Na wstępie chciałabym podziękować czytelniczce, która zwróciła uwagę na występujące błędy w poprzedniej wersji rozdziału.
Publikując, nie zwróciłam uwagi, że była to pierwotna wersja, przed wprowadzeniem pewnych korekt.
Miłego czytania!
***
Pierwszy przystanek: Los Angeles.
Czekał nas długi lot. Na samą myśl o kilkunastu godzinach w powietrzu, czułam nieprzyjemny ucisk żołądka. Od dziecka bałam się latać. Sama świadomość tego, że znajduję się tyle kilometrów od ziemi, w ogromnej, stalowej maszynie, na którą nie mam kompletnie wpływu, sprawiał, że momentalnie robiło mi się słabo.W oczekiwaniu na nieuniknione, aby nieco odgonić myśli od zbliżającego się lotu, chwyciłam w dłonie tablet, z zamiarem wykonania kilku projektów make-up'owych. Przed oficjalnym rozpoczęciem trasy koncertowej, członków zespołu czekało kilka wystąpień telewizyjnych oraz zdjęcia do teledysku piosenki promującej nową płytę.
Jeden projekt, drugi, trzeci, kolejny, każdy z nich znikał tak szybko, jak się pojawiał. Przez moją, pieprzoną aerofobię, kompletnie nie mogłam się skupić. W końcu po kilku nieudanych próbach, zirytowana wrzuciłam sprzęt z powrotem do torby, po czym wstałam z krzesła. Chwyciłam torebkę w dłoń i skierowałam się w stronę najbliższej, znajdującej się na terenie budynku lotniska, kawiarni.
Zamówiłam i odebrałam swoje americano, po czym ze wzrokiem wlepionym w ekran telefonu, obróciłam się za siebie, z zamiarem zajęcia miejsca przy jednym ze stolików. Ku mojemu zaskoczeniu, niespodziewanie napotkałam przeszkodę w postaci stojącego za mną klienta kawiarni. Nim zdążyłam jakkolwiek zareagować, cała zawartość mojej filiżanki znalazła się na nim.
Spojrzałam na kompletnie zniszczoną, męską koszulę i zdałam sobie sprawę z tego, że skądś ją kojarzę. Podniosłam niepewnie wzrok i ujrzałam rozwścieczone oczy Damiano.
— Tak bardzo cię przepraszam. — Wydukałam, odkładając puste naczynie na drewnianym barze. W panice zaczęłam trzeć dłońmi po jego ubraniu, nie zwracając uwagi na to, jak bardzo płyn był gorący.
— Kurwa, Samantha, to parzy! — Zbeształ mnie Włoch i szybkim ruchem odsunął od siebie moje ręce.
— Chodź, muszę ci to zaprać. — Poziom paniki sięgał zenitu. Koleś zapewne doznał oparzeń pierwszego stopnia, a ja myślałam jedynie o tym, aby namoczyć koszulę. Damiano syknął z bólu, po czym delikatnie odkleił mokry kawałek odzieży od swojego brzucha.
Nie zastanawiając się ani chwili, chwyciłam chłopaka za rękę i poprowadziłam w stronę toalet. O dziwo ten nie protestował tylko posłusznie za mną podążył. Bez ówczesnego sprawdzenia czy ktoś jest w środku, nacisnęłam klamkę wejścia do pomieszczenia z oznaczeniem osób niepełnosprawnych, myśląc jedynie o tym, aby mógł to swobodnie ściągnąć. Po wejściu do środka, zamknęłam drzwi i przekręciłam zabezpieczenie, by nikt nie wszedł.
— Zdejmij to. — Nakazałam, a Włoch rozbawiony uniósł brwi.
— Tak od razu przechodzisz do rzeczy? Chciałbym cię najpierw lepiej poznać. — Kąciki jego ust delikatnie się uniosły.
Zwariuję zaraz. Przed chwilą kipiał ze złości i krzywił z bólu, a teraz zaczyna żartować.
— Skończ się zgrywać i zdejmij tą pieprzoną koszulę. Chyba nie chcesz z podróży do LA, zmienić kurs do najbliższego szpitala. — Damiano zaśmiał się cicho, rozpiął guziki swojego odzienia i pospiesznie je zdjął, ukazując przy tym masę tatuaży i mocno zarysowane V w okolicy miednicy. Zauważyłam niewielki grymas na jego twarzy i dopiero wtedy zwróciłam uwagę na zaczerwienienia skóry w miejscach, które oblałam kawą.
CZYTASZ
Taniec z Diabłem | Damiano David
Fiksi PenggemarDamiano David i Samantha Serra to dawni znajomi. Ich ścieżki krzyżują się ponownie po latach, przy okazji współpracy podczas światowej trasy koncertowej zespołu Måneskin. Mimo wyraźnie rosnącego napięcia między nimi, Samantha stara się nie wchodzić...