Sala luster

21.2K 1.1K 108
                                    

Kochani!!
Moja przyjaciółka niedawno postanowiła rozpocząć swoją przygodę z pisaniem. Gorąco polecam jej opowiadanie "My stupidity is by you"!! Liczę na to, że przywitacie ją na Wattpadzie równie gorąco jak mnie!

Chciałabym Was prosić także, żebyście przedstawili w komentarzach Wasze domysły i oczekiwania co do końca książki. Bardzo chciałabym wiedzieć jak postrzegacie przyszłość głównych bohaterów w opowiadaniu.

XOXO Karolssa

Rozdział dedykuję właśnie Wam, xChristx i MarioJaro ♥

*oczami Lucasa*
Na szczęście ciało miało wyraźnie męską sylwetkę. Nie żebym się cieszył...
Przeszliśmy kilka kroków i moim oczom ukazał się straszny widok. Ciało było pozbawione głowy. Klatka piersiowa została rozszarpana. Wyraźnie widziałem żebra ofiary. Kilka centymetrów dalej leżała ręka oderwana od zwłok. W dłoni znajdował się jakiś niewyraźny kształt. Gdy uważniej się przyjrzałem, dostrzegłem, że było to serce.

Osoba, która to zrobiła musiała mieć poważne problemy ze sobą.

W serce mężczyzny powbijane były jego zęby.

A najgorsze było to, że wiedziałem kim był ten mężczyzna.

To był Tom.

Chyba właśnie awansowałem. Myślałem, że zwymiotuję. Wiedziałem w życiu wiele trupów, ale ten miał w sobie wyjątkowo mało wdzięku.

Skoro Joker tak potraktował Toma, co mógł zrobić z Aną?

Ruszyliśmy dalej. Na końcu korytarza zobaczyłem wielkie żelazne drzwi. Jeden z typów pchnął je. Ujrzałem niewielkie, słabo oświetlone, okrągłe pomieszczenie ze ścianami pokrytymi lustrami i podwyższeniem na samym środku.

Na podwyższeniu stało krzesło.

Na krześle siedziała Annabeth.

Poczułem ulgę, gdy zobaczyłem, że wszystkie części ciała ma na miejscu. Jednakże była związana i miała zakneblowane usta.

Usłyszałem trzask. Drzwi zostały zamknięte. Chciałem podejść do Any, ale faceci, którzy mnie tu przyprowadzili, złapali mnie za ramiona. Próbowałem się uwolnić, ale poczułem tylko jak wiążą mi ręce.

Wtedy za zasłonki przy ścianie wyszedł mężczyzna. Był bardzo chudy i wysoki. Początkowo nie widziałem jego twarzy. Jednak chwilę potem przekonałem się, że nie należy ona do cudów świata.

Słusznie nazwał siebie Jokerem. Wyglądał zupełnie jak ten z filmu o Batmanie. Miał idealny makijaż, jakby przyszedł prosto z planu filmowego. Jednak od bohatera filmu różniła go jedna rzecz. Jego usta i policzki były rzeczywiście rozcięte w upiorny uśmiech.

-Witaj, Lucas. Jak podoba ci się moja sala luster?

-Jest w równie złym guście jak twoja charakteryzacja.

-Oj brzydko do mnie mówisz!- udał obrażoną minę. Zauważyłem, że z rozcięcia na policzku spłynęła kropelka krwi.

-Wybacz- zakpiłem.

-Nawet nie wiesz jak przydatna jest ta sala. Myślę, że każdy powinien mieć taką. Bardzo przyjemnie patroszy się w niej jeszcze cieplutkie zwłoki. Ahh... Dreszcze mnie przechodzą na myśl o tych ledwo ostygniętych watrobach i płucach...

-Jesteś pojebanym psychopatą, wiesz?

-Oj, aleś ty miły. Mogę cię poczęstować serduszkiem tej kobiety, jeśli chcesz-zarechotał.- O nie, przepraszam, zapomniałem, że ono już należy do ciebie. I po co ja, głupi, pytałem...

-Nie dotykaj jej nawet!

-Oj no weeeź, fajnie będzie! Poza tym, jako jej przyrodni brat, mam do niej większe prawo niż ty.

Zostałam porwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz