Nigdy więcej

26.4K 1.2K 77
                                    

*oczami Annabeth*
-Mamo... Mamo, to ja, Ana. Mamo.. Wszystko u mnie w porządku. Nie martw się o mnie. Proszę...- chciało mi się płakać. Marzyłam o tym, by móc ją znów zobaczyć, przytulić...
-Ana! Ana skarbie! O Boże.. Ana, żyjesz! Tak bardzo się o ciebie martwiłam. Wezwałam policję... Gdzie jesteś?!- w jej głosie było słychać zarazem ulgę i przerażenie.
-Mamo...
Poczułam silne uderzenie. Dalej była ciemność.

*oczami Dave'a*
Suka. Zadzwoniła do matki kiedy nie patrzyłem. To nie moja wina, że ją uderzyłem. Zasłużyła... Nigdy więcej nie będzie już próbować.. Ale teraz muszę to jakoś odkręcić. Ona i tak będzie należeć do mnie. Przecież nie widziała, kto ją uderzył...

*oczami Annabeth*
Obudziłam się w salonie Lucasa. W głowie czułam tępy ból. Nie miałam pojęcia co się stało.
-Hej maleńka, jak się czujesz?- usłyszałam ciepły głos Dave'a.
-Co...co się stało?- zapytałam.
- Skurwiel... Poszedłem na chwilę do toalety. Pamiętasz? Gdy wróciłem zauważyłem za tobą jakiegoś fagasa. Uderzył cię, nie zdążyłem go powstrzymać. Ale już się zemściłem. Już nigdy nikogo nie skrzywdzi...
-Hmm... Dziękuję- w tej chwili miałam wrażenie, że Dave jest jedyną osobą, której mogę teraz zaufać.

Nagle do pokoju wpadł Lucas.
-Co jej się, do cholery, stało?! Co jej zrobiłeś, szmaciarzu?!
-Jaa? Nigdy nic bym jej nie zrobił. Ogarnij się, psie- odwarknął Dave.
-Odpowiadam za nią. Ale jeśli coś jej się stanie, szef zemści się też na tobie- odparł brunet i wyszedł z pokoju.
-Hej, mała, wszystko będzie dobrze. Tylko proszę, uważaj na tego pojebańca- szepnął do mnie Dave. Przyznam, że trochę mnie to uspokoiło. Bałam się Lucasa...
Byłam senna. Minęło kilka chwil i zapadłam w głęboki sen.

... Strzały. Huk. Krzyk. Do pokoju wbiegł Dave. Tuż zanim pojawił się Lucas. Cały jego prawy bark zalany był krwią. Nie wiedziałam co się dzieje. Nagle, Dave wycelował w moją głowę pistolet. Lucas krzyknął. Szatyn nacisnął spust...

Obudziłam się z krzykiem. W salonie nikogo nie było. To tylko sen. Ale co mógł oznaczać...?

__________
Hej Drodzy!
Rozdział nie długi ale jest.
Mam nadzieję, że się podoba.

XOXO Karolssa

PS Następny rozdział już się pisze.

Zostałam porwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz