2.05. incydent i dziedzic.

77 11 1
                                    






HOGWART BYŁ SPECYFICZNĄ SZKOŁĄ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

HOGWART BYŁ SPECYFICZNĄ SZKOŁĄ. Szczególnie jeśliby spojrzeć z perspektywy osób wychowanych w rodzinach mugoli.

Jednakże nawet dla tych, którzy z mugolami nie mieli za wiele wspólnego, taki incydent był dość niepokojący. To zdecydowanie nienormalne znajdować złowieszczy napis na ścianie z intencją groźby i kota.

Szczególnie że Pani Norris wyglądała, jakby oddała już swój ostatni dech.

Zawsze był ktoś, kto musiał wtrącić swoje trzy marne grosze. Tego nie uniknęli.

— Strzeżcie się wrogowie Dziedzica! Kolej na was, szlamy! — rzekł Draco Malfoy, stając przed tłumem z szyderczym uśmieszkiem.

— Och, zamknij japę, głupku...! — rzuciła zirytowana Selina Russell.

— Panno Russell — rzekła ostrzegawczo Profesor McGonagall.

— Przepraszam — mruknęła Selina.

Na tę "szlamę" już nikt nie zareaguje?

Woźny, Argus Filch był przekonany, że to Harry odpowiadał za to, co stało się z kotką. Prawie rzucił się na chłopaczka, by go udusić i pomścić Panią Norris, ale przerwało mu pojawienie się dyrektora Hogwartu. Uczniowie zostali wysłani do swych dormitorium.

Jednakże Albus Dumbledore nakazał ich czwórce zostać. Selina zauważyła Snape'a i nerwowo przełknęła ślinę.

Dyrektor przyjrzał się kotce i rzekł:

— Ona nie jest martwa, Argusie.

Aha. To dobrze — pomyślała Selina.

— Została spetryfikowana — dodał dyrektor.

— Tak myślałem — odezwał się nie kto inny, jak Gilderoy Lockhart. — Szkoda, że mnie tu nie było. Dobrze znam przeciwzaklęcia.

— Jasne — wymamrotała pod nosem Selina i parsknęła, zauważając reakcje Dumbledore'a.

Dobrze zdawał sobie sprawę, kogo zatrudnił.

Hermiona ukradkiem szturchnęła ją ramieniem, a dziewczyna przewróciła oczami.
Nie chciała obrażać jej wymarzonego narzeczonego, ale facet łgał, jak pies.

W ostatnim czasie, obserwując zachowanie Hermiony Granger, a także innych dziewcząt, Selina Ruby Russell uznała pierwsze zauroczenia za naprawdę uwłaczające godności i dumie. Stwierdziła, że nie będzie się poddawać tak bezużytecznym uczuciom.

Oczywiście jej postanowienia to jedno, a życie drugie, więc pewnie nic z tego nie będzie.

— Ale, jak i przez kogo, tego nie wiem — rzekł Albus Dumbledore.

Woźny miał już swojego winnego. Miał twarz za płakaną przez zmartwienie stanem kotki. Pani Norris doprawdy musiała zajmować naprawdę wysokie miejsce w jego życiu.

STARDUST. historia buntu pewnej ślizgonki || GOLDEN TRIO ERA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz