Bruna
Neymar nie dzwoni.
Nie pisze.
A ja leżę w łóżku i zastanawiam sie, co robi? Gdzie jest? To mnie doprowadza do szału. Jestem rozbita i zagubiona. Chce wrócić do pracy i wiedzieć, że on siedzi za ścianą. Wcale już nie chce, żeby szedł ze mną na ten głupi ślub, ale żeby się odezwał. Tymczasem jestem uwięziona w domu, bo to nie
jest mój dzień pracy, ale też nie musze chodzić już na wykłady.
Właściwie to nawet nie wiem, jaki to dzień.A on?
Ma mnie gdzieś. Pewnie baluje i
zabawia się z Marquezine To jest nie
do wytrzymania. Ja naprawdę nic
dla niego nie znaczę? Jestem tylko
głupią dziewczyną, która dała się
mu omamić? Wszystkie te słowa
którymi mnie zwodził, były zwykłymi kłamstwami?Zerkam na telefon. Szukam w myślach osoby, która mogłaby o nim coś wiedzieć. Leo dawno nie dzwonił. Może powinnam z nim porozmawiać?
Czuję się jak idiotka, ale biore telefon do ręki. Wybieram numer Leo.
Nie odbiera.Dzwonię drugi raz i czuję jak
w moich żyłach, krew zaczyna krążyć szybciej.Dlaczego nie odbiera!
Rzucam telefon na poduszkę.
Jestem wściekła. Czuję straszną niepewność. Poczucie bezpieczeństwa to najpiękniejsza rzecz, jaką mężczyzna może dać kobiecie. Na myśl znów
przychodzi mi Antony. Przy nim każda kobieta czuje się jak królowa. Tylko że ja nie chce być królową Antonego! Chce być ważna dla Neymara!Zazdroszczę wszystkim kobietom,
które mają takich mężczyzn.Zakrywam twarz dłońmi.
-Bruna- mówię sama do siebie w
myślach - opanuj się- biorę gleboki wdech i zaczynam mówić na glos- pójdziesz pojutrze do pracy i znów
zobaczysz jak siedzi za biurkiem.-
będzie tam. Znów myśli ci sie
uspokoją. Znów bedzie się odzywał.
Chyba nie sądzisz, że zrezygnuje z
ciebie tak łatwo. Przecież mówił, że
chce być jedynym że chce być lepszy.
Żebyś mu zaufała. Zaufaj. Po cholere
chcesz, żeby poszedł na ślub? Jeszcze
ktoś by zauważył. Poza tym, co na to
Leo? Jest dobrze, jak jest, a ty zrobiłaś scenę - oskarżam sama siebie.- poza tym chyba nie sądzisz, że bedzie miał taki seks jak z tobą z kimkolwiek innym. Przecież wiesz, że to, co macie jest wyjątkowe. Przecież wraca. Zabral
cie do Paryża. Nie jesteś nikim. - wmawiam sobie.Odsłaniam twarz. Moje oczy wędrują na komode. Leży na niej pudelko z lańcuszkiem, zupełnie nie wiem, jak to się stalo, że nim w niego nie rzuciłam, ale chyba nie kontrolowałam już nic, gdy domyślilłam się, że nie pójdzie ze mną na ślub.
Wstaję i podchodzę do komody. Biore pudelko do ręki. Boję się zajrzeć, ale mimo to, otwieram.
Jestem zła sama na siebie, że to ma
nade mną taką władzę, ale jestem
naiwna i chce, żeby tak bylo.
Wiem, że go założęBiorę delikatnie do reki. Podnoszę
do góry. Serduszko kreci sie w te i z
powrotem, a po chwili przystaje.Dlaczego kupił serduszko? Pewnie
dlatego, że coś znaczę. Muszę. -znów
zaczynam sie oszukiwać, ale popadam ze skrajności w skrajność i znów czuje złość - Kupił je, żeby mnie zwieść.Ile kobiet nabrał w ten sposób?
Coraz częściej zaczymam się nad tym zastanawiać dostrzegam, że we
wszystkim widzę podwójne dno. Jego podwójne standardy. Hipokryzję. Mój zdrowy rozsądek chyba przebija się przez skorupe glupoty i kompletnego zauroczenia i zaczyna się bronić.
CZYTASZ
Worst Year ||Neymar Jr||
FanfictionInstituto Neymar Junior to jedna z największych firm w Brazylii która zajmuje sie kształceniem młodych umysłów. Bruna to dwudziestoczteroletnia studentka. Jej życie nie należy do najłatwiejszych, ale napewno do najbardziej poukładanych jak na jej wi...