Rozdział 16 ,,Ravnsværd"

19 0 0
                                    

Słońce powoli przedzierało się między malowniczymi lasami i wzgórzami Toussaint, zalewając powoli krainę miękkim złotem . W cieniu winnic i pachnących lawendą pól, poranek zdawał się być niemal idealny jakby każdy promień światła był starannie dobrany, by podkreślić piękno tego miejsca. Smutne oczy Clarice śledziły leniwą wędrówkę słońca po niebie, choć sama zdawała się być uwięziona w mroku swoich myśli. Obok niej, niemal bezszelestnie, stał Regis. Jego wzrok spoczywał na Clarice jakby próbował odczytać jej myśli. Czuł napięcie emanujące od dziewczyny. Dziewczyna wzięła głęboki wdech, próbując zebrać myśli. W końcu drżącym głosem odezwała się do wampira:

- Czyli Skellige, tak? - spojrzała na niego ukradkiem.

- Niestety. Ten artefakt zdaje się być jedynym kluczem aby dostać się do jaskini. - zaczął powoli, jakby ważył każde słowo - Jak już mówiłem została zapieczętowana przez starożytnych elfów ponad tysiąc lat temu. Od tamtej pory nikt nie postawił tam stopy. Jedynie kapłani proroka Lebiody raz na jakiś czas przybywają aby pod wejściem złożyć dary, odmówić modlitwę i zapalić świece. - Jego wzrok spoczął na Clarice, a w oczach pojawił się cień dawno zapomnianych wspomnień.

- Skoro nikt tam nie postawił stopy, to po co te modlitwy? Myślałam, że nikt nie wie o istnieniu tej jaskini... chociaż bardziej myślałam że to bajka dla małych dzieci... - powiedziała cichym głosem.

- Otóż moja droga, jaskinia nigdy nie została zapomniana. Nie przez kapłanów proroka Lebiody. Składają modlitwy ponieważ obawiają się tego co znajduje się w jaskini. Głęboko wierzą w to, że cokolwiek znajduje się w niej nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego. - Regis zawiesił głos zanim dodał: - Wierzą, że znajduje się tam coś o wiele gorszego niż śmierć i o wiele straszniejszego niż najgorsze zło.

Słowa wampira zawisły w powietrzu. Clarice zebrała myśli i odwróciła się w jego stronę, jej twarz była bledsza niż zwykle, a oczy pełne lęku.

- Proszę... - zaczęła drżącym głosem. - Obiecaj mi, że nie powiesz Geraltowi tego czego przed momentem się dowiedziałam. Jeszcze nie teraz. Nie proszę cię o milczenie na wieki, więc danego słowa nie złamiesz.
Po prostu jeszcze nie teraz... przyjdzie na to czas.
Nie może się dowiedzieć o co dokładnie chodzi- wampir delikatnie chwycił ją za ramię.

- Wiesz, że ukrywanie prawdy przed mym przyjacielem może mieć poważne konsekwencje? Również dla mnie jest to zła sytuacja bowiem... - przerwała mu.

- Tak. Wiem dałeś mu słowo. Dlatego powiedziałam, że nie każe ci trzymać języka za zębami do końca życia.
Tylko teraz... Regis znasz Geralta znacznie dłużej niż ja. Znasz go lepiej, a nawet ja wiem, że znając go powinniśmy z tą informacją zaczekać. Ja sama muszę to zrozumieć i przetrawić zanim mu to powiem. Narazie niech dowie się tylko części to co najgorsze zostawię na koniec... powiem gdy będę gotowa. -

Regis spojrzał na nią poważnie i ze spokojem powiedział:

- Masz rację. Oczywiście tajemnicy dotrzymam, lecz niech nie trwa to długo. Chodźmy do środka czuję że Geralt zaraz się przebudzi, a i tobie przyda się chwila odpoczynku.

Clarice skinęła głową, zdając sobie sprawę z ogromu nadchodzącego zadania. Każde słowo wampira zdawało się podkreślać, jak trudna i niebezpieczna sytuacja czai się na nią za rogiem.

Weszli do krypty, dziewczyna czuła jak jej serce bije coraz mocniej. W głowie wciąż brzmiały słowa Regisa, echo tej straszliwej prawdy, którą przed chwilą jej wyjawił. W półmroku dostrzegła sylwetkę Geralta, który przed chwilą wybudził się ze snu. Musieli działać szybko, dziewczyna wiedziała, że czas nie jest ich sprzymierzeńcem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 30, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ma ghilana mir din'anOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz