Rozdział 1

2K 49 4
                                        

Oczami Harrego
Wstałem z samego rana nie mogąc spać. Niecierpliwość udzieliła się również moim współlokatorom. Każdy z nas nie mógł się doczekać tego dnia który miał dla nas szczególne znaczenie. To właśnie dziś mamy spotkanie w domu dziecka ponieważ postanowiliśmy adoptować nastolatke i dać jej dom. Siedziałem właśnie w salonie gotowy do wyjścia czekając na przyjaciół którzy na piętrze stroili się jakby szli na randkę

-Chodźcie w końcu! Ile można na was czekać?- krzyknąłem

-Już idziemy!- krzyknął Paul po czym zobaczyłem go zbiegającego z góry. Po nim pojawił się Will oraz Mike. Zgarnąłem kluczyki do naszego auta i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do auta odpaliłem silnik i ruszyliśmy w drogę

-Oby tylko nie było tam samych nadętych nastolatków które lecą tylko na pieniądze-odrzekł Mike


-Będzie dobrze napewno będzie ktoś inny niż wszyscy. Trzeba wierzyć- odpowiedział mu Will. Przez resztę drogi rozmawialiśmy o szczegółach związanych z naszym przyjazdem do domu dziecka. Po dojechaniu na miejsce zaparkowaliśmy przy wejściu i wygrzebaliśmy się z auta witając się z dyrektorem placówki który czekał już na nas przed budynkiem


-Zapraszam panów proszę się rozejrzeć po naszej placówce następnie przyjdą panowie do mojego gabinetu i powiedzą kogo wybrali -dyrektor Greg przepuścił nas przodem pokazał sektor w którym przebywają nastoletnie dzieci i odszedł do swojego biura zostawiając nas abyśmy mieli możliwość swobodnego poznania podopiecznych

-Lecimy szukać naszej siostrzyczki -zaczął radośnie Mike. Ruszyliśmy odpowiednim sektorem mijając pokoje oraz poznając nastolatki przebywające poza pokojami lecz żadna z nich nie pasowała do nas. Z każdym mijanym pokojem traciliśmy nadzieje na powodzenie. Gdy dotarliśmy do ogrodu w odległym kącie dostrzegłem wzrokiem ławkę na której siedziała skulona dziewczyna w zbyt dużej bluzie. Na pierwszy rzut oka wyglądała zupełnie inaczej niż wszyscy tutaj. Była strasznie chuda miała podarte zniszczone ubrania i wydawała sie smutna więc zagadnąłem do chłopaków


-Chłopaki co sądzicie o tej dziewczynie?

-Myśle że już wiemy kogo adoptujemy-odparł Paul

-Tak ta jest idealna tylko trzeba będzie ją trochę podkarmić jest strasznie chuda- powiedział Mike. Zobaczyliśmy że dziewczyna podnosi się i wraca do środka pewnie do swojego pokoju. Odczekaliśmy chwilę żeby nie myślała że ją śledzimy i poszliśmy jej śladem żeby zobaczyć numer pokoju. Następnie udaliśmy się do gabinetu dyrektora by powiedzieć o naszej decyzji

Adoptowana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz