Lea.
~Walnąć cię? - zapytałam Kati,
~No co? Pasujecie do siebie - zachihotała zakrywając usta ręką, zgromiłam ją wzrokiem ale ona dalej się śmiała
~Jak ja i Noah do siebie pasujemy? Poza tym on jest synem Jason'a a mama i reszta rodziny nienawidzą go w tym ja. - Weszłyśmy do budynku szkoły podeszłyśmy najpierw do szafki Katheriny a później do mojej
~No pasujecie do siebie tym że nawzajem się nienawidzicie,hihi - przewróciłam oczami ~ Poza tym nie słyszałaś o takim powiedzeniu "przeciwieństwa się przyciągają"? - westchnęłam zrezygnowana
~Tak, słyszałam ale nie wierzę w to jakoś specjalnie - wzruszyłam ramionami
~Monet - usłyszłam głos za sobą, przez co cała się spiełam, odwróciłam się i zobaczyłam Noah, Eghh
~Czego? - zapytałam oschle, zamykając drzwiczki od szafki
~Chodź bo jest sprawa
~Niby jaka, hm? Co jest tak ważnego żeby odciągać mnie od zadań które już mam - oparłam się plecami o szafki
~Lea, jak coś pójdę już - odwrociłam głowę w jej stronę i przytaknęłam gdy zobaczyłam że już poszła odwrociłam się do niego i pognaliłam mówiąc:
~Słucham, nie ma tu nikogo już więc mów
~Moi rodzice chcą się dołączyć do waszej organizacji - co prawda, zatkało mnie ale nie dałam tego po sobie poznać
~Że Jason i twoja matka, tak?
~Tak, skąd wiesz?
~Pytałam się mamy - odpowiedziałam szybko, syn Jason'a przybliżył się i pochylił nade mną a ręce położył po bokach mojej głowy ~C-co ty robisz? - spytałam trochę się jąkając, przybliżył się jeszcze bardziej do mojej twarzy.
~Z tego co wiem, i z tego co mówił mój głupi ojciec - przewrócił oczami ~ dotykał chyba twoją matkę, nie czekaj - pokręcił głową ~ twoją ciocię, nie? - przełknęłam ślinę
~T-tak - teraz ja pokręciłam głową i odchrząknęlam ~Tak, ale o co ci chodzi? - zmarszczyłam brwi
~O nic Lea, o nic, to jak? Pogadasz z swoimi rodzicami? - pomyślałam przez chwilę,
~Dobra - zaczęły mnie boleć z jakiegoś powodu oczy, przez co zaczęłam mrugać ale po chwili przestałam. Odepchnęłam go lekko ale jednak, pokazałam mu środkowy palec i se poszłam. Usłyszłam jego cichy śmiech, poszłam do sali gdzie czekała już na mnie Kati
~Co chciał? - zapytała gdy usiadłam na krześle
~Egh, nic - machnęłam ręką wyciągając zeszyt.
~Na pewno?
~Tak Kati, tak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam że wczoraj nie było rozdział ale byłam na basenie z rodzinką i zapomniałam 😅 Przypominając jest rozpiska, na mojej tablicy wszytko piszę z czego będą rozdziały:)~Miłego dzionka<3
CZYTASZ
Rodzina Monet: Nowe pokolenie
Teen FictionCzy nowe pokolenie będzie lepsze od starego? Nie, bo nikt nie przebije lodowatego ale kochającego Vincenta, wrednego Dylana, śmiesznego Shane, obojętnego Tonego, kochająca a zarazem chamską Harper i przekochaną Hailie. Nikt nie przebije rodzeństwa M...