XII

168 7 5
                                    

Bruna

Przyjazd do Paryża odmienił Neymara, a jego niespodzianki były dla mnie czymś wyjątkowym kolejną z nich którą miałam zaraz ujrzeć był to dom rodziców Neymara który wybudowali w Paryżu za czasów gdy Neymar jeszcze grał w piłkę nożną.

Trochę się boję, że mnie tu przywióz bo co będzie, jeśli ktokolwiek nas
zobaczy? Zapamięta? A potem
skojarzy fakty? Wiem, że to drugi
koniec świata, ale jednak sie martwie. Nie mówiąc o tym, że przecież rozpowiedziałam w pracy, że Neymar  leci do Paryża z Marquezine. Staram sie
jednak za długo o tym nie myśleć i
spycham to na tyl głowy. Neymar chyba wie, co robi.
Podziwiam więc widoki i wypatruje
domu.

Z daleka widać tylko dach wystający
ponad korony drzew ale nawet stąd dostrzec można, że dom może nie jest wysoki. ale na pewno jest ogromny. Prowadzi do niego kręta żwirowa droga jedziemy powoli, wtaczając się lekko pod górkę.

Po paru minutach zatrzymujemy się
na podjeździe domu i szmer żwiru
spod kół cichnie. Dom z czerwonej
cegty wygląda wiekowo, ale jest
bardzo zadbany i nawet z zewnatrz
widać, że musiał niedawno przejść
gruntowny remont. Okna są stylowe,
ale nowoczesne. Tak samo drzwi.
Nie sądziłam, że jego rodzina, jest aż
tak bogata.

Kiedy Neymar gasi silnik -ku mojemu zaskoczeniu i jego chyba też
w drzwiach wejściowych do domu,
u szczytu kilku stopni staje dziewczyna. Wysoka i na pierwszy rzut oka o dosłownie nieziemskiej urodzie.
Włosy ma blond , przydługawe
i wyprostowane. Ubrana w rózową
sukienka i wysokie buty tego samego koloru.

Wysiadamy.

-Neymar- cieszy się na jego widok i wyciaga w jego stronę ramiona.

-Co tu robisz myślałam że będziesz dopiero za kilka dni.- mówi poważnie.

-No cóż ale jestem wcześniej, znudziła mi się Portugalia, byłam tam tyle razy- odpowiada

Dziewczyna zerka na mnie i natychmiast milknie. Prostuje plecy przez co staje się jeszcze wyższa i wlepia we mnie swoje oczy, które na chwilę mnie hipnotyzują.

-Przepraszam nie zauważyłam cię- odzywa się skrępowana i mówi po francusku kalecząc wymowę.

-Nic nie szkodzi- zwracać się do niej po portugalsku.- znam portugalski możemy rozmawiać po portugalsku.

-Dzięki Bogu, francuskiego jeszcze się uczę- odpowiada i wypuszcza powietrze z usta- Jestem Raffaella siostra Neymara.

-Miło mi się poznać jestem Bruna, asystentka Neymara- podaję jej swoją dłoń i uśmiechem się szczerze.

-Okazało się, że nasza
rezerwacja w hotelu jest anulowana
z niewiadomych powodów.-
wtrąca szybko Neymar- Nie
umiałem znaleźć innego hotelu,
więc pomyślałem, że przenocujemy
w domu. Nie dzwoniłem, bo sama
rozumiesz, sądziłem, ze cię tu nie
ma- tłumaczy i wyciaga nerwowo
walizki z bagażnika.

Jest mi przykro. Wcale tak nie było.
Czar cudownego Neymara prysnąl
calkowicie. To kłamstwo, co mówi, ale w sumie to, co miał jej powiedzieć? Że jestem jego dziewczyną? Sama nie
wiem. Chyba się tego spodziewałam.

-Super, zawsze powinniście  nocować tutaj, mówiłam to już kilka razy matce...- odpowiada Raffaella.

-Byłaś już to kiedyś? W Paryżu?- Po chwili dopytuje dziewczyna.

-Nie nigdy- odpowiadam zgodnie z prawdą, na co ona się uśmiecha.

Jest w niej coś z małej dziewczynki. Nie wiem co daje to złudzenie, bo ewidentnie musi być starsza ode mnie, więc nie jest już mała dziewczynką, ale ja odbieram ja właśnie tak. Ciepło które od niej bije przyciaga mniej jak magnes. Wiem że ją polubię. Już ja lubię i to bardzo.

Worst Year ||Neymar Jr||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz