════ ⋆★⋆ ════
—A ty masz może zamiar wstać, Tom? Nie było trzeba się szwendać po mieście do rana—Spytał zdenerwowany chłopak stojąc z rękoma skrzyżowanymi na piersi, przyglądając się przy tym śpiącemu jak dziecko bratu.
—Yhm...—Zaspany mruknął wtulając się w śnieżno-białą kołdrę.
—Ogarnij się. Za godzinę mamy próbę w studiu— Bill oznajmił przewracając oczami. Tom, nie spiąć już co prawda, nie miał siły stać z łóżka. Poczuł właśnie efekt wczorajszej zabawy i dużej ilości Rumu, który wypił.
—No dobra Bill, wiem że mamy próbę. Mogę zebrać się w ciągu trzydziestu minut —Chłopak wstał powolnie z łóżka sięgając po uszykowane już wczoraj ubrania, leżące złożone w kostkę na komodzie.Bill westchnął i podszedł do brata.—Doprowadź się trochę do porządku a ja naleję ci mocnej kawy i uszykuje jakieś leki przeciwbólowe. Wyglądasz jakbyś ich conajmniej potrzebował— Ciemno włosy zaśmiał się wychodząc z pokoju.
Tom spędził paręnaście minut na myciu się i ogarnięciu warkoczy. Po czym wreszcie założył śnieżno białą koszulkę i luźne, jeansowe spodnie. Oczywiście nie zabrakło by badany. Również białej. Udało mu się wydostać z łazienki wyglądając jak człowiek a nie pan menel spod sklepiku osiedlowego. Udał się wiec szybkim krokiem do Billa ze świadomością, jak bardzo potrzebuje teraz czegoś przeciwbólowego.
Na stole w kuchni czekała kawa, którą przygotował dla niego brat. Tom odwdzięczył mu się lekko sztucznym uśmiechem po czym wryty w kubek zaczął pochłaniać aromatyczny napój.Gdy oboje byli już gotowi Tom upewnił się, że ma wszytko co potrzebuje po czym oznajmił, że mogą ruszać w drogę.
—Stałeś się zimniejszy niż wczoraj—stwierdził Bill, siadając za kierownicą silnego mercedesa, który wydał z siebie mocny ryk silnika.
Tom westchnął ciężko: —Hm, wczorajsza noc była...dość szalona— Zaczął opowiadać. —Pamiętasz tą barmankę? Długo rozmawialiśmy, dała mi swój numer. Gdy wracaliśmy, poczułem ochotę na seks i pomyślałem właśnie o niej. Wiem, że to dla ciebie dość przewidywalne jak na mnie. Jednak gdy do niej poszedłem, ona mnie odepchnęła. Nie chciała tego, rozumiesz?Bill parsknął śmiechem: —Skoro traktujesz te wszystkie dziewczyny jak dziwki —Spojrzał na Toma. —Bądź bardziej ostrożny następnym razem, bracie. Nie rań innych, seks to nie wszytko. Spróbuj użyć swojego zimnego serca.
Chłopak przytaknął z ciężkim oddechem. Może i Bill miał rację.Czy naprawdę zachowałem się jak aż taki dupek wobec niej? Nawet to pytanie jest głupie. Oczywiście, że tak. Jednak pragnąłem jej bardziej niż jakiejkolwiek innej dziewczyny, których miałem wokół siebie wiele.
Chyba fakt, że jestem jej obojętny mnie tak podnieca. W końcu, to zawsze ktoś za mną biegał a nie ja za nim. - Pomyślał.Chłopak wyciągnął z kieszeni szerokich spodni telefon. Dla własnego spokoju musiał sprawdzić czy wiadomość, którą jej wysłał doszła a jego numer był odblokowany. Z jego twarzy natychmiast zniknął delikatny uśmiech wywołany wcześniejszymi fantazjami.
„Numer zablokowany, nie można wysłać wiadomości"
Czarny napis na białym tle zabolał bardziej niż dźgnięcie nożem w plecy. Przynajmniej tak czuł się Tom. Był jednak świadomy, że to jego wina i po próbie zespołu miał zamiar coś z tym zrobić.
Tom zdecydowanie nie był w formie. Przez całe trzy godziny w studiu wściekał się przez błędy jakie ciagle popełniał. Dlatego tez, Georg zaproponował, aby wrócił do hotelu i odpuścił sobie dzisiaj próbę. Tak tez zrobił. Znaczy, chciał. Jednak w drodze wpadł na pomysł.
Był tak zadowolony z tego co wymyślił, że zaczął uśmiechać się sam do siebie.
Szybkim krokiem dotarł do kwiaciarni na skrzyżowaniu gdzie niedaleko znajdował się hotel, w którym przebywał.
Widząc na ladzie bukiet czerwonych róż, zdecydowanie wskazał właśnie na nie. Niczym dziecko chcące zrobić mamie prezent.
Jego znajomość z florystyki była tak obszerna jak widzialny przez Billa horyzont gdy miał jeszcze emo grzywkę. Czyli mała.
Gdy miał już kupione róże, pozostało mu jedynie dostać się do mieszkania Sophie. Skoro jego numer został zablokowany, trzeba załatwić to osobiście.
Na szczęście budynek ten znajdował się zaledwie pare przecznic od głównej ulicy. Czyli dziesięć minut drogi wielkimi krokami Toma.Przy dobrej muzyce rozkręconej na największą możliwą głośność w słuchawkach, chłopak nie zorientował się nawet jak szybko udało mu się dojść do celu. Znów stojąc przed tymi samymi drzwiami, Tom poczuł dreszcze podniecenia.
Poprawiając lekko pognieconą koszulkę, wziął głęboki oddech. Przykładając powoli dłoń do ciemnego drewna, zapukał rytmicznie trzy razy.
Dziewczyna nie otwierała. Lekko zdenerwowany zapukał kolejne trzy razy, już mniej rytmiczne niż poprzednie. Nasłuchując kroków, otrzymywał tylko ciszę. Zrezygnowany był już jedną nogą w pokoju hotelowym. Jednak coś pokusiło go aby sprawdzić czy drzwi są zamknięte.
Z cichym szumem, otworzyły się. Tom ze zdziwieniem rozejrzał się wokół po czym wszedł.
Rozglądając się wokół w poszukiwaniu brunetki, widział jedynie puste pomieszczenia.
Jednak musiała być ona w domu. Tom nasłuchując jakiś oznak życia, usłyszał coś co rozbudziło jego ciekawość.
Postanowił podążyć schodami w górę. Będąc coraz wyżej, tajemnicze odgłosy stawały się coraz głośniejsze.
Będąc już górze ujrzał światło wydobywające się z lekko uchylonych drzwi pokoju. Zaglądając z ciekawości do środka, jego twarz nabrała rumianego koloru. Stojąc wryty przed drzwiami pokoju, trzymał mocno zaciśnięte róże na wysokości klatki piersiowej. Nie był w stanie myśleć teraz logicznie.════ ⋆★⋆ ════
CZYTASZ
RUHM || Tom Kaulitz
Fanfiction,,-Kochasz mnie, prawda?- -Co ty gadasz, seks to tylko zabawa- -W takim razie bawmy się tak długo aż mnie pokochasz-„ Pieniądze, seks, alkohol, narkotyki i nie zapominając, sława. Czego chcieć więcej aby książka była ciekawa? Zapraszam do czytania...