(tutaj Ślizgoni mają OPCM razem z Gryfonami)NA PIERWSZYCH w tym roku zajęciach z zaklęć, Selina ukradkiem zerkała na Rona i Harry'ego posyłając im współczujące spojrzenia, bo musieli pomagać Malfoyowi. Snape to się uwielbiał nad nimi znęcać przy każdej okazji. Czepił się nawet tego, że niedbale kroili jego składniki do eliksiru, co było prawdą, no ale żeby im od razu kazać wymienić je z ich własnymi? Niezły żart, biorąc pod uwagę, że Malfoy symulował, bo słyszała, jak sam się przyznał w pokoju wspólnym.
Do tego w Proroku Codziennym pojawiła się wzmianka o tym, że jakaś niemagiczna kobieta widziała Blacka. Gryfonii dyskutowali o tym w klasie, a Selina sama czytała gazetę.
Snape przyczaił, że Granger im pomagała, szeptając podpowiedzi i odjął im punkty.
— Ej, Selina widziałaś Hermione? — zapytał Harry. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem.
— A no, poszła sobie. O tam albo tam.
— Aha. No to nieźle pomogłaś — skomentował Ron. — Dzięki.
— Chyba poszła do Wielkiej Sali — oznajmiła, przewracając oczami.
— I na nas nie zaczekała? — zdziwił się Ron.
— Może nie chciała słuchać, jak się jej czepiacie, że nie próbowała mydlić oczu Snape'a. On i tak by wam te punkty odjął — zauważyła Selina.
Mówiąc, to wyprzedziła ich i skocznym krokiem ruszyła w kierunku Wielkiej Sali.
— ...właściwie uważam, że to zaklęcie nie powinno być nielegalne — zauważył Theo. W ich dyskusji nie przeszkadzał nawet Malfoy i jego grupka, bo usiedli w rogu stołu w pobliżu jakichś czwartoklasistów i piątoklasistów.
— Może, ale czy nie jest trochę niebezpieczne dla zwykłego szarego czarodzieja? — zastanawiała się Selina i sięgnęła po kubek z herbatą.
— Możliwe, ale...
Czytanie o czymś to jedno i dywagowanie na temat to drugie. Czasem nie byli ze sobą zgodni, ale mimo to starali się szanować swoje opinie.
Obrona Przed Czarną Magią była najbardziej wyczekiwanym w tym roku szkolnym przedmiotem Seliny. Dziewczyna nadal nie mogła się otrząsnąć z powodu ubiegłorocznych zajęć prowadzonych przez Gilderoy'a Lockharta. To było straszne doświadczenie. Nie chciała nigdy więcej tak marnować swego czasu.
Minęli się ze Snape'em, który nie omieszkał rzucić kilku zgryźliwych komentarzy szczególnie w kierunku biednego Neville'a. Lupin nie dał się jednak na to złapać, oznajmiając, że ma już pomyć, jak Longbottom może go wspomóc, podczas dzisiejszej lekcji obrony.
CZYTASZ
STARDUST. historia buntu pewnej ślizgonki || GOLDEN TRIO ERA
FanficZAWIESZONE; tymczasowo Niezbyt uprzejmy opiekun z przetłuszczonymi włosami. Zapracowana i nieco roztrzepana matka. Nieobecność nieznanego z imienia ojca. Nieustanne próby uniknięcia szkolnych konfliktów i kłopotów. (zwykle kończące się fiaskiem)...