30 Czerwca 2323, Sobota
Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to moje odbicie w lustrze. Rozejrzałam się niepewnie po pokoju, przypominając sobie, kim jestem i gdzie jestem. Spałam tak mocno, jakbym zapadła w sen zimowy, mimo że była końcówka Czerwca. Nagle obrazy z wczorajszego wieczoru przewinęły mi się przed oczami, na co uśmiechnęłam się pod nosem, rumieniąc słodko.
– Dzień dobry Dan – wymruczałam, przeciągając się w łóżku i budząc powoli do życia.
– Dzień dobry Lidio. Dobrze spałaś? – zapytał z troską w głosie, co mnie lekko rozczuliło.
– Spało mi się wybornie – odpowiedziałam słodko, zsuwając nogi z łóżka i wsuwając stópki w bamboszki. Podeszłam do migającego I-Kropka, który wczoraj położyłam na wyspie i odczytałam wiadomość od Uli.
Od: Ulcia
Jaki ten świat mały! Nie wiedziałam, że ty i Tomek znacie się ze szkoły! Jak cudownie!
Do: Ulcia
Dzięki, że dałaś mu wczoraj cynk. Niesamowicie mi pomogłaś. :) Dzisiaj będziemy w jego pracowni koło południa, jeśli masz czas, to zapraszam!
Wysłano.
Popatrzyłam z uśmiechem na puste opakowanie po wczorajszym obiedzie, a raczej kolacji. Gdy Dan w końcu po trzecim razie wypuścił mnie w końcu z łóżka, dostałam takiego napadu głodu, że pochłonęłam pyszny makaron w sosie i sałatkę w ciągu paru sekund, potem padłam z powrotem na łóżko i usnęłam. Byłam tak dobrze wypieprzona i zmęczona, że wpadłam w totalny błogostan.
Polubiłam nasze kłótnie. Powinniśmy robić to częściej...
Zastanowiłam się chwilę nad swoim położeniem, zbierając w głowie wszystkie informacje z kilku tygodni. Byłam w związku z tajemniczym samcem, który zadokował się w mojej głowie. Słyszy, o czym myślę, ma dostęp do wszystkich wspomnień oraz w każdej chwili może przejąć kontrolę nad moim ciałem, ale nie robi tego, zawsze stara się zapytać o zgodę. Chyba że śpię. No tak.
W jakimś stopniu się ze mną związał, w sensie intymnym. Mimo że nie mogę poczuć ciepła jego ciała, daje mi najlepsze orgazmy, jakie w życiu udało mi się osiągnąć... Pomimo pewnych trudności radzimy sobie całkiem nieźle.
Z tego, co już zdążyłam zauważyć na swojej planecie, był prawdopodobnie jakimś żołnierzem, zanim jego gatunek został wysterylizowany i przyłączony do Wielkiej Sieci, gdzie potem został porzucony na planecie G402, z nieznanych mi powodów.
– Ruch oporu – powiedział nagle Dan, wybijając mnie z rozmyślań, gdy siedziałam i sączyłam ukochaną kawusię. Jej zapach już zdążył się rozprzestrzenić na cały blok.
– Przepraszam skarbie, mówiłeś coś? – zapytałam czule, o mało co nie oblewając się gorącym trunkiem.
– Ruch oporu – powtórzył.
– Możesz bardziej rozbudować wypowiedź? – zapytałam, mrużąc brwi, nie do końca byłam przekonana, co ma na myśli.
– Zostałem oddzielony od Sieci i porzucony na Kryształowej planecie z powodu wszczętego buntu i kierowania ruchem oporu przeciwko ówczesnej władzy. Planeta G402 była moim więzieniem. Miałem na niej zdechnąć, co dzięki tobie przybrało trochę inną formę... – Inną formę? Na pewno bardziej przyjemną...
Czyżby cała masa wczorajszej intymności podziałała i w końcu się na mnie otworzył?
– Chcesz mi powiedzieć, że wcześniej byłeś żołnierzem? – zapytałam, utwierdzając się w swoim przekonaniu.
CZYTASZ
Szepty Umysłu Część I [+18]
Science FictionRok 2323. Loty kosmiczne to codzienność. Lidia, studentka Akademii Pilotażu i Badań Międzygalaktycznych, trafia w ramach praktyk na niezbadaną planetę, na której odkryto dowód istnienia życia pozaziemskiego. W czasie wyprawy jednak zdarza się wypade...