1. Santa Clarita - welcome in my new hell.

1.3K 37 27
                                    

- na mały paluszek? - wystawiłam rękę i uśmiechnęłam się nieśmiało.

- Stella daj spokój, jesteśmy razem od 2 lat, rozmawialiśmy już o tym... co miałoby się zmienić? - zