Rozdział 7
Nocne spotkania
Był wczesny ranek. Słońce dopiero wschodziło na niebo.
William nie spał. Nie spał całą noc. Czuł się chory. Bolały go wszystkie mięśnie, kręciło mu się w głowie. Miał wrażenie, że zaraz zwymiotuje.
Jednak został zmuszony do wyjścia na świeże powietrze.
- Wyjdź i poznaj kogoś fajnego. Może znajdziesz sobie jakąś dziewczynę! A jak wrócisz to zrobimy sobie wspólny trening, ojciec kontra syn co ty na to?
Satysfakcja na twarzy ojca dokładała się do wzburzenia chłopaka. Dziewczynę? Nie chciał zawracać sobie tym głowy.
*
Blondyn opierał się o mury domu co jakiś czas pogłębiając butem dziurę w piasku. Nagle usłyszał ten miły głosik:
- William! Jak się masz?
Pierwszy raz usłyszał jak jego przyjaciel nie myli się w wymawianiu jego imienia.
Ben podszedł do niego, jak zwykle wesoły. Tylko, że tym razem nie sprawiło chłopakowi to tyle szczęścia co wcześniej.
Nawet nie potrafił spojrzeć mu się w oczy. Było mu wstyd za to co musiał powiedzieć.
- Wszystko okej? - odezwał się jeszcze raz, zachęcając go do rozmowy.
- Przepraszam.. - wyszeptał do niego z trudem po czym przeszedł obok niego jakby nigdy nic.
- William! Co się dzieje!? Proszę zatrzymaj się pogadajmy!
Nie zatrzymał się pomimo krzyków. Wiedział, że to dla dobra ich obydwóch. Choć w cale nie czuł, że postąpił dobrze.
*
Minęło dobrych kilka godzin. Spędzonych samotnie." Znajdź sobie dziewczynę ", a po co mi dziewczyna? Jak był Ben to było dobrze i tyle. Myślał sobie.
- Hej! A ty co tak sam się włóczysz?
Nagle obok niego pojawiła się jakaś dziewczyna. Może to była jakaś szansa na nową znajomość?
- Cześć. Tak jakoś wyszło, że jestem sam a co?
- A nic. Zobaczyłam cię i pomyślałam, że się przyłącze. Tak w ogóle to jestem Jenny - przedstawiła się wesoło.
Była średniego wzrostu, długie brązowe włosy i zielone oczy dodawały jej wdzięku.
- William.
Mało mówili. Czasem tylko komentowali pogodę lub widoki jakie napotykali.
Trochę mu to zaczęło przeszkadzać. Przecież z Benem wyglądało to zupełnie inaczej. On zawsze powiedział coś zabawnego albo biegał wokół niego. Zrezygnowany pożegnał się i wrócił do wioski.
*
Przez najbliższe dni nie zamienił ani jednego słowa z czarnowłosym chłopcem.- Szybciej chłopie, i dokładnie rób te pompki a nie jak baba! - wyrwał go z myśli ojciec podczas jednego z treningów.
To właśnie robił przez cały ten czas od tamtej pory - ćwiczył. Z rana trenował z ojcem natomiast resztę dnia biegał lub spacerował.
Czasem zauważał kątem oka jak brunet obserwuje go z oddali jednak starał się nie zwracać na niego uwagi.
Dlatego też zdziwił się gdy ten przyszedł do niego podczas jednego ze spacerów.
- Dlaczego mnie ignorujesz? Już mnie nie lubisz..? - zapytał smutno.
CZYTASZ
Ptaki Nocy
أدب المراهقينŻycie jest ciężkie, ale co jeśli dodatkowo dołoży ci przeprowadzkę na wieś i chłopaka, który staje się dla ciebie całym światem? Taki właśnie problem miał William. Co by było gdyby jego ojciec się dowiedział!? . . . 19 150 słów☺️