⋆★⋆ 19 ⋆★⋆

198 14 1
                                    

════ ⋆★⋆ ════

Przewracając się an drugi bok, Tom wciąż odczuwał ból i smutek po tym, jak został potraktowany przez osobę, która sprawiła, że miał nadzieję. Przez ową chora sytuację jaka się zdarzyła w nocy, stracił chęci do wszystkiego i będąc już samemu w domu próbował poradzić sobie z tymi problemami decydując się na desperacki krok - wstrzyknięcie narkotyku. Jednak na szczęście dla Toma, jego bliźniak Bill, wokalista zespołu, znalazł go w ostatniej chwili. Przerażony i cały roztrzęsiony tym, co zobaczył, natychmiast podjął działania ratunkowe. Widząc swojego brata w takim stanie, zaczął płakać wyobrażając sobie jak mogłaś się to stać. Bill uspokoił Toma i pomógł mu zasnąć, czuwając nad nim przez resztę nocy.

Nie wiedząc kiedy owe pare godzin snu chłopaka przeminęły a nowy dzień sie zaczął wraz ze wschodem słońca. Tom budząc się w hotelowym pokoju o stonowanych barwach, wstał powoli czując się jak wrak. Chłopak przeszedł obok dużego lustra, które wisiało w pokoju. Gdy zobaczył w nim swoje odbicie poczuł jak jego gardło się zaciska. Blada skóra, ciemno-sine wory pod oczami i mały plaster przylepiony do wewnętrznej strony ręki. Jego głowa, jeszcze trochę zamglona po poprzedniej nocy, wymazała mimowolnie połowę wspomnień zapewne przez alkohol, który wypił.
Rezygnując z wpatrywania się we własne odbicie postanowił kontynuować swoją podróż do łazienki.
Słońce świeciło wyjątkowo mocno wpadając przez okno oświetlając przy tym delikatnie w miarę ponure wnętrze. Promienie cieplej barwy nadały mu jedynie przytulnego klimatu.
Chcąc już wyjść w owego pokoju, Tom chwycił za klamkę pchając drzwi. Zdziwiony poczuł opór przez, który nie mógł swobodnie wyjść. Usłyszał jedynie trzask i syknięcie. Drzwi natychmiast otworzył ktoś z zewnątrz.
Tom niespodziewanie ujrzał brata. Chłopak trzymał się za głowę delikatnie ją masując. Jego wyraz twarzy ewidentnie wskazywał na dyskomfort.

—Durniu, uderzyłeś mnie w głowę...— Bill wymamrotał.

—Durniu, spałeś pod moimi drzwiami?— Tom parsknął a na jego twarzy wyrysował się uśmiech na widok brata i daną sytuacje.
Ten nic nie odpowiadając spojrzał na bliźniaka na co ten wybuch śmiechem. Nie był w stanie patrzeć na niego w tym stanie- czyli z rozmazanym makijażem, w którym wyglądał jak jakaś histeryczka po kolejnym załamaniu.

—Po prostu usiadłem pod twoimi drzwiami bo się martwiłem i nie byłem w stanie spokojnie zasnąć przez myśli...potem jakoś udało mi się zmrużyć oko— Bill wyjaśnił.

—Idź się lepiej umyj bo wyglądasz jak jakaś nawiedzona wdowa— Tom zachichotał. —Ale najpierw ja skorzystam—

Tak tez się stało. W takiej kolejności oboje zajęli łazienkę z zamiarem doprowadzenia się do porządku. Przez emocjonującą i nieprzyjemną noc, pozwolili sobie to odpuścić i sprawić aby jak najszybciej skończył się ten koszmar.
Gdy Tom wyszedł z łazienki i przebrał się w świeże ubrania, postanowił zawitać pokój obok. Czyli pokój Georga i Gustava. Czuł potrzebę wyjaśnienia jego nagłego zniknięcia.
Pukając do drzwi, natychmiast otworzył je Gustav. Widząc Toma na nogach, z wyraźną ulgą i radością, przytulił wyższego od siebie chłopaka. Chwile po tym to samo zrobił Georg, który dopiero co się obudził. Długo to nie trwało gdy do trójki przyjaciół dołączył Bill.
Z racji, że żaden z nich jeszcze nic nie jadł, udało im się wspólnie zrobić kanapki. Podczas śniadania wszyscy rozmawiali o tym, co się stało tej nocy i dlaczego Tom postanowił ich opuścić.

W miarę upływu dnia, Tom zaczął jakoś funkcjonować. Zachowywał się normalnie, tak jakby owe zdarzenie wcale nie miało miejsca.
Wszyscy razem wybrali się do studia ponieważ musieli popracować nad nowymi utworami. Każdy poszedł do osobnego pokoju. Tom nietypowo miał ze sobą swoją gitarę co często się nie zdażyło na próbach. Chłopak szybko zamknął się w wygłuszonym pomieszczeniu po czym odrazu zaczął coś grać. Na biurku tuż przed nim leżały kartki papieru o żółtawej barwie. Po prawej znajdowało się pióro wieczne, z którego kapał tusz. Przecierając bezwzględnie rękawem swojej czarnej bluzy, wyrzucił pióro do kosza po czym złapał za długopis. Jeden z wielu mieszczących się w szufladzie.
Gdy gitara wisiała luźno na skórzanym pasku, ten pisał jak maszyna tekst piosenki. Przerzucał kartki papieru w niesamowitym tępie. Próbował wylać z siebie to co nie dawało mu dotąd spokoju.
Dziewczyna, która nie dzieliła z nim tych samych uczuć, trwała w jego głowie przez ten cały czas. Tom czuł złość, rozpacz i namiastkę miłości jaka mu została. Mimo to, że jego serce rozpadło się na miliony malutkich kawałków, nie potrafił o niej zapomnieć i powstrzymać swoje uczucia. Na kartkę papieru spłynęła łza.

A co jeśli to problem jest po prostu we mnie? Jeśli jestem niewystarczający, odrażający i wkurzający— Pomyślał rzucając długopis. To był dotąd najszybciej napisany tekst piosenki w jego życiu. Lecz tworzenie muzyki to był jedyny sposób na radzenie sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu.

════ ⋆★⋆ ════

RUHM || Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz