40. Część Druga

87 5 2
                                    

A w chwili, gdy myślała, że już nic nie złamie jej bardziej, wszechświat postanowił zadać najgorszy cios...


Nicole czuła, że czas uciekał im przez palce niczym piasek, odliczający chwile do nieuchronnego końca. I czuła też, że kompletnie go marnują, co miało miejsce głównie z jej winy. Nie była tak naprawdę pewna, w jaki sposób powinna uwolnić wspomnienia, które Gideon i Victor ukryli klątwą. Mogła dwukrotnie zastanowić się, czy nie potrzebowała sprostowania pewnych rzeczy, zanim tak po prostu pozwoliła najstarszemu z rodu Smith na pozorną misję samobójczą w poszukiwaniu swojego syna. Zawsze miała pod ręką telefon, dzięki któremu w ciągu chwili mogła do niego zadzwonić, jednak wewnętrzny upór nie pozwalał jej poddać się tak łatwo.

Nie ma szans, aby dała mu tyle satysfakcji.

– Jesteś pewna, że wiesz, co robisz? – Philip skrzyżował dłonie na klatce piersiowej, uważnie obserwując to, co robiła, jakby w obawie, że w ataku desperacji jakimś cudem zrobi sobie krzywdę. – Bo nie wyglądasz, jakbyś wiedziała.

– Kompletnie nie, ale wychodzę z założenia, że jeżeli rzucili na mnie klątwę dzięki księdze, to i w niej będzie przepis na to, jak ją odkręcić. To brzmi dość logicznie... prawda? – spytała, kartkując kolejne strony w poszukiwaniu odpowiedzi. Już od początku widziała oczywiste: to była studnia bez dna, jednak na obecną chwilę nie miała innego wyjścia. Szukanie czegokolwiek w czystym morzu zaklęć i czarów sięgających początków istnienia świata wydawało się lepsze niż siedzenie z założonymi rękoma.

– Jestem ostatnią osobą, którą powinnaś pytać o logiczność czegokolwiek związanego z magią, która sama w sobie jest totalnie nielogiczna.

Philip wreszcie przestał kręcić się po pokoju, siadając i naruszając w ten sposób perfekcyjność idealnie pościelonego łóżka. Pokój Victora bił przerażającą pustką, w szczególności z powodu tego, że tak naprawdę żadne z nich nie wiedziało, czy mężczyzna kiedykolwiek powróci. Niewypowiedziane obawy zdradliwie podsuwały nieprzyjemne obrazy, a Nicole musiała przełknąć gulę w gardle powodowaną przez czysty strach. Kobieta, która przez całe życie była jej matką też miała wyjść z tego, co ją spotkało. Miała być czymś więcej niż bolesnym ściskiem w środku i pustym pokojem z meblami, których nigdy już nie użyje, a które już zawsze będą się z nią kojarzyć.

– Ano racja. Z tego co czytam na temat klątwy, która jest najbardziej zbliżona opisanej przez Gideona – podjęła po dłuższej chwili ciszy – nie działała ona na organizm jako taki, a na mózg i obszary w ciele narażone na największy wpływ w momencie jej rzucenia.

Kolejny raz zerknęła na odpowiednią sekcję, upewniając się, czy interpretuje wszystko w odpowiedni sposób i ostrożnie dotknęła palcem strony. Z perspektywy osoby trzeciej księga zaklęć wyglądała jak stary egzemplarz jednej z tych ksiąg, które od lat kurzą się w bibliotekach, nie przyciągając ciekawości żadnego człowieka. Odręcznie stworzone zapisy na pożółkłych stronach nie wyglądały jednak na dotknięte przez upływający czas. Magia chroniła ten artefakt przed jakimkolwiek zniszczeniem, jednak Nicole i tak obchodziła się z nim ostrożnie, nie chcąc niczego uszkodzić.

W końcu był szalenie wyjątkowy.

– A to znaczy mniej więcej tyle, że...? – Zerknął jej przez ramię, jakby licząc na cud. Już wcześniej oboje zauważyli, że tylko osoby urodzone z magią mogły z niej cokolwiek odczytać. Ludzkie oko nie potrafiło rozszyfrować ani jednego słowa. I Philip skłamałby, stwierdzając, że wcale go to nie irytowało, kolejny raz wciskając w róg bycia osobą, która mogła zrobić najmniej.

– ...że już wiem, dlaczego tak cholernie uwierają mnie nadgarstki.

Wiedziała, że nie musiała tłumaczyć mu, co to oznaczało. W momencie, w którym się odwróciła, na jego twarzy ujrzała czyste przerażenie. Od razu pożałowała poruszenia tego tematu. Byli sami i tak naprawdę miała teraz tylko jego, jednak mogła oszczędzić mu czegokolwiek pokazującego inne oblicze Victora niż to doskonale znane przez jego najlepszego przyjaciela.

O jeden sekret za dużoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz