Uczenie na co kolwiek nigdy mi nie wychodziło, zawsze liczyłam na cud że będzie dwa ale chyba moja dobra aura mnie opuściła, a to czemu.
Siedzę jak ten debil na angielskim i próbuje co kolwiek napisać ale mam pustkę w głowie, też sobie wymyśliła że będzie jakąś kartkówkę robić na co to komu, ten angielski tak sprzyda mi się w życiu co historia, ściągę niby mam ale ten zasrany babsztyl chodzi jak terminator, nie wiem nie może sobie wyjść z tej Sali i już nie wrócić.
Po oddaniu pustej kartki wyszłam z Sali gdzie czekała Ola ten szczur będzie miał zapewne 5 bo się nauczyła ale pomóc mi już nie umiała chamstwo.
- Jak tam angielski? – Spytała. Chyba czas ją zabić widelcem plastikowym.
- Szczur mogłaś mi pomóc a ty nic kurwa tylko siedziałaś jak kołek – Burknęłam
- Justynka to terminator u niej nie ściągniesz – Odparła. Justynka baba od angielskiego podały babsztyl który nie pozwoli ci ściągnąć.
- Dobra sklej się, najwyżej poprawie – Mruknęłam
- Brzmi cudnie poprawić szmatę na szmatę na pewno zdasz czy mam kciuki – Powiedziała brunetka.
- Ucisz się – Mówię. Ola przez całą drogę do Sali od chemii uśmiechała się głupio, ja nie mam pojęcia co ona ćpała ale niech zmieni dilera bo ten najwyraźniej ją oszukuje z towarem. Będąc już w na swoim miejscu dostałam wiadomość
Od Janek: Zabieram cię gdzieś
Do Janek: Gdzie?
Od Janek: Niespodzianka muszę ci coś powiedzieć
Do Janek: Już się boje
Od Janek: To nie będzie nic strasznego
Do Janek: A o której chcesz się spotkać?
Od Janek: O 20 może być
Do Janek: Do 20, Paaaa
Od Janek: Paaa.
Chce coś mi powiedzieć ale nie ma co nakładać czarnych scenariuszy przecież to nie ma być nic strasznego. Po skończonych lekcjach pojechałam do domu. Będąc już na miejscu udałam się do kuchni ku mojemu zaskoczeniu moja mama była w domu nie w pracy, koniecznie muszę to zapisać w kalendarzu, podeszłam bliżej na co rodzicielka się odwróciłam w moją stronę i powiedziała.
- Wybierasz się gdzieś? – Spytała.
- Tak a coś się stało? – Zapytałam. Nie byłam pewna czy mogę jej powiedzieć coś więcej a co dziwne jej zachowanie było przerażające.
- A jeśli mogę wiedzieć to z kim – Powiedziała. Nie ufałam jej nie chciałam jej nic nie mówić ale z drugiej strony to moja mama.
- Z kolegą – Odparłam. Wtedy na jej twarz zawitał uśmiech co było trochę nie po kojące.
- Ja chyba wiem z kim – Odpowiedziała dumnie. No chyba nie wiesz.
- Jak wiesz z kim to mi powiedz – Mruknęłam
- Z Janem Rozmanowskim – Odparła. A ja zamarłam skąd ona to wiedziała.
- Skąd go znasz – Mówię, brawo debilu teraz mam to w ogóle się nie zorientuje.
- Znam jego mamę, Ada dam ci radę nie zmarnuj szansy jaką dała ci los ja wiem byłam złą matką i nie miała we mnie oparcia u za to cię przepraszam. Ale jakoś dał ci taką osobę jaką jest Janek nie zmarnuj tego – Powiedziała
- A że tak, jak chcesz to możemy poprawić naszą relację od nowa – Mówię.
- Dziękuję – Dodała – Ja już cię nie będę zaczymywać.
Po krótkiej rozmowie z mamą poszłam się przebrać nie wiedziałam gdzie idziemy więc postanowiłam ubrać czarne spodnie z dziurami i zwykłą czarną koszulkę i tego samego koloru bluzę. Gdy się już byłam gotowa zeszłam na dół i zjadłam z mamą obiad, po wszystkich czynnościach dostałam wiadomości od chłopaka. Wyszłam z domu i udałam się w stronę samochodu, będąc już w środku przywitałam się z chłopakiem.
- Hej, powiedz mi gdzie jedziemy – Powiedziałam
- Hej, i nie powiem ci.
- No powiedz – Poprosiłam
- Nie, będziemy tam jechać jakieś pół godziny – Odparł zaczynając się na światłach.
Droga była wystarczająco szybka do jechaliśmy do małego Łasku gdzie było małe jezioro i ławka, gdy już siadaliśmy przyjrzałam się bardziej i było tu pięknie. Po krótkiej ciszy Janek powiedział.
- Muszę coś ci powiedzieć to jest coś ważnego – Odparł
- Więc słucham – Mówię
- Zakochałem się w tobie – Powiedział, on mnie kocha a ja go, czy w końcu los się do mnie uśmiechnął.
- Ja ciebie też- Odpowiedziałam.
Na twarzy szatyna widniało szczęście, to była może chwila a chłopak pocałował mnie co odwzajemniłam, pocałunek był delikatny ale przepełniony masą emocji. Po kilku minutach kiedy brakło mam tchu odsunęliśmy się od siebie. Patrzyłam w jego oczy a on w moje.
- Dostaniesz moją dziewczyną? – Zapytał.
- Tak- Krzyknęłam a następnie go przytuliłam byłam szczęśliwa bo to co wydawało się nie realne stało się prawdą.
W tedy wydawało się to piękne, ale nikt nie powiedział że wyleje tonę łez.
CZYTASZ
Eren | Jann [ Zakończone]
FanficBól trafia nas wtedy kiedy widzimy że osoba która jest dla nas ważna odchodzi zostawiając po sobie tylko bolesne wspomnienia. Los zesłał mi mojego anioła stróża, który stał się częścią mnie. Miłość potrafi być bolesna, ale nikt nie powiedział że rat...