80

518 79 25
                                    


Westchnął ciężko, przy czym oparł policzek na zaciśniętej pięści, skupiając wzrok na kubku z herbatą. Znad ziołowego naparu powoli unosiła się delikatna para, która świadczyła o wysokiej temperaturze napoju, co powstrzymywało chłopaka przed próbami picia go. Musiał jeszcze chwilę poczekać, jednak nie przeszkadzało mu to. Miał czas.

Ciemne oczy powoli uniosły się w górę, by napotkać zmartwione spojrzenie Jisunga, który siedział naprzeciwko niego. Czekał cierpliwie aż zacznie mówić, jednak Felix nie miał zielonego pojęcia od czego zacząć. Nagle zaczął żałować, że poprosił Hana o rozmowę, ale nie mógł cofnąć czasu. Poza tym naprawdę bardzo go to wszystko męczyło.

— Ja nie wiem Ji... — mruknął zagubiony, kręcąc głową ze zrezygnowaniem. — Do tej pory nigdy nie byłem zakochany, nie wiem co mam robić. — przyznał po chwili, a jego dłonie ostrożnie objęły ciepły kubek.

Siedzieli w kuchni w ich chatce, gdzie byli we dwójkę, ponieważ Minho udał się do kowala, który poprosił go o małą przysługę, przez co mieli dużo swobody. Był to idealny moment na zwierzenia, dlatego młodszy Lee starał się przełamać, by wreszcie to wszystko z siebie wyrzucić. Potrzebował komuś o tym powiedzieć, a komu jeśli nie swojemu najlepszemu przyjacielowi?

— To Seungmin, prawda? — dopytał z delikatnym uśmiechem. — Ciężko nie zauważyć w jaki sposób na niego patrzysz, chociaż jemu się jakoś udaje. I tobie w sumie też. — dodał z wyraźnym zamyśleniem, zerkając przy tym w górę i dotykając wskazującym palcem swój policzek.

Piegus uniósł wysoko brwi z przerażeniem, jednak po chwili ponownie westchnął ciężko, przy czym delikatnie się zgarbił. Jego uczucie musiało być naprawdę widoczne. Wcale nie potrafił się z nim maskować, mimo że próbował z całej siły.

— Myślisz, że naprawdę tego nie zauważył? — spytał cicho, opuszczając wzrok na swoje dłonie.

Przerażało go myśl, że Seungmin mógłby odsunąć się od niego ze względu na jego uczucia. Chociaż z drugiej strony wydawało mu się, że chłopak traktował go w wyjątkowy sposób. Ale może mu się wydawało? Może chciał wierzyć w to, że Kim również mógłby coś do niego czuć i dlatego dopatrywał się właśnie takich wskazówek?

— Jestem tego pewny. Inaczej już bylibyście parą. — mruknął pod nosem platynowowłosy, po czym wziąć ostrożny łyk ciepłego napoju, jednak nie spuszczał uważnego spojrzenia z zawstydzonego Felixa. — Wiesz, że to nic złego? To że coś do niego czujesz. — przechylił głowę w bok z ciepłym uśmiechem.

— Wiem... — skinął lekko głową, osuwając się na krześle. — Myślisz, że... Mógłby to odwzajemnić?

Han westchnął na zadane pytanie i pokręcił głową z niedowierzaniem. Próbował sobie przypomnieć czy on i Minho również byli tacy ślepi, ale naprawdę nie byli lepsi od tej dwójki. Czemu to wyglądało w ten sposób?

Jego oczy mimowolnie skierowały się ku górze, jednak dość szybko wrócił spojrzeniem do przyjaciela, który był widocznie spięty.

— Mógłby? On już odwzajemnia twoje uczucia, to widać. Obydwaj tego nie dostrzegacie, ale wpatrujecie się w siebie jak w obrazek. — uśmiechnął się pobłażliwie, a równocześnie chwycił dłoń chłopaka. — Porozmawiaj z nim Lixie. Zaufaj mi. — ścisnął ostrożnie mniejszą dłoń, na co Lee uśmiechnął się słabo.

— Masz rację... Porozmawiam z nim. — od razu wyprostował się z wyraźną pewnością siebie, która błysnęła w jego oczach.

W tym samym momencie otworzyły się drzwi, a do kuchni weszły dwie postacie.

— Z kim porozmawiasz? — spytał ciekawsko Seungmin, który stał u boku Minho.

Brwi zarówno Hana jak i Felixa wystrzeliły w górę, a ten pierwszy parsknął z rozbawieniem pod nosem. Nie sądził, że jego ukochany przyprowadzi do domu miłość swojego brata, jednak był to ciekawy zwrot akcji. Zerknął szybko w stronę młodszego Lee, którego twarz stała się nagle purpurowa ze wstydu.

— To będzie ciekawe... — przyznał pod nosem, uśmiechając się od ucha do ucha.

Stwierdził, że dobrze by było, gdyby ta dwójka została sama, dlatego podniósł się entuzjastycznie ze swojego miejsca, by następnie ruszyć w stronę Minho, który wpatrywał się w niego zagubiony. Mimo wszystko, dał się złapać swojemu chłopakowi za rękę, a następnie wyprowadzić się z domu. Nie zadawał nawet zbędnych pytań, wiedząc, że niebawem zostanie wtajemniczony.

Wyszli na podwórko, a następnie przeszli przez bramkę, wchodząc na ścieżkę, która prowadziła do lasu.

— Gdzie idziemy kochanie? — spytał ciekawsko, jednak nie oponował, idąc potulnie za niższym.

— Odejdziemy kawałek od domu, żeby dać im trochę prywatności. —wytłumaczył wesoło, przy czym zerknął na niego przez ramię z szerokim uśmiechem. — Seunglixy będą wyznawać sobie miłość teraz. — zarechotał wesoło, na co Minho aż przystanął.

Chwilę mu zajęło aby rozszyfrować wyrażenie Seunglixy, jednak dosyć szybko dotarła do niego treść wypowiedzi Jisunga, przez co rozchylił usta w szoku.

— Tak myślisz? 

— Mam taką nadzieję... — przyznał jasnowłosy, po czym usiadł na przewróconym pniu drzewa, spoglądając na chłopaka, który do niego dołączył.

Uśmiechnął się wesoło, gdy tamten splótł ze sobą ich palce, a on sam położył mu głowę na ramieniu.

— Trzymajmy w takim kciuki, aby im się udało. — zgodził się cicho starszy, by następnie złożyć na jego pyzatym policzku czuły pocałunek. 

Fairytale | Minsung [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz