****PROLOG****

154 6 3
                                    

Otwierając ten pamiętnik, przeczytasz opowieść o moim pokręconym życiu, pełnym emocji i niespodziewanych momentów, które zapamiętasz na długo. Historia ta opowiada o tym, jak bardzo można zaufać i rozczarować się ludźmi, jednak też pokazuje, że warto kochać. Zapraszam do lektury :)

Jest pierwszy dzień lata, ale pogoda lata nie przypomina. Od samego rana pada deszcz i zanosi się na burzę. Siedzę przy oknie i spoglądam na krople deszczu spływające po szybie, zupełnie tak samo, jak te 5 lat temu, kiedy moje życie zrobiło fikołka. Miałam 20 lat i byłam w szczęśliwym związku, który okazał się jednym wielkim kłamstwem. Mój ówczesny facet pomylił adresatów i wysłał sms do mnie zamiast do kochanki, w którym to napisał, cytuję "Ona jest zbyt głupia, żeby czegokolwiek się domyśliła. Nie mogę się doczekać, aż znów się spotkamy i to Ty tym razem będziesz na górze". Okazało się, że Krystian zdradzał mnie od przeszło pół roku, czyli przez połowę naszego związku. Od tamtej pory powiedziałam sobie, że już nigdy więcej się nie zakocham. Po zdradzie nie mogłam dojść do prawidłowego funkcjonowania przez dwa miesiące, prawie zawaliłam pierwszy rok studiów. Kochałam tego buraka, a on tak po prostu leciał na dwa fronty. Postanowiłam, że nigdy więcej nie zaufam żadnemu facetowi i tak od 5 lat jestem szczęśliwą singielką, a moim jedynym zmartwieniem jest to, czy mój kot nie zasra mi kołdry rano. Ma czasami takie dziwne odpały, że myli kuwetę z moim łóżkiem. Cóż...to tylko zwierzę, może kiedyś się ogarnie. Tyle już opowiedziałam, a nie zdążyłam się przedstawić. Nazywam się Agnieszka Goździk, mam 25 lat, mieszkam w Bełchatowie i skończyłam studia na kierunku, który wydawał mi się bezsensowny, ale wybrałam go, ponieważ nic innego mi się nie podobało, albo miało zbyt wysokie kwalifikacje intelektualne. Mam tu na myśli ekonomię i inne tego typu sprawy. Nigdy nie byłam orłem w szkole, lecz na studiach mój poziom nauki podniósł się niewiarygodnie wysoko. Wracając, skończyłam studia na kierunku administracja z tytułem magistra i aktualnie posiadam status bezrobotnego. Mogłabym pracować w jakimś urzędzie, aczkolwiek chciałabym spróbować czegoś bardziej ciekawego. Będę Wam codziennie wieczorem opowiadać, co będzie działo się w moim życiu przez następne kilka lat.

*******************************************
Dzień 1.

Przeglądając oferty pracy, natrafiłam na ciekawe ogłoszenie. W spalskim ośrodku sportowym potrzebują pomocy administracyjnej. Spała jest piękną miejscowością, więc pomyślałam, że mogłabym zabrać ze sobą aparat i porobić jakieś ciekawe fotki, żeby później je obrobić graficznie i wrzucić na mój blog, który prowadzę od kilku miesięcy. Fotografia jest jednym z moich ulubionych zainteresowań, lecz zawsze wydawało mi się, że nie będzie z tego należytego utrzymania. Umiejętności edytorskich w zakresie grafiki i przerabiania zdjęć nauczyłam się sama i jestem z tego dumna, ponieważ wychodzi mi to całkiem nieźle. Kto wie.. może wezmę udział w jakimś konkursie? Dobra, koniec tego gadania, czas złożyć CV. Opowiem Wam jutro wieczorem co wydarzyło się następnego dnia.
******************************************
Dzień 2

Po upewnieniu się, że wszystkie potrzebne dokumenty skompletowałam, wysłałam je mailem w odpowiedzi na ogłoszenie z ofertą pracy. Szczerze mówiąc, nie wiedzialam na co się piszę, ale lubię poznawać świat i nowych ludzi, uczyć się czegoś nowego, a podjęcie pierwszej w życiu pracy z pewnością należy do nowych doświadczeń życiowych.
Po wysłaniu maila z uśmiechem wyszłam do sklepu na zakupy, zabierając ze sobą telefon. Idąc do mojego ulubionego sklepu z ubraniami, zauważyłam jak jakaś para kłóci się na środku chodnika. Tego gościa skądś kojarzę...jakbym go w telewizji widziała, ale nie mogę sobie przypomnieć. Mimo młodego wieku, moja pamięć jest tragiczna. Potem męczyło mnie to przez połowę dnia kim jest ten gościu. Był to wysoki blondyn z lekkim zarostem. Wysoki to w zasadzie mało powiedziane...on był gigantyczny. W sumie to patrząc na moje 1,60 m wzrostu, to każdy wyższy facet jest dla mnie Wieżą Eiffla, ale ten blondas to już przy mnie Mount Everest.. Dyskutował z brunetką nerwowo gestykulując, prawdę mówiąc słychać ich było na cały Bełchatów. Stwierdziłam, że to nie mój interes. Zrobiłam zakupy i po powrocie do domu zabrałam się za przygotowanie obiadu. Podczas robienia sosu do spaghetti, myślałam o tym typku, próbując sobie przypomnieć gdzie ja go wcześniej widziałam. Ugotowanie spaghetti zajmuje mi max 30 minut. To najszybsze i najsmaczniejsze danie jakie kiedykolwiek robiłam i jadłam. Po zjedzeniu obiadu przypomniałam sobie, że wczoraj zostawiłam kluczyki w aucie. Wyszłam więc z mieszkania w celu pójścia do garażu, żeby wyciągnąć kluczyki z samochodu. Otwierając drzwi od klatki, po drugiej stronie stał owy gościu, który zajął mi głowę przez większą część dnia. Zmierzył mnie tylko wzrokiem z góry na dół, był wściekły. Na ramieniu miał torbę, chyba treningową z jakimś żółto czarnym logo...i wtedy mnie olśniło. To przecież...

-----------------------------------------------------------------------
Jest prolog :D Nudny jak flaki z olejem, ale mam nadzieję, że choć troszkę zainteresowałam Was opowiadankiem i że jesteście ciekawi, kogo Aga spotkała przed klatką :D Możecie strzelać w komentarzach 🥳🤭

PS. Podziękowania ze szczerego serduszka dla Martyny Dołęgowskiej za zrobienie pięknej grafiki na okładkę mojego opowiadania. Pozdrawiam Ciebie oraz całą grupę (w szczególności czat) "FANI Tomka Fornala" na Facebooku 😘😘

Pamiętniczek Agnes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz