2.04. wiadomość na ścianie.

72 12 0
                                    







SELINA LEDWO RADZIŁA SOBIE Z przeziębieniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

SELINA LEDWO RADZIŁA SOBIE Z przeziębieniem. Epidemia wybuchła wraz z nadejściem października i Selina była jedną z osób, które złapały się na katar. Najgorsze miała już za sobą, ale nadal czuła się dosyć osłabiona i szczerze wolałaby darować sobie jeszcze choćby jeden dzień zajęć.

Wracając ze skrzydła szpitalnego z powodu walki z łzawiącymi oczami, nie zdążyła zahamować i uderzyła w jakąś przerośniętą wiewiórkę. To znaczy w dziewczynkę.

Przez co ta zgubiła notatnik. Selina dostrzegła czarną okładkę i podniosła go z ziemi.

— To twoje? — zapytała.

Dziewczynka szybko zabrała zeszyt z jej rąk. Selina przyjrzała jej się uważniej.

— Mała Weasleyówna?

— Yhym — mruknęła Ginny, sięgnęła po zeszyt i zniknęła w głębi korytarza.

Selina odprowadziła ją wzrokiem i na myśl cisnęło jej się stwierdzenie, że coś było zdecydowanie nie tak. Odpuściła sobie jednak. Pierwszy rok dla każdego mógł być stresujący.

Selina nadal bywała na treningach. W pewnym sensie zmuszona przez okoliczności.

Szczególnie, odkąd Profesor Snape zagroził, że jeśli usłyszy o jej nieobecności, będzie mogła zapomnieć, że chociażby zbliży się do bezpośredniego członkostwa w drużynie.

Poza zajmowaniem się obserwowaniem, treningów, spoglądała również na krajobraz dookoła. Zwłaszcza kiedy Malfoy wchodził w fazę popisywania się, a to było irytujące. Choć sam fakt, że oddychał, działał jej na nerwy.

Dlatego nie było nic dziwnego, że Selina dostrzegła dwóch nieproszonych gości i dodała dwa do dwóch.

— Ej, Selina — rozpoznała głos Freda Weasley. — Widziałaś nas, prawda?

Usiadł obok jej na ławce w pustym korytarzu szkolnego zamku. Selina zaczynała się utwierdzać w kwestii, że Weasleyowie pojawiali się ostatnie wszędzie.

— Pytasz, czy widziałam, jak podglądacie treningi Ślizgonów? — uniosła brew, zerknąwszy na niego. — Odpowiedź brzmi, a i owszem. Widziałam. Te rude czupryny są nie do umknięcia, powinniście to wiedzieć.

— Ale nie wygadasz się, że tam byliśmy, co nie? — dopytywał jeden z bliźniaków Weasley.

— Uwielbiam być w Slytherinie, ale jestem zła, bo nie mogę grać, więc wasze podglądactwo zostawię dla siebie — odpowiedziała szczerze dziewczyna. — Dowiedzieliście się czegoś ciekawego, w ogóle?

— Nimbus Dwa Tysiące Jeden sprawia, że wasza drużyna jest...

— Niesamowicie szybka — dokończyła Selina.

— Dokładnie. Skąd wiedziałaś?

Selina zaśmiała się, gdy Fred posłał jej oczko.

— Fajnie jest być pałkarzem, co nie? Pewnie bycie w drużynie to cudowne uczucie... Tylko ja nie poznam tego przez kolejne tysiąc lat.

STARDUST. historia buntu pewnej ślizgonki || GOLDEN TRIO ERA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz