Adoptowana

Rozdział 20

Oczami Sally

Siedziałam cicho spuszczonym wzrokiem obserwując podłogę w salonie jakby w tym momencie to była najciekawsza rzecz. Nie miałam wyjścia. Nie mogłam powiedzieć im wszystkiego. Bo co miałam im niby powiedzieć?

-Dobrze że nam mówisz inaczej nieświadomie mogłabyś je spożyć-powiedział Harry. Nie wiedziałam co odpowiedzieć więc tylko pokiwałam głową

-Czy jest jeszcze coś istotnego o czym powinniśmy wszyscy wiedzieć?- spytał Will. Oczywiście że było. Było wiele istotnych spraw o których powinni wiedzieć zanim mnie zabrali do domu. O ile w ogóle powinni brać kogoś takiego jak ja. Byłam zniszczona w środku ale nie mieli pojęcia. Nie mogli mieć

- Sally?- wraz z pytaniem Mike'a poczułam na swoich dłoniach dotyk jego własnych. Wyrwana z dręczących mnie myśli odruchowo sie wzdrygnęłam mając nadzieję że nikt tego nie zauważył jednak gdy tylko uniosłam wzrok dostrzegłam cztery pary oczu skupione na mnie jednak to spojrzenie Willa rozwiało moje nadzieje. Obserwował uważnie każdy mój nawet najmniejszy ruch. Odwróciłam wzrok unikając jego spojrzenia

-Na dziś koniec pytań- zdecydował Harry- Idziemy na zakupy dla Sally

Zaskoczona na nich napotykając radosne uśmiechy nowych opiekunów

-Nie potrzebuje niczego-moja cicha odpowiedź spotkała się z protestem ze strony Paula

-Oczywiście że potrzebujesz- oburzył się chłopak- o ile jedzenie jesteśmy w stanie kupić sami tak podstawowe rzeczy potrzebne nastoletniej dziewczynie już nie

-Paul!- upomniał go Mike po chwili zwracając sie do mnie- Sally obiecaliśmy zadbać o ciebie. Zaczniemy od zakupów bo nie masz zbyt wielu rzeczy dobrze?

-Ale...ja nie mogę nic kupić-wyjąkałam

-Dlaczego?- spytał tym razem Will

-Ja nie mam pieniędzy żeby coś kupić-odparłam jeszcze ciszej

-Ale my mamy i zapłacimy za całe zakupy- spojrzałam na radosnego Paula zastanawiając się nad jego słowami. Czemu mieliby płacić za moje zakupy? A co jeśli będą chcieli czegoś w zamian. Nie mogłam na to pozwolić..