Rozdział 11

1.3K 47 11
                                        

Oczami Mike'a

Wpadając jak burza do pokoju dziewczyny zastaliśmy nastolatke rzucającą się na łóżku z płaczem. Nie chciałem by musiała to przeżywać więc podszedłem do łóżka na którym była i usiadłem unosząc ją i przytulając aby ją uspokoić. Na początku wyrywała się jednak po dłuższej chwili udało mi się ją uspokoić a krucha osóbka w moich ramionach mocniej się we mnie wtuliła wciąż wylewając łzy


-Spokojnie Sally to tylko zły sen- powiedziałem gładząc jej plecy. Dziewczyna nerwowo pokręciła przecząco głową zanosząc się jeszcze większym płaczem- Nie bój się z nami jesteś bezpieczna



Siedziałem tak wciąż tuląc do siebie płaczącą nastolatke zauważając przyjaciół którzy stali w drzwiach patrząc na Sally współczująco. Nie podchodzili zapewne nie chcąc jeszcze bardziej straszyć przestraszonej dziewczyny



-Może spróbuj ponownie zasnąć?-zaproponowałem. Jak na potwierdzenie moich słów dało się usłyszeć ziewnięcie ze strony nastolatki. Wstałem kładąc dziewczyne i przykrywając jej drobne ciało kołdrą by było jej ciepło. Pochyliłem sie jeszcze by cmoknąć ją w czoło i ruszyłem w kierunku wyjścia zatrzymując się w miejscu kiedy drobna dłoń złapała moją.Spojrzałem na dziewczyne która patrzyła na mnie z nadzieją w oczach



-Chcesz żebym został?- spytałem dla pewności. Sally w odpowiedzi pokiwała twierdząco głową z niepewnością czekając na moją decyzję- Oczywiście że zostane



Nastolatka niepewnie sie uśmiechnęła robiąc dla mnie miejsce a reszta wyszła schodząc ponownie na dół. Położyłem się obok dziewczyny pozwalając żeby wtuliła się we mnie. Już zasypialiśmy kiedy usłyszałem cichy głosik



-To...to nie był sen- momentalnie sie rozbudziłem. Zaskoczony spojrzałem na Sally. Ona mówi...

Adoptowana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz