Oczami Sally
Siedziałam skulona w swoim pokoju kiedy usłyszałam zbliżające się kroki. Po chwili drzwi się otworzyły a do pokoju wszedł dyrektor Greg na widok którego automatycznie sie spięłam
-Wstawaj dziwko. Zostałaś adoptowana. Idziesz ze mną do gabinetu poznać swoich przyszłych opiekunów tylko nie przyzwyczajaj sie jeszcze tu wrócisz- powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu- i nie waż się czegokolwiek im powiedzieć chociaż ty i tak nie mówisz-zaśmiał sie a ja stałam jak sparaliżowana patrząc w dół-rusz sie pokrako no już
Przez całą drogę do gabinetu szłam za tym potworem czyli dyrektorem bojąc się tego co mnie czeka. Przed wejściem złapał mnie za ramię na co syknęłam ale nie zwracał na to uwagi i ostrzegł
-Pamiętaj co ci mówiłem i nie próbuj mnie wydać jasne?- warknął wzmacniając uścisk. W odpowiedzi kiwnęłam głową na tak chcąc mieć to już za sobą. Otworzył drzwi przepuszczając mnie przodem. Ostrożnie weszłam do środka ze spuszczoną głową czując na sobie kilka spojrzeń próbujących przewiercić mnie na wylot. Dyrektor wszedł za mną i zajął swoje miejsce zwracając się do osób w pomieszczeniu
-Panowie to Sally-czekaj czekaj panowie? Spojrzałam w tamtym kierunku chcąc zobaczyć kim są. Moim oczom ukazały się postacie czterech młodych chłopaków przyglądających mi się. Kiedy odwróciłam wzrok dyrektor zwrócił się tym razem do mnie- Sally to twoi nowi opiekunowie
-Cześć jestem Will- zaczął jeden z nich chłopak delikatnie się uśmiechając do mnie - a to Harry Mike i Paul będziemy twoją nową rodziną. Przyglądałam się im chwilę rozmyślając jak teraz będzie wyglądało moje życie kiedy przerwał mi głos tego potwora zwanego dyrektorem
-Papiery podpisane możecie teraz już iść do pokoju Sally żeby się spakowała jak skończycie przed wyjściem zajrzyj jeszcze do mnie Sally - powiedział z uśmiechem co mnie przeraziło. Starałam się nie dać po sobie tego poznać by obecni wciąż w pomieszczeniu moi przyszli opiekunowie nie zauważyli niczego. Przestraszona bojąc się sprzeciwić spuściłam wzrok w dół milcząc co ten potwór uznał za znak zwycięstwa. Wycofałam się do wyjścia słysząc że chłopaki wstali i ruszyli za mną. Po wyjściu z gabinetu odetchnęłam z ulgą i razem z moimi nowymi opiekunami przemierzałam korytarze domu dziecka by dotrzeć do mojego pokoju

CZYTASZ
Adoptowana
ActionNastoletnia Sally naznaczona traumatycznym dzieciństwem trafia do domu dziecka z nadzieją na lepsze jutro. Los sprawia jednak że dziewczyna trafia z deszczu pod rynne za sprawą dyrektora placówki który obrał sobie nastolatkę za cel każdego dnia zami...