaną twarz.
- Jess już cię dorwał?- podniosła wzrok z nas kartki z spojrzała na mnie.
- A co on też chcę mi dojebać?- wzruszyłam ramionami i zamknęłam drzwi.Byłam na nią zła ale nie potrafię tego okazać kiedy Jules jest w takim opłakanym stanie.
- Będziesz mnie trzymała w niepewności czy w końcu mi wygarniesz?- zapytała ocierając łzę z policzka.
- Myślałam, że jesteś ponad to i nie wskoczysz do łóżka pierwszej lepszej osobie jaką poznałaś.- wyburczałam krzyżując ręce.
- Pocałowałaś Dine. Chciałam na ciebie poczekać i porozmawiać ale...
- Ale zamiast tego wybrałaś pójście do łóżka z ojcem Jessa?! Czy stwierdziłaś, że się zemścisz nie adekwatnie do sytuacji?!- wybuchłam. Nie chciałam na nią krzyczeć bo to i tak tylko pogorszy sytuację.- To był ojciec Jessa?- jak na to, że mi nerwy puszczały ona była wyjątkowo cicha i spokojna.
- Tak! Kurwa ruchałaś się z pierwsza lepsza osobą I nawet nie wiesz kim ona jest?! Brawo Jules przeszłaś samą...
- Nie spałam z nim okej?!- wtrąciła mi zanim dokończyłam mówić.
- Tak, Jules może jeszcze mi powiedz, że mikołaj jest prawdziwy czy coś.- Czułam jak łzy napływają mi do oczu a głos mi się załamuję.
- Ellie, proszę...- spojrzała się na mnie tak błagalnym wzrokiem, że serce mi zaczęło pękać. Krzycząc na nią ranie ją i siebie.- Chcesz zerwać? - zaczeła ocierać łzy skapujące jej po policzkach. W życiu, nie dam rady bez niej ale ta sytuacja już mnie przerasta.
- Jules...- W tym momencie widziałam załamanie w jej oczach. Próbowała powstrzymać płacz ale jej to nie wychodziło.
- Nie chce cię stracić. Ale jeśli nie przyznasz się albo nie powiesz prawdy to nic z tego nie będzie.- zabrzmiało to jak szantarz i trochę nim było. Usiadłam na łóżku obok niej i nastała chwila ciszy.
- Dobra, chcesz znać prawdę? Proszę bardzo.- wstała i podciągnęła koszulkę ukazując dużego siniaka pod żebrami.
- Jezu...- wyszeptałam lekko przejeżdżając palcem.- To nie koniec.- powiedziała opuszczając z powrotem koszulkę. Lekko zsunęła dresowe spodnie odsłaniając zadrapania od wewnętrznej strony ud. Wpatrywałam się jak wryty. Nie wiedziałam co powiedzieć albo zrobić. Z powrotem naciągnęła spodnie I na mnie spojrzała przez łzy.
- Jules, czy on cie?- Nie dokończyłam bo ona już zaczęła kiwać głową.
- Chciałam Ci powiedzieć na początku ale on mnie tam trzymał, wypuścił mnie dopiero kilka godzin temu. Powiedział, że jeśli komuś powiem to wyjawi ci moje sekrety a potem zabije nas obie...- powiedziała na jednym wydechu.- Jakie sekrety? Musisz mi powiedzieć. Wolę to usłyszeć od ciebie niż od kogoś innego.- usiadła z powrotem. Trochę się uspokoiła ale na pewno nie na długo.
- Nie...
- Jules!- wzdrygnęła się.
- Wtedy w świetlikach... to ja zabiłam Marlene. Pobiła mnie, wściekłam się i...- O jedną wiadomość za dużo.
- Ale to nie koniec...- zaczęła z powrotem płakać. Boję się co mogę jeszcze usłyszeć.
- Pamiętasz Riley?- pokiwałam głową.
- Pewnie nie wspominała ale przyjaźniłam się z nią. Nie lubiłam ciebie ale ją już tak. Zależało jej na tobie, chciała cie gdzieś zabrać żeby się pożegnać. Poprosiła mnie o pomoc bo dużo chodziłam po mieście. Wskazałam jej opuszczoną galerię. Dzień przed tym jak miała cie tam zabrać, byłam tam znalazłam zarażonego który was zaatakował. Miałam wam powiedzieć ale schlałam się ze znajomymi a kiedy stawałam już na nogi było już za późno. To była moja wina...Zasłoniła zapłakaną twarz rękami.
- To nie była twoja wina... Już dobrze...- wyszeptałam obejmując ją rękami.
- Kochasz ją?
- Kogo? Dine?- upewniłam się czy dobrze rozumiem pytanie Jules.
- Słuchaj Ellie, nie chce cie zatrzymywać na siłę bo ci mnie żal. Jeśli ją kochasz powinnaś do niej pójść.- uśmiechnęła się przez łzy żebym miała pewność, że mówi szczerze.
- Ten pocałunek to była pomyłka. Nic do niej nie czuje, byłyśmy pijane i tak wyszło.- Jeśli Jules na prawdę myśli, że kocham Dine i chce ją zostawić dla niej to udusze ją tą poduszką.
- Masz moją bluzę.- lekko rozpromieniała.
- Ta... Czułam się rano źle z tym co się stało i chciałam mieć część ciebie przy sobie. - powiedziałam patrząc na bluzę.- Następnym razem jak przyjdzie Jess powiedz mu, że zrobię z niego tłuczone ziemniaki a potem rozdam świnią bo tylko na to zasługuje.- cicho zachichotała.
