O Tym Jak Prawie Potrącił Mnie Rower Na Paryskich Drogach

13 2 0
                                    

To się wydarzyło tydzień temu praktycznie XDD
Ale to że jestem leniwy oraz, że byłem zajęty szkołą i wgl, to pisze teraz.

Więc był sobie to czwartunio 9/03.
To był ostatni dzień mojej wycieczki do Paryskich bagien.

Czwartek się zaczął od tego, że moja psiapsi się rozchorowała i postanowiła, że ona to zostanie w tym naszym hostelu.
Soreczki się zgodziły pod warunkiem jeśli będzie pisać do nich czy żyje xD
(btw to chyba zrobię dodatkową część o przygodach co ją w tym ośrodku spotkały xD)

Ale teraz zajmujemy się moją historią xD

A więc, był czwarteczek i był to przed ostatni a zarazem ostatni dzień zwiedzania paryżańskich uliczek, bo w piątunio trzeba było wracać do Polski.

Moja psiapsi została sama w hostelu więc ja musiałem znaleźć sobie osóbki z którymi będę chodzić, bo zabronione było chodzenie samemu.

Więc znalazłem sobie dwie osóbki. Jedną co miała lęk wysokości i drugą co lęku wysokości nie miała xD

Mówię tu o lęku wysokości przez to, że właśnie w czwartunio mieliśmy wjazd na wierzę Eiffla.
Stalismy i tak przez 2 godziny po bilety, ale był darmowy net pod wierzą, więc można było korzystać :D

Dobra na wierzy mieliśmy może z godzinę na bycie tam i sobie porobienia zdjęć bądź czegoś.
A później ruszyliśmy spacerem na jakieś inne zwiedzanie ulic.
Trafiliśmy później na jakąś ulice narkomanów (znaczy artystów xD) i mieliśmy tam 2 godziny.

Na co nasza trójka poświęciła te dwie godziny?
Oczywiście na siedzeniu na ulicy pod starbucksem kradąc darmowego neta z niego xD

Ok przejdźmy do tego jak prawie mnie rower jebnał.
Więc była to godzina już po 19, kiedy wyszliśmy z metra na stacji gdzie znajdował się nasz hostel.
Zadzwoniłem więc do psiapsi, bo ona wyszła z tego hostelu by razem ze mną poszła do Lidla, by sobie kupiła coś na powrót lub do jedzenia.
Ja tam miałem też jej 7 euro, bo przewodnik dawał nam po 7 euro, bo mu się nie chciało już nam kolacji kupować. Więc ja poszedłem za grupką z mojego pokoju na jakiś makaron (był ohydny, ale trochę go zjadłem, bo byłem głodny xD)
I ja też dostałem od tego przewodnika 7 euro dla mojej psiapsi dlatego po nią zadzwoniłem by poszła ze mną do Lidla jak będziemy wracać.

Zadzwoniłem więc do niej by ją zlokalizować i mi się udało więc ja takie: To idziemy do Lidla!

Było akurat zielone światło więc ja takie: no to lecimy!

Weszlem na tą jezdnie bez oglądania się jakbym był w moim zadupiu gdzie zanim auto podjedzie do pasów to ty już byś z pięć razy przeszedł.

I dopiero po chwili się Skapłem że na mnie jedzie jakaś babka na rowerze.
Ledwo zdarzyła ona i ja się zatrzymać bo by mnie kurwa potrąciła xD

Ja takie później do niej: SORRY!
I speirdalam do tego Lidla, a moja psiapsi biegnie za mną xD

No ale kurwa zielone było, więc nie moja wina że baba jechała akurat wprost na mnie xD
Ja żadnych przepisów francuskich nie złamałem bo było zielone i można było przechodzić xD w

To tyle
Ja się już żegnam xD
🦀🥐

Pierdolnik Mika - czyli wszystko czego (nie) chcecie o mnie wiedziećOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz