****Rozdział 10****

76 1 3
                                    

Weszłam do mieszkania Bieńka bez pukania.

> Mateusz! - krzyknęłam. Z kuchni wyjrzał zdziwiony Bieniek.
> O. Moja kochana sąsiadka. Co tam? Już po randce?
> To nie była randka.
> Śliwka okazała się być robaczywką. Bardzo dobrze.
> Mateusz. Powiedz mi.
> Co mam Ci powiedzieć?
> Tomek naprawdę nie jedzie do Gdańska?
> A kto Ci takich pierdół naopowiadał - spojrzał na mnie oczekując odpowiedzi
> Olek.
> To jest ostatnia osoba, której powinnaś słuchać w tej kwestii. Oni się nie lubią, więc pewnie dlatego tak powiedział. Grbić mówił mi, że Fornal pojedzie. Jutro jadę do Spały na zebranie to wszystko zostanie potwierdzone. - odparł ze spokojem
> A Ty z Olkiem masz dobre relacje?
> Przyczepił się do mnie trochę. Ja jestem miłym i kulturalnym człowiekiem, więc pogadam z nim jak ma na to ochotę. Dzielę z nim pokój zazwyczaj w hotelach, ale tylko dlatego, że on tak chce. Ja nie jestem osobą konfliktową, więc godzę się dla świętego spokoju.
> Trochę mnie uspokoiłeś tym. Nie ukrywam, że się lekko zirytowałam.
> Nie denerwuj się. Twój badboy będzie rwał parkiet w Gdańsku, zobaczysz. Napijesz się czegoś? Sorki, że nie zapytałem od razu.
> Nie, dziękuję. Będę lecieć, bo Tomek tam śpi u mnie i muszę go obudzić. Dzięki za rozmowę.
> Jasne. Gdybyś jeszcze czegoś potrzebowała to wbijaj śmiało.

Wyszłam z mieszkania Bieńka i wróciłam do siebie. Tomek dalej spał. Pogłaskałam go lekko po policzku. Chłopak uśmiechnął się delikatnie i otworzył oczy.

> Koszulcia - powiedział cichym głosem
> Wstawaj słodziaku. Trochę pospałeś.
> Niee chce mi się…Chodź do mnie. - mruknął. Przyciągnął mnie do siebie i przytulił do klatki.
> Wiesz, że jest już prawie 15. - oznajmiłam
> Wiem.
> Musisz wracać niedługo do Spały.
> Muszę.
> Więc wstawaj. - powiedziałam wsuwając palce we włosy siatkarza i patrząc mu w oczy. Pochylił się lekko i delikatnie mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek i odpłynęłam. To uczucie, którego nie da się opisać. Gdy przerwał, spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się.

> Nie chcę wracać sam. Jedź ze mną.
> Nie mogę.
> Dlaczego?
> A gdzie ja tam przenocuję.
> U mnie w pokoju skarbie.
> Już to widzę jak trener się zgadza na coś takiego.
> Zgodzi się. O to się nie bój. - w tym momencie przypomniały mi się słowa Śliwki, kiedy wspomniał o traktowaniu dziewczyn przez Fornala jak zabawki.
> To nie jest dobry pomysł. Wytrzymasz jakoś. Po turnieju w Gdańsku będziesz miał trochę wolnego czasu, to będziesz mógł zgadać się z Bieńkiem i u niego nocować. Widzieli byśmy się wtedy codziennie.
> A to niegłupi pomysł. Podoba mi się.
> Teraz się zbieraj.
> Wyganiasz mnie - udawał smutnego
> Wcale nie.
> A kiedy się zobaczymy?
> Zgadamy się jakoś.

Siatkarz wstał i poszedł się ogarnąć. Pożegnałam się z nim i już zaczynało mi jego brakować. Jeszcze tydzień temu nie pomyślałabym nawet, że będę miała kogokolwiek. A tymczasem nie dość, że moje życie singielki dobiegło końca, to na dodatek moim facetem jest Fornal. To zbyt piękne, żeby było realne. Po kilku godzinach nudy rozdzwonił się mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiła się Weronika.

> Hej stara. Mam newsa. Zwali Cię z nóg normalnie. Jesteś w domu? - zaczęła
> Tak, jestem.
> To otwieraj drzwi. - rozłączyła się a ja poszłam otworzyć. Wera weszła do środka.

> To co to za news?
> Usiądź.

_________________________________________

Witam po dłuższej przerwie. Króciutki rozdział wleciał, ale następny będzie dłuższy. Pojawi się jeszcze w tym tygodniu. Pozdrawiam serdecznie!

P.S. Polska wygrała siatkarską Ligę Narodów!

Pamiętniczek Agnes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz