Rozdział 2 ✨ Ciekawość to pierwszy stopień do piekła

1K 27 45
                                    

Song 🎧 Ascending Heaven - Asyndeton

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Song 🎧 Ascending Heaven - Asyndeton

Chloe

Przez chwilę skanowałam postać wzrokiem, aby upewnić się czy na pewno dobrze widzę. To był on. Tajemniczy, wysoki brunet, którego spotkałam w autobusie w towarzystwie Liama, z tą różnicą, że był teraz sam. Przyglądałam mu się, analizując sportowy ubiór. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że kompletnie nie pasował do tego miejsca.

Może się zgubił albo potrzebował skorzystać z toalety.

Jakie było moje zdziwienie, kiedy chłopak zamiast udać się w kierunku łazienki, stanął przy ladzie i złożył zamówienie, a następnie zajął miejsce przy stoliku, na parterze, na który miałam idealny widok.

On jednak nie miał parcia na pęcherz.

On przyszedł tutaj usiąść.

A mówili nie oceniaj książki po okładce.

Chciałam z powrotem zająć się swoją książką, ale widok pode mną wydawał się być ciekawszy. Mój wzrok nadal śledził ruchy chłopaka. Brunet rozsiadł się wygodnie i wyciągnął z plecaka czarny notatnik i słuchawki. Następnie założył je na uszy, kliknął coś na telefonie i jak przypuszczam była to jakaś playlista. W momencie, kiedy uniósł dłoń i przeczesał nią gęste włosy, poczułam lekkie mrowienie na ciele, skarciłam się w myślach i w końcu opuściłam wzrok.

Lubiłam obserwować, ale w tym momencie musiałam wyglądać jak jakaś psychopatka.

Następne minuty spędziłam na przewracaniu kartek i przylepianiu kolejnych kolorowych znaczników. W międzyczasie na moim stoliku pojawiła się słynna różana herbata, którą przyniosła mi Isaura. Oczywiście nie byłaby sobą, gdyby nie uraczyła mnie jeszcze kawałkiem świeżo upieczonej szarlotki. Pachniała jak zawsze cudownie, a ten zapach wymieszany z nutą róży i brzoskwiń pobudzał i otulał wszystkie moje zmysły. Mój wzrok błądził po czarnych literach, a widelec nabijał kolejne kawałki ciasta i lądował w moich ustach. Spoglądałam co jakość czas na chłopaka, który wydawał się być w swoim świecie. Ze słuchawkami na uszach i długopisem poruszającym się po papierze wyglądał jak w transie. Wiem, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale niczego nie byłam tak ciekawa jak tego co zapisywał w notesie.

Nie wydaje mi się, żeby odrabiał zadanie domowe z fizyki.

Mijały kolejne minuty, a po szarlotce został tylko słodki posmak na języku i okruchy na talerzu. Wypiłam ostatnie dwa łyki herbaty i spojrzałam na zegar.

Za chwile będę musiała się zbierać.

Rozejrzałam się po lokalu i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że oprócz mnie i chłopaka nie ma tu nikogo, co było dziwne. Zazwyczaj w bibliotece panował spory ruch, ale to może upały sprawiły, że większość ludzi wolała albo zostać w domu, albo wybrała opcje spędzania czasu nad wodą.

BraveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz