Fête d'anniversaire

744 36 40
                                    

Braciszek:
Bądź gotowa dziś na 20:30

Ja:
Dlaczego?

Braciszek:
Niespodzianka 😘

__________

Westchnęłam głośno i poprawiłam się na łóżku. W najmniejszym stopniu nie wiedziałam o co chodzi Marcusowi. Za 2 dni jest mecz z Danią, więc teoretycznie każdy powinien mieć pełne ręce roboty a Marcus najwidoczniej ma za dużo czasu wolnego.

- O czym tak myślisz?

- O tym jak pogrzebać Twoje ciało. Może utopić? Albo zakopać? Hm...spalić? O, tak! Spalić to najlepsze rozwiązanie. - powiedziałam sarkastycznie a francuz przewrócił oczami.

- I kto będzie Cię zadowalał jak mnie zabijesz? - położył się obok opierając jedną ręką na łokciu, a drugą położył na moim brzuchu.

- Nie jesteś jedyny. - mruknęłam. - Napewno kimś Cię zastąpie. - uśmiechnęłam się cwaniacko.

- Ranisz moje biedne serduszko. - teatralnie złapał się za serce. - Ale doskonale wiemy, że z nikim nie będzie Ci tak dobrze jak ze mną.

- Trochę Ci ego wyjebało piłkarzyku. - spojrzałam na niego. - Idę z wami dziś na trening, nie chce mi się siedzieć. Wystarczy, że jeszcze nie moge tańczyć.

- Nie ma problemu skarbie. - mruknął chowając twarz w moje włosy.

- Ty naprawdę chcesz stracić zęby. - pisnęłam.

Godzinę później byliśmy już na treningu. Siedziałam obok Marcusa i Theo przyglądając się wspólnie ruchom piłkarzy.

- Ubierz się dziś ładnie. - uśmiechnął się brat.

- Masz pozwolenie ode mnie i od Nialla na wyjątkowe założenie szpilek na dziś. Tylko dziś. - brunet potarł moje ramie.

- Boje się was i tej waszej niespodzianki. - westchnęłam.

- O wszystko zadbaliśmy. Kylian Cię poprowadzi. - rzekł blondyn a ja patrzyłam na niego niezrozumiale. Wypuściłam powietrze z ust i usiadłam po turecku na murawę.

- Juli! Chodź do nas! - zawołal Antoine który stał wraz z Kimpembe i Dembele. Wstałam posłusznie i zaczęłam kopać z nimi piłkę do siebie nawzajem.

- Jak się czujesz przed wieczorem? - spytał napastnik katalonii.

- Dlaczego wszyscy coś wiedzą? - zapytałam ironicznie. - Czuje się dobrze ale boje się co wymyśliliście. Albo co Marcus wymyślił.

- Powiem Ci tylko tyle: ja na Twoim miejscu bym się cieszył. - oznajmił mój przyjaciel.

- Dam Ci radę młoda. Ubierz się zjawiskowo i nastaw się na świętny wieczór. - Grizou objął mnie ramieniem i uniósł kąciki ust. Mimo, że nie znałam dobrze Antoine to miałam wrażenie, że to jest wiecznie pozytywnie myślący człowiek. Zawsze poradził w trudnych sytuacjach i okazywał wsparcie pojedyńczym jednostkom czy drużynie.

Dwie godziny później byliśmy już w hotelu. Zawodnicy odpoczywali w swoich pokojach po treningu. Kylian leżał wyprostowany na materacu grzebiąc coś w telefonie, ja natomiast siedziałam przed swoimi bagażami szukając czegoś na dzisiejszy wieczór. Co prawda miałam dużo rzeczy na specjalne okazje przy sobie, aczkolwiek ciężko wybrać strój na coś, na co się nie wie.

Confiance || K. Mbappe || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz