Rano obudziły mnie promienie słońca przedostające się przez rolety. Mruknęłam w poduszkę a dwie ręcę oplatające moje ciało wzmocniły uścik. Nie miałam zamiaru wstawać, bo była godzina 7:54, a śniadanie było dopiero na 9:30. Przewróciłam się na drugi bok co było małym błędem, bo Mbappe wtulił swoją głowę w moje piersi nadal oplatając moje biodra.
- Nie na za dużo sobie pozwalasz?
- Cicho siedź albo pozbądź się tej swojej chrypy. - odchrząknął a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Schowałam twarz w poduszkę zamykając oczy.
Pół godziny później poszłam do łazienki aby się przebrać i wykonać poranną toaletę. Po umyciu zębów i nałożeniu na twarz toniku zaczęłam się malować. Postanowiłam na mój codzienny makijaż czyli podkład, korektor, puder, bronzer i pomada do brwi. Rzęs nie ruszam, ponieważ mam sztuczne. Przebrałam się w przyszykowane ubrania* i wyszłam z pomieszczenia zastając czekającego na mnie piłkarza.
- Ładnie wyglądasz. - skomplementował.
- Dzięki.
Po paru minutach siedzieliśmy już przy stoliku wraz z Antoine, Giroud i Kimpembe. Kelner przyniósł nam wcześniej zamówione śniadania, które zaczęliśmy zjadać.
- Mój łeb. - westchnął Olivier.
- Trzeba było tyle nie pić. - zaśmiałam się.
- Młoda jesteś. Ja w Twoim wieku też mogłem pić i nic mi nie było. - westchnął.
- To było sto lat temu. - westchnął Presnel za co dostał w potylicę.
- Już widzę, jak Didier was przeszkoli na treningu.
- Będziesz na treningu? - zapytał Giroud.
- Nie. Zajmę się sobą, jakoś musze z wami wytrzymać.
- Z Kyliankiem będzię ciężko. - odsapnął Grizou.
- Siostra! - usłyszałam głos swojego brata gdy wracałam do pokoju.
- Co tam? - spytałam.
- Będziesz na treningu?
- Nie. Idę potańczyć trochę.
- Jasne. - uśmiechnął się. - A czy Ty coś z Kylianem...no wiesz.
- Oszalałeś? - uniosłam brew. - Ja nawet nie wiem po co on wziął nam ten pokój.
- No dobrze dobrze.
Weszłam do swojego pokoju i wzięłam zielony komplet do ćwiczeń składający się z leginsów oraz sportowego stanika. W łazience założyłam wybrany komplet i związałam włosy w wysokiego kucyka.
Zeszłam na poziom -1 gdzie znajdowała się sala. Połączyłam się z głosnikiem przez bluetooth i puściłam muzykę do rogrzewki. Zazwyczaj do rozgrzewki używałam zumby, tak było i tym razem. Wczułam się w rytm muzyki i starannie zaczęłam wykonywać rozgrzewkę.
Po rozgrzewcze włączyłam muzykę do choreografii i w tym momencie zapomniałam o bożym świecie. Byłam skupiona każdą komórką swojego ciała na piosence i ruchach, które muszę wykonywać. Gdy muzyka zaczęła stopniowo się ściszać usłyszałam klaskanie, a moje oczy skierowały się na dobrze mi znane czekoladowe tęczówki.
Ja pierdole.
- Czy Ty musisz zawsze się napotykać w najmniej odpowiednim momencie? - spytałam wywracając oczami.
- A czy Ty musisz się tak ruszać i mnie przyciągać. - zaczął powoli iść w moją stronę.
- Skończ Kylian. - warknęłam. - Nie powinieneś mieć czasami treningu?
CZYTASZ
Confiance || K. Mbappe ||
Hayran KurguPo tragicznej śmierci rodziców wraz ze swoim starszym bratem wyruszają do Francji. Osiedlają się w Paryżu, on zostaje fizjoterapeutą miejscowego klubu oraz reprezentacji Francji, a ona dostaję pracę jako nauczycielka tańca. Na jednym z treningów oka...