- Jak nie przestaniecie się lać i kłócić to ja was ubije.- pogładziłam ją po włosach.
- Idziemy na dach?- uśmiechnęła się szeroko. Kiwnęłam głową po czym obie wstałyśmy, wzięłam koc a Jules chwyciła zapalniczkę i papierosy z szafki.
- Ellie walkman!- rzuciłam jej z drugiego końca pokoju odtwarzacz po czym obie wyszłyśmy zatrzaskując za sobą głośno drzwi.Rzuciłyśmy rzeczy na dach po czym Jules mnie podsadziła a kiedy weszłam podałam jej rękę żeby jej pomóc. Kiedy byłyśmy już na górze otuliłyśmy się kocem a ja włączyłam kasetę.
- Dzisiaj wypalamy dwa, za wczoraj.- powiedziała wkładając papierosa do buzi.
- Możemy nawet trzy.- uśmiechnęłam się. Po chwili Jules wypuściła chmurę dymu i podała mi papierosa.
- Cały dzień się dzisiaj bałam, że się rozstaniemy.- powiedziałam wypuszczając powoli dym.
- Przepraszam, że zaczęłam na ciebie krzyczeć.- Jules oparła się o moje ramię wkładając do ust papierosa.
- Nie przepraszaj, nie mogłaś wiedzieć.
- No niby tak, ale ty byś na pewno czekała aż wszystko ci powiem i nie podnioslabyś głosu gdybym była na twoim miejscu.- Czułam na sobie ocrniający wzrok Jules. Ale to była prawda ona mnie nigdy nie oceniała i zawsze jak usłyszała jakąś plotkę to rozmawiała ze mną na spokojnie.- W sumie fakt, ale też na twoim miejscu byłabym zła.- pogładziła mnie po policzku na co zakręciła mi się łza w oku. Tak bardzo błam się, że ją strace, że w którymś momencie straciłam panowanie. Spuściłam głowę i odsłoniłam lekko rękaw szarej bluzy. Jules zrobiła to samo i przyłożyła rękę do mojej.
- Nawet jeślibyśmy się rozstały to część mnie mnie i tak zostanie z tobą.- powiedziała gładząc mój tatuaż. Przysunęła się do mnie I przejechała mi ręką po karku na co przeszły mnie dreszcze. Musnęła mnie ustami, poczułam jej ciepły oddech na swoim karku. Złapałam ją w talii i zaczęłam całować, od razu odwzajemniła pocałunek. Po chwili usmiechnęła się się spojrzała mi tak głęboko w oczy, że mogłabym przysiąc, że miała iskierki w oczach.Zsunęła się lekko ocierając się o mnie i powoli zaczęła odpinać pasek z moich spodni, lekko zsunęła je ze mnie i złapała moje kolana. Od razu rozstawiłam nogi, nachyliła się i powoli zaczęła robić ruchy językiem na mojej łechtaczce. Wydałam z siebie cichy jęk na co cicho zachichotała dumna z siebie. Robiła coraz szybsze ruchy przez co przechodziły przeze mnie przyjemne dreszcze. Po chwili wbiłam palce w koc czując jak szczytuje. Wydałam z siebie jeszcze jeden głośniejszy jęk po czym rozluźniłam nogi na znak, że doszłam. Jules uśmiechnęła się szeroko ukazując lśniące białe zęby. Naciągnęłam spodnie po czym przysunęłam ją do siebie żeby ją pocałować.
Poczułam na moich ustach jej ciepły oddech. Złapałam ją za kark i zaczęłam całować, wysunęłam jej lekko język do ust. Kiedy nasze języki już się stykały poczułam przyjemne mrowienie. Przewróciłam ją na plecy I wsunęłam jej rękę w szary dresy. Wsunęłam w nią dwa palce na co wypuściła głośno powietrze prawie przy tym jęcząc. Robiac w niej okrężne ruchy muskałam ją delikatnie po szyi. Położyła rękę na moich plecach i kiwnęłam głową na znak, że już skończyła. Pocałowała mnie jeszcze po czym obie położyłyśmy się na plecach zdyszane.
Wahałam się czy mam wyznać jej miłość czy jeszcze poczekać. Jesteśmy razem od kilku lat a na prawdę żadko nam się to zdarza.
- Kocham cię.- powiedziała cicho oddając mi krótki pocałunek w usta.
- Kocham cię.- odpowiedziałam uśmiechając się. To właśnie oznaczał nasz tatuaż, trzy gwiazdki " ily". Jules uśmiechnęła się po czym sturlała się po dachu I spadła na ziemię.
- Jules!- wyjrzałam na ziemię ale Jules tylko leżała na ziemii i się ze mnie śmiała. Zeskoczyłam powoli na dół i pomogłam jej wstać.
- Bardzo śmieszne.- przechyliłam lekko głowę.
- No, zwłaszcza dla tego, że myślałaś, że może mi się coś stać z takiej małej wysokości.- uderzyłam ją lekko w ramię na co jeszcze bardziej się wyszczerzyła.
CZYTASZ
Three Stars Mean I Love You☆☆☆
Storie d'amore( przed poprawkami więc niektóre rzeczy mogą być trochę nie jasne ale poprawie jak tylko będę miała chwilkę.) Pierwsza część jest bardziej inspirowana ekranizacja z HBO. Dopiero druga jest inspirowana grą. Jules i Ellie znają się ze szkoły fedry. Ni...