12

910 102 45
                                    


Dwójka młodych mężczyzn przekroczyła próg małej, drewnianej chatki, czując jak ich ciała ogarnia przyjemne ciepło oraz cudowny zapach śniadania. Dopiero wtedy poczuli wilczy głód i już chcieli rzucić się na jedzenie, ale drogę zagrodził im zdenerwowany Felix.

Swój wzrok miał wlepiony w Jisunga, który widząc jego spojrzenie, zagryzł dolną wargę.

Był gotowy porządnie oberwać od przyjaciela i zupełnie mu się nie dziwił, ponieważ dość mocno ich nastraszył. Chciał jedynie przejść się na spacer, mniejsza z tym, że odrobinę się zgubił przy tym i nawet w duszy zaczął panikować chwilę przed tym, jak usłyszał wołanie Minho. Nie chciał nikogo denerwować swoją głupotą, a jedynie narobił problemów gospodarzom.

— Idiota. — fuknął piegus, po czym owinął nieco niższego chłopaka ramionami tak mocno, że na chwilę wręcz przestał oddychać. — Głupi, idiotyczny wiewiór. — warknął smutno, wtulając się w ciało przyjaciela, który od razu odwzajemnił uścisk.

— Przepraszam Lixie . — wymamrotał cicho blondyn, jednak jego usta wygięły się w delikatnym uśmiechu, gdy serce zalało przyjemne ciepło.

Było mu miło, że bracia Lee tak bardzo się nim przejęli. Poczuł się poniekąd ważny.

Stali jeszcze chwilę wtuleni w siebie, a Minho przyglądał się temu, uśmiechając się rozczulony pod nosem. Wiedział, że jego młodszemu braciszkowi brakowało prawdziwego przyjaciela, dlatego cieszył się, widząc ich relację. I może czuł lekkie ukłucia zazdrości, ale postanowił je zignorować, by usiąść przy stole.

Nie musiał długo czekać, a pozostała dwójka dołączyła do niego, przy czym Jisung został wręcz wepchnięty na miejsce koło niego. Kasztanowowłosy posłał mu wredny uśmieszek i zajął sobie miejsce naprzeciwko brata oraz przyjaciela, by obserwować ich z tajemniczym błyskiem w oku. Zachowywał się podejrzanie i nie umknęło to uwadze Minho, który postanowił tego nie komentować.

— Jedzcie, ja już jadłem. — polecił wesoło, błyskając swoimi śnieżnobiałymi ząbkami, których mógłby mu pozazdrościć sam król.

Po chwili oparł podbródek na ręce i obserwował dwójkę starszych od niego chłopaków, zagłębiając się w swoich myślach. Naprawdę ładnie wyglądali razem, mimo że tylko siedzieli obok siebie i jedli.

Jisung w tym samym momencie starał się jeść i zachowywać pozory normalności, ponieważ wewnątrz wydzierał się jak nienormalny. Siedział tak blisko starszego, że ich ramiona oraz uda stykały się, a do tego nie był kompletnie przyzwyczajony. Czuł to przyjemne ciepło bijące od ciała chłopaka i miał ochotę rzucić wszystko, by wtulić się w jego bok, za co karcił się w myślach.

Przecież nie powinien tak myśleć, było to skrajnie nieodpowiednie.

Robił wszystko, by nie myśleć o bliskości Minho i nie pozwolić, żeby jego policzki zdradziły co przeżywał w duszy. Był tak bardzo zawstydzony, że uciekłby jak najdalej od starszego, gdyby nie jedzenie, mimo że naprawdę podobało mu się przebywanie tak blisko bruneta. Czuł jak w jego głowie robi się coraz większy mętlik, dlatego zaczął rozpaczliwie zapychać policzki, jak chomik, byleby nie myśleć o tym wszystkim.

Z Minho wcale nie było lepiej, gdy czuł jak drobniejsze ciało chłopaka zostało siłą przyciśnięte do jego boku przez Felixa. Początkowo starał się to ignorować, ale ciężko było mu nie myśleć o tym, gdy co chwilę ocierali się ramionami, a do jego nozdrzy dolatywał subtelny, kwiatowy zapach młodszego. W myślach klął na cały wszechświat, ponieważ nie mógł skupić się na jedzeniu, ale szczerze odpowiadało mu to z jakiegoś powodu.

Odpowiadało mu, że Jisung był tak blisko niego i mógł czuć jego ciało tuż przy swoim. Podobało mu się, że czuł jego ciepło oraz zapach, który tak bardzo mu się spodobał. A już szczególnie przypadły mu do gustu delikatne rumieńce, jakie pojawiły się na policzkach blondyna, które ten zapychał jedzeniem, wyglądając przy tym wyjątkowo uroczo.

Nawet nie zauważyli kiedy skończyli jeść, a zadowolony z siebie jak nigdy Felix wziął naczynia, by je umyć. Nucił przy tym cicho pod nosem, w głowie układając plan, który miał na celu spiknięcie Minho oraz Jisunga. Piegowaty dwudziestojednolatek wcale nie był ślepy i doskonale widział to, czego pozostała dwójka nie była świadoma.

Wystarczyło im odrobinkę pomóc, prawda?

Gdy odwrócił się w stronę dwóch chłopaków, ich już nie było. Minho poszedł zająć się drewnem, a Jisung postanowił nieco posprzątać. Dość szybko uciekli od siebie nawzajem, co niemożliwie rozbawiło Felixa, który jedynie pokręcił głową z uśmiechem.

Już on się chciał postarać, by wszystko szło zgodnie z jego myślą.

Fairytale | Minsung [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz