18

63 3 2
                                    

Perspektywa Tadeusza/ Zośka

Nocowałem u Rudego, bo nie chciałem sam wracać do domu podczas godziny policyjnej i przegadaliśmy długo ze sobą na różne tematy. Właśnie mam zamiar się przebrać.
- Ty jesteś pewny, że Duśka tu zaraz nie przyleci?- zapytałem rozpinając koszulę.
- Chłopie poszła do przyjaciółki na bank zostanie u niej.- powiedział Rudy siadając na łóżku.- Zaraz godzina policyjna - no w sumie przecież dlatego nie nocuje u siebie.
- Niby tak coś w tym jest.- mruknąłem wkładając sobie ptasie mleczko do buzi.
- Weź ty się zdecyduj czy ty się rozbierasz czy jesz.- zaśmiał się Rudy.
- Cicho bądź marudo!- prychnąłem rzucając koszulę na krzesło.
- Ale klatę to ty masz zajebistą przyjacielu!- zaśmiał się.
- Czyżbyś został gejem?- powiedziałem podnosząc brew.
- Słuchaj ja nie Zeus!- powiedział kładąc się na łóżku i odpalając papierosa.
- Przestaniesz w końcu robić z naszego nauczyciela geja Janku?- zapytałem.
- Ej nigdy nie miał żony wiesz dobrze, że coś w tym jest - zwariuje z nim.
- Ej, ale wiesz jak nie wiesz!- zaczął się śmiać.
- Boże z kim ja się zadaję.- powiedziałem wbijając twarz w poduszkę.
- Z najprzystojniejszym.... - niech nie kończy.
- Takie gadki to zostaw Anastazji co ty na to hahah.- powiedziałem zwalając go z łóżka.
- Odezwał się casanova - w końcu komplement.
- Ty za mną lata pół Warszawy!- zaśmiałem się.
- A idź w diabły!- prychnął odwracając się na drugi bok.
- Kiedy ty się niby zdążyłeś położyć!- zaśmiałem się walając się koło niego na łóżko.
- Ty, to łóżko jest moje jakbyś nie zauważył.- prychnął.
- Pozwolisz najlepszemu przyjacielowi spać na podłodze?- udałem smutnego.
- Kto powiedział, że jesteś najlepszy?- powiedział ze śmiechem.
- Oczywiście, że ja.- powiedziałem ze śmiechem.
- Z kim ja się zadaje - powiedział Rudy.
- Alek!- krzyknąłem.
- Ty pijany jesteś, że wołasz przyjaciela którego nie ma? - zapytał złośliwe Bytnar.
- Nie prawda mój drogi to jest klasyk - odpowiedziałem mu równie złośliwie.
- Klasyk głupoty.-zaśmiał się.
Oj Bytnar stąpasz po cienkim lodzie oj bardzo.
- Oj też cię kocham pączuszku.- powiedziałem bawiąc się jego polikami.
- Jesteś obleśny.!- prychnął.
- A ty pijany jeden do jeden - odezwałem się.
Boże dajcie mi siły do niego.
- Pocałuj mnie - no nie
- Janek ty serio zaraz...- chciałem dokończyć.
- Ja mówiłem do miśka oblechu.- powiedział przytulając się do pluszaka poczym zasnął.
Oj Janeczku Janeczku. Niech śpi wtedy grzeczny jest.

Jesteś jak Łapacz Snów 🦋Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz