****Rozdział 15****

49 5 0
                                    

Weszłam do środka budynku. Panowała tam absolutna cisza. Zmęczeni siatkarze odpoczywali w swoich pokojach. Usiadłam na wspomnianej już wcześniej kanapie, która stała na środku głównego korytarza. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam się zastanawiać, w którym miejscu popełniłam błąd, co zrobiłam źle. Czy Tomek miał powód, żeby obrażać się na mnie? Było mi bardzo smutno i przykro, a jeszcze niecałą godzinę temu miałam świetny nastrój. Łzy znów same zaczęły mi powoli spływać po policzkach. Usłyszałam czyjeś kroki, lecz nie miałam siły spojrzeć kto przechodził. Ten ktoś jednak usiadł obok mnie.

> Widzę, że jednak oboje mamy gorszy wieczór. - usłyszałam znajomy głos
> Chyba mnie zaraziłeś tym. - powiedziałam cicho
> Co się stało? - zapytał Kochanowski
> Tomek się na mnie obraził. - po tych słowach od razu głos mi się załamał
> Dlaczego?
> Nie wiem, nie rozumiem go. Jak wróciłam do pokoju to nawet na mnie nie spojrzał. Nie reagował gdy do niego mówiłam, tylko patrzył się w ekran telefonu. W końcu zabrałam mu telefon, to powiedział, żebym poszła sobie do Ciebie, a kiedy chciałam go pocałować to się odsunął. Czuję się strasznie źle. - mówiłam przez łzy
> Ehh…zazdrosny Tomaszek. My przecież tylko rozmawialiśmy. Co mu szkodziło przysiąść się do nas?
> Nie dałam mu żadnego powodu do zazdrości, ani nie miałam zamiaru, żeby tak się poczuł.
> Ja o tym dobrze wiem. Porozmawiaj z nim na spokojnie może.
> Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Z resztą spójrz jak ja teraz wyglądam.
> Nie płacz Aguś. Tomek dawno nikogo nie miał i pewnie boi się, że zostawisz go dla innego, tak jak zrobiła to jego była. - powiedział Kuba i przytulił mnie do siebie
> Jesteśmy w takiej samej sytuacji. Mówił mi o zaufaniu, a sam nie potrafi tego zrobić. Jeśli przy takiej drobnostce on będzie się na mnie obrażał i nawet nie pozwalał siebie dotknąć, to nie wiem czy jest sens w ogóle cokolwiek z tego budować. - odparłam mocząc Kochanowskiemu koszulkę
> Dobra, zróbmy tak. Ty teraz ogarniasz tą swoją piękną buźkę i idziesz do tego durnia. Jak nie będzie chciał rozmawiać, to po prostu pomilczycie sobie, ale bądźcie obok siebie. Jeśli to nie pomoże, to ja z nim porozmawiam. Publicznie nazwę go debilem, jeśli straci taką fajną dziewczynę przez swoją głupią zazdrość, która w zasadzie jest bezpodstawna. Okej?
> No okej - odparłam, lecz nie miałam chęci widzieć Tomka. Nie będę się do niego odzywać, dopóki sam nie zechce.
> To głowa do góry, bo będzie dobrze - uśmiechnął się środkowy
> Umazałam Ci całą koszulkę
> Oj tam, na proszek do prania mnie jeszcze stać - zaśmiał się. Podziękowałam Kochanowskiemu za rozmowę i poszłam do Tomka. Dotarło do mnie, że nie wiedziałam czy mam wracać do domu, czy mogę zostać u Tomka na noc. Siłą rzeczy będę musiała odezwać się do niego, ale jeszcze nie teraz. Najwyżej powiem Mateuszowi, żeby odwiózł mnie do domu. Gdy weszłam do pokoju Tomek dalej leżał w tej samej pozycji, ale zasnął. Telefon leżał na jego klatce, głowę miał spuszczoną na bok, a usta lekko rozchylone. Wyglądał uroczo w roztrzepanych włosach i rozpiętej ciemno-niebieskiej koszuli. Poszłam wziąć szybki prysznic, jednak nie miałam tutaj żadnych ubrań. Po wyjściu spod prysznica wysuszyłam ciało jego ręcznikiem i wrzuciłam na siebie pierwszą lepszą koszulkę treningową Tomka, która wpadła mi w rękę. Była na mnie o wiele za duża, ale pachniała nim niesamowicie. Wyszłam z łazienki i podeszłam do śpiącego Tomka. Odłożyłam jego telefon na szafkę nocną, przykryłam go kołdrą i pocałowałam. Sama położyłam się obok niego. Nadal było mi smutno i nie mogłam zasnąć. Jedyne czego byłam pewna to to, że ten mężczyzna cholernie zawrócił mi w głowie. Nie było minuty, żebym o nim nie myślała. Byłam pewna, że to z Tomkiem chcę być. Bawiłam się jego włosami i delikatnie przesuwałam palcem po szyi. Cicho mruknął przez sen i obrócił się na bok, twarzą w moją stronę. Spojrzałam na zegarek - 23:25. Przyglądałam się śpiącemu Fornalowi i dalej bawiłam się kosmykami jego włosów mając nadzieję, że w końcu i mnie sen dopadnie. Gdy wreszcie poczułam, że moje powieki stają się ciężkie, delikatnie pocałowałam chłopaka w skroń.

Pamiętniczek Agnes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz