2

235 13 1
                                    

Do moich oczu dotarły promienie słońca, lekko rozchyliłam oczy.Zesztywniałam, co ja robie w jego domu i to na dodatek w jego łóżku. Wstałam odrazu i sprawdziłam czy jestem nago na szczęście miałam ubrania co prawda jego ale miałam. Drzwi od pokoju się otworzyły a w nich stał Sergio.

-O księżniczka wstała, jak się spało?

-Nie mów do mnie tak ile razy można powtarzać debilu a spało się znośnie ale materac nie wygodny masz.

-Poczekaj aż będziesz chciała móc jeszcze spać na nim. Jadę na lodowisko za pół godziny jedziesz?

-O kurwa trening która godzina?!

-Dochodzi 9 a co śpieszysz się?!

-No przecież mam trening z Renem! Podniosłam głos po czym zabrałam telefon i prawie wybiegłam z domu na szczęście jego rodziców nie było.

-Uważaj bo upadniesz łyżwiareczko.

-Spierdalaj hokeisto.

Weszłam do domu i odrazu poszłam przeprosić rodziców za całe zajście. Siedzieli w kuchni i o czymś rozmawiali.

-Dzień dobry przepraszam że nie napisałam ale...

-Spokojnie córeczko wszystko wiemy.

-wszystko?!

-Zgłosiliśmy sprawę z Renem.

-Co zrobiliście on mnie zabije chyba.

-Sergio będzie stał obok nic ci kochanie ten bydlak nie zrobi jak będzie trzeba to dostanie zakaz zbliżania.-Powiedział tato.

Posłałam niepewny uśmiech i poszłam do swojego pokoju wzięłam torbę z łyżwami, umyłam zęby i zmyłam resztkę makijażu z wczoraj. Włosy spięłam w wysoki kucyk i ubrałam się cała na czarno czyli krótkie spodenki i czarny top mój ulubiony komplet do treningów. Zeszłam na dół i zrobiłam szybką owsiankę nie zdążyłam nawet jej dokończyć bo usłyszałam dzwonek do drzwi wiedziałam, że to Sergio odrazu się zerwałam i wyszłam z domu.

-Co ty taka wystraszona?

-Rodzice wnieśli skargę na Rena on mnie ukatrupi i zakopie w lesie.

-Łyżwiareczko nic ci nie zrobi specjalnie będę tam z chłopakami.-Posłał mi cwany uśmiech.

-A to jeszcze mi za ochronę robicie no zajebiście ci powiem moje marzenie się spełni.

Już nic nie odpowiedział wsiedliśmy do auta. Całą drogę się trzęsłam a owsianka podchodziła mi do gardła. W końcu podjechaliśmy pod lodowisko.

-Na początku nic nie interweniujemy żeby się nie spłoszył ale cały czas cie obserwuje dobrze?

-Mhm. -Powiedziałam i wysiadłam z auta.

Odrazu skierowałam się do szatni gdzie ściągnęłam bluzę i dresy po czym ubrałam łyżwy znowu sprawdzając kilka razy czy napewno są dobrze.

Weszłam na lód Rena jeszcze nie było. Kontem oka zobaczyłam jak Sergio mnie obserwuje poczułam się trochę bezpieczniej. Poczułam czyjeś ręce na tali, zanim się obróciłam popatrzyłam na Sergia który zaciskał pięści odrazu na jego twarzy można zobaczyć wkurwienie. Odwróciłam się w stronę Rena.

-Cześć piękna gotowa na trening?

-Cześć piękna?! Ty sobie jaja ze mnie robisz?

-Dobra przepraszam za wczoraj. Zaczynamy?

-Mhm dobra.

Puściłam piosenkę naszego układu. Zaczęliśmy jechać. O dziwo wychodziło nam idealnie a Reno był nawet miły. Postanowiliśmy ostatni raz pojechać układ. Na zakończenie był skok. Musiałam podskoczyć a Ren łapał mnie w tali i podrzucał ja w powietrzu obracałam się wokół swojej osi i Reno mnie łapał i jechałam do tyłu. Wszystko było idealnie wybicie, obrót, no właśnie było...

HELL BLOOD 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz