****Rozdział 14****

54 4 0
                                    

Odwróciłam się w jego stronę. Podszedł do mnie bliżej i zaczął rozmowę.

> Co chcesz?
> Porozmawiać. Zachowałem się jak kretyn na tej domówce. Chciałem przeprosić Cię wcześniej za tego SMS-a, ale było mi tak wstyd, że nie mogłem odważyć się, żeby się do Ciebie odezwać. - powiedział Marcin
> Zachowywałeś się strasznie w stosunku do mnie i do Tomka. A ten SMS, to był szczyt wszystkiego.
> Wiem. Przepraszam. Jestem debilem. Byłem po prostu o Ciebie zazdrosny.
> Marcin. Ty przecież masz kobietę.
> Miałem. Zostawiła mnie po tym wszystkim i wcale jej się nie dziwię. Zgadajmy się kiedyś w trójkę na jakiś wypad, tak jak to było zawsze. Brakuje mi Was. - mówił takim tonem, że przez chwilę chciałam mu wybaczyć, ale w porę się otrząsnęłam.
> Nie mam najmniejszej ochoty z Tobą rozmawiać, a tym bardziej spotykać się po tym wszystkim. Żałuję tylko, że będę musiała z Tobą pracować.
> Agnieszka proszę Cię. Ja nie odpuszczę tak łatwo. Nie chcę stracić tylu lat przyjaźni przez jakieś moje odchyły.
> Już straciłeś.
> Będę próbował Cię przekonać choć wiem, że nie będzie łatwo.
> Odpuść sobie, bo i tak nic z tego nie wyjdzie. - odpowiedziałam chłodno i zauważyłam Tomka wychodzącego z sali, w której znajdowała się siłownia. Też mnie zauważył i od razu do mnie podszedł.
> O proszę. Koleś o wysokim poziomie kultury przyszedł. - powiedział Tomek dając mi buziaka w policzek
> Tomek, Ciebie też chciałem przeprosić.
> Mnie? To Agnieszkę powinieneś przepraszać.
> Przeprosiłem, ale nie chce ze mną rozmawiać.
> Wcale się nie dziwię.
> Jesteście razem? - zapytał Marcin
> Tak - powiedziałam z Tomkiem jednocześnie
> Będę Wam kibicował. Mam nadzieję, że będziesz w końcu szczęśliwa. - zwrócił się na koniec do mnie Marcin
> Chodź skarbie na górę. - powiedział do mnie Tomek
> Aga, zadzwonię jutro do Ciebie. Dzisiaj już nie będę Ci zawracał głowy. Cześć.
> Cześć - odpowiedziałam, po czym Marcin odwrócił się i poszedł w kierunku wyjścia. Ja podążyłam za moim facetem na górę. Weszliśmy do pokoju. Tomek poszedł od razu pod prysznic, a ja stanęłam przy oknie i spojrzałam w dal. Widok z okna Tomasz miał na piękny spalski las. Patrząc na kołyszące się od wiatru drzewa odpłynęłam myślami. Jeszcze niedawno byłam singielką, po skończonych studiach, która szukała pracy. Zapalona fanka siatkówki i wszystkiego co się wokół niej kręci. A teraz? Teraz moim partnerem jest Fornal, znalazłam pracę w spalskim ośrodku sportowym i poznałam część siatkarzy naszej reprezentacji. Kiedyś byłoby to dla mnie nie do pomyślenia, a to wszystko dzieje się naprawdę. Z moich myśli wyrwał mnie dotyk dłoni Tomka, ktore znalazły się na moich biodrach, a po chwili czułam jego podbródek na czubku mojej głowy.

> Ładnie co? - mruknął
> Ładnie Tomaszku, ładnie. - oparłam się plecami o jego dużą klatkę i razem wpatrywaliśmy się w widok za oknem.
> Jak zostaniesz ze mną tutaj na noc, to zobaczysz jak pięknie to wszystko wygląda po zmroku.
> Nie wiem czy mogę miśku
> Załatwi się tak, że będziesz mogła. Tylko muszę wiedzieć, czy chcesz.
> Czy chcę? - odchyliłam głowę do tyłu, żeby móc spojrzeć Tomkowi w oczy
> Czy chcesz. Na siłę przecież nie będę Cię tu przetrzymywał.
> Jasne, że chcę. Przyzwyczaiłam się już do spania z Tobą.
> Uwierz mi, że ja też. - nachylił się lekko i mnie pocałował
> Lubię Twoje towarzystwo, wiesz? - powiedziałam patrząc na chłopaka, odwracając się wcześniej do niego przodem
> Cieszy mnie to bardzo - uśmiechnął się Tomek. Przytuliłam się do niego i mogłabym tak stać wiecznie.
> Jesteś głodna? - spytał
> Troooszkę. - odpowiedziałam trzymając twarz w jego torsie
> Niedługo będzie kolacja. Jeśli chcesz, to możesz pójść ze mną na stołówkę.
> Ni… - nie zdążyłam nawet zacząć
> Możesz - odpowiedział Tomek, nim cokolwiek powiedziałam
> To idę. O której jest?
> Za jakieś 40 minut zejdziemy.
> Dobra
> Pierwsza nasza wspólna kolacja! - krzyknął uradowany Tomasz
> Jak to pierwsza?
> Yyy…. - zaczął się zastanawiać, a ja czułam jak ciśnienie mi się podnosi
> No yyyy, zaraz w pałę dostaniesz.
> Żartowałem tylkoo - przeciągnął ostatnią głoskę. Poszłam do łazienki po ręcznik, który skręciłam w solidną gałę i wyszłam w celu przyłożenia tym Tomkowi w łeb. Ten gdy tylko zobaczył co zamierzam, zaczął uciekać. Zaczęliśmy ganiać się po całym pokoju. Niefortunnie Tomek potknął się o własnego klapka, którego zostawił na środku podłogi. Drugi leżał przy drzwiach od łazienki - nie wiedzieć czemu. Wywalił się na podłogę co spowodowało ogromny huk. Po chwili zbiegło się do pokoju trzech siatkarzy, którzy zdezorientowani patrzyli na leżącego na podłodze Tomka, na którym siedziałam ja i napierdzielałam go ręcznikiem po siwej głowie. Było śmiesznie dopóki Tomek nie złapał tego ręcznika i nie okręcił go wokół mnie, przez co zdobył nade mną kontrolę. Szybkim ruchem podniósł się, wziął mnie na ręce i mocno rzucił na łóżko. Usiadł na mnie i miałam problem.

Pamiętniczek Agnes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz