*Dwa tygodnie później*
- Zróbże głośniej tą muzykę! - krzyknęłam z tyłu, kiedy Zayn ściszył radio.
Val właśnie puściła jedną z piosenek Justina Biebera.
- Nie będę tego słuchał! - odpowiedział mi zza kierownicy.
- Zayn, no! Teraz nasza kolej na wybieranie muzyki! - złapałam za jego fotel, za którym siedziałam.
- Ale ja jestem kierowcą i jeśli mi coś nie pasuje, to nie będę się na to zgadzał.
- Nie lubisz Biebera?
- Nie.
- Dlaczego?
- Cassandra. Nie będziemy słuchać "Sorry". Włączcie coś innego, bo w ogóle nie będzie mieli dostępu do radia.
Cała kanapa, czyli ja, Val i Matt prychnęliśmy obrażeni, wybierając inny repetruar. Z głośników zaczęła lecieć jakaś starsza piosenka Seleny Gomez, a my obrażeni patrzyliśmy przez okna.
- Muszę siku - wychyliłam się między fotelami.
- Niedługo dojedziemy na miejsce.
- Chcę siku - powiedziałam dobitniej. - Tam masz zjazd na stację - wskazałam palcem.
Zayn westchnął i zjechał na prawy pas, a ja zadowolona z siebie wróciłam na miejsce.
Kiedy się zatrzymaliśmy, pierwsza wypadłam z samochodu i pobiegłam do budynku. Zaraz za mną Chris.
Chwilę później z mokrymi rękami stałam w kolejce po kawę. Była 8, a my od ponad godziny jechaliśmy do Shreveport, skąd planowaliśmy wrócić jutro po południu.
- Dalej się dąsasz o tego Biebera? - usłyszałam za sobą głos Zayna.
Na moich ustach wykwitł mały uśmiech, jednak korzystając z okazji, że on go nie widzi, postanowiłam jeszcze poudawać.
- Tak - odpowiedziałam, biorąc ChupaChupsa i położyłam go na ladzie, zamawiając kawę.
- Ja też poproszę - wtrącił Reese i kiedy wyciągałam telefon, żeby zapłacić, on przyłożył do terminala swój.
Przewróciłam oczami.
- Nie dąsaj się - szepnął i objął mnie od tyłu w pasie.
- Chcę siedzieć z przodu - postawiłam warunek, otwierając lizaka.
- To już musisz gadać z Chrisem.
Przed wyjazdem prowadziliśmy zaciętą walkę o to, kto siedzi na miejscu pasażera. Wygrał ją tylko dlatego, że ja musiałam zamknąć dom.
- Mam chorobę lokomocyjną.
- Cass...
- Chcę siedzieć z przodu - wzięłam dwie kawy do rąk. - Dziękuję - powiedziałam z uśmiechem do kasjera.
Odwróciłam się i podałam jeden napój Zaynowi.
- Ty z nim pogadasz - powiedziałam z lizakiem w buzi.
- Chris mnie nie lubi.
- Zayn, to twój przyjaciel - upiłam łyka, wychodząc przez rozsuwane drzwi.
Reszta naszej załogi była jeszcze w toaletach.
- Nie lubi mnie, kiedy chodzi o ciebie - oparł się o dach samochodu i patrzył na mnie ponad nim.
- Więc niech polubi - wzruszyłam ramionami. - Zrobimy tak. Ja siadam z przodu, a ty potem staniesz po mojej stronie - otworzyłam drzwi.
- Jesteście jak dzieci - powiedział, kiedy oboje siedzieliśmy już w środku.
CZYTASZ
Never forget you
Teen FictionCassandra Wilson niespodziewanie dowiaduje się, że jej matka chce ponownie wyjść za mąż. Dziewczyna wciąż żyje przeszłością i wspomnieniami o ojcu, przez co jest sceptycznie nastawiona do mężczyzny, tym bardziej, gdy okazuje się, że ma syna - Chrisa...