Prolog

216 19 3
                                    

**10 lat wcześniej**

- Proszę nie! - Usłyszałam krzyk mojej rodzicielki, która starała się obronić przed ojcem.- Nie przy Adeline!
Ojciec gwałtownie się obrócił i wlepił we mnie swoje spojrzenie.
Mama leżała na kanapie z porozrywaną szafirową sukienką, rozmazaną szminką i tuszem rzęs.
Tata stał nad nią przyglądając się jej.
Wystarczył tylko jeden ruch, aby ten koszmar się skończył.
- Adeline Lay- warknął ojciec wyrywając mnie z burzy myśli, która kotłowała się w mojej głowie-zmiataj do pokoju! Natychmiast!
- Rodcher, proszę nie krzycz-mama łkała zdławionym głosem. Po dłuższej chwili ciszy rodzicielka skinęła głową abym szła-Adeline?

Po chwili nie panowałam już nad emocjami i strumieniami pociekły po mojej twarzy słone łzy. Nie czekając chwili dłużej wybiegłam z domu i pobiegłam do mojego najbliższego przyjaciela. Noaha, który mieszkał kilka domów dalej.

Biegłam samym środkiem jezdni, co chwila oglądając się z niepokojem za siebie bo miałam przeczucie, że ktoś mnie gonił. Bardzo utrudniał mi to deszcz oraz łzy, przez które nic nie widziałam

Wpadłam do mieszkania chłopaka i popędziłam po schodach, omalże się na nich nie przewracając , ale zanim przekroczyłam próg jego pokoju wpadłam na tors zdezorientowanego przyjaciela i od razu się w niego wtuliłam.

***

-Ciii, już po wszystkim tygrysku.- Mówił do mnie brunet monotonnym głosem.

Mimo, że minęły już dwie godziny od mojej ucieczki z domu, nadal nie mogłam się uspokoić. Dlaczego on jej to robił? Dlaczego nie mogliśmy być jak normalna rodzina?

Nawet nie wiecie jak się bardzo co do niego pomyliłam...

*****
Hej hej hej jak wam się podoba nowa książka? Na razie się staram ale będę wdzięczna za każde udostępnienie
Dzięki i miłego dnia!

Aktualizacja: prolog jest po aktualizacji wszelkie nieprawidłowości i skargi proszę kierować do mnie.

AdelineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz