****Rozdział 2****

73 2 0
                                    

Dzień 4

Wstawanie o 9 rano to dla mnie nielada wyzwanie. Czułam się jakbym spała 2 godziny, a przecież przespałam 12. Zawsze lubiłam sobie pospać jak najdłużej i nienawidziłam wcześnie wstawać. 80% społeczeństwa o tej porze to pewnie już siedzi w pracy albo śpi po nocnej zmianie, a ja? Ja narzekam. Jak zwykle. Przypomniałam sobie, że miałam skontaktować się z Ośrodkiem w Spale w sprawie pracy. Odświeżyłam się i wrzuciłam na siebie letnią zwiewną sukienkę na ramiączkach, ponieważ pogoda za oknem była przepiękna. Zabrałam się za robienie jajecznicy i w międzyczasie przeglądałam wiadomości na popularnym portalu społecznościowym. Wszędzie mnóstwo informacji o wczorajszej wygranej naszych siatkarzy. Nie dziwi mnie to, bo chłopaki wczoraj rozjechali Serbów jak Tomasz Hajto starszą babke na pasach w Łodzi.
Zjadłam śniadanko i nastawiłam się mentalnie na rozmowę telefoniczną. Po drugiej stronie słuchawki była bardzo miła Pani, która na spokojnie oznajmiła mi, iż mam pojawić się w spalskim ośrodku w kolejny poniedziałek w celu przeprowadzenia rozmowy. Wytłumaczyła jakie dokumenty mam ze sobą zabrać i do którego pokoju się udać. Gdyby w polskich urzędach urzędnicy obsługiwali ludzi w ten sam sposób co ta miła babeczka, to świat byłby piękniejszy. Zaznaczylam sobie w kalendarzu wyjazd do Spały i w notatniczku zapisałam potrzebne dokumenty. Po rozłączeniu się z tą babką spojrzałam na zegarek. Była godzinka 11, więc postanowiłam przejść się na spacer. Zabrałam telefon, klucze od domu i okulary przeciwsłoneczne i wyszłam z mieszkania. Słońce prażyło niemiłosiernie, ale nie przeszkadzało mi to. Kocham upały. Opalę się przynajmniej i nie będę wyglądać jak Yeti. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do Marcina idąc w stronę jego bloku. Nie mieszkamy daleko od siebie, zaledwie dwie ulice dalej. Nadal zastanawiało mnie, dlaczego Marcin tak nagle się zamknął. On potrafi godzinami ze mną nawijać o czymkolwiek, a tymczasem wczorajszy powrót po meczu przebiegł w kompletnej ciszy. Odebrał po kilku sygnałach.

- No siemka, co tam Aga? - chyba go obudziłam. To niemożliwe, Marcin to ranny ptaszek.
- A nic, ruszaj dupe i otwórz drzwi od mieszkania.
- Cooooo.....nie chce mi się - przeciągnął
- WSTAWAJ MENDO - krzyknęłam mu do słuchawki i tylko słyszałam jak w mieszkaniu coś spadło. Marcin otworzył drzwi. Wyglądał tragicznie, jakbym widziała zwłoki. Zupełnie tak samo jak ja wyglądałam wczoraj, kiedy Marcin postanowił mnie odwiedzić.
- Co Ty tu robisz tak wcześnie
- Mam deja vu ziomuś. Wytłumacz mi kolego, czemu wczoraj nie odzywałeś się do mnie przez całą drogę. - Zaczęłam temat idąc do kuchni, żeby rozpuścić tabletkę aspiryny w wodzie dla mega skacowanego kumpla. Domyśliłam się, że chlał, bo czuć było od niego jak z gorzelni.
- Noo tak jakoś wyszło, chyba byłem już zmęczony
Spojrzałam na niego jak na debila.
- No dobra no. Nie spodobało mi się jak Fornal gapił się tak na Ciebie
- Tak to znaczy jak.
- No tak...tak dziwnie. Normalnie pożerał Cię wzrokiem przez krótką chwilę zanim dostał w łeb torbą. Nie zauważyłaś tego?
- Absolutnie - skłamałam. Oczywiście, że zauważyłam, bo też wpatrywałam się w niego w ten sam sposób.
- To podziwiam Cię, bo to było widać i Werka też może Ci to potwierdzić.
- Dobrze, ale to Ciebie aż tak wkurzyło, że się do mnie nie odzywałeś? Nie poznaję Cię.
- Bo widzisz Aga...chyba czas najwyższy, żeby się przyznać.
- Do czego?
- Ja..

Nie zdążył nawet zacząć zdania. Przerwał mu dzwonek do drzwi. Marcin poszedł otworzyć, a ja zastanawiałam się o co mu chodzi i co chciał mi powiedzieć. Do czego się przyznać.

- Heeej kochanie - słyszałam głos Marty. Marta to dziewczyna Marcina, z którą jest już ponad 7 lat. Zaczęli chodzić ze sobą w liceum. Całkiem w porządku jest, tylko trochę za dużo przeklina.
- Czemu tak jebie od Ciebie - rzuciła do chłopaka

- A nic takiego, trochę za dużo wypiłem.

- Cześć Marta - przywitałam się z dziewczyną

- O, cześć. Nie spodziewałam się Ciebie tutaj. Czemu nie mówiłeś skarbie, że będziesz miał gościa?

Pamiętniczek Agnes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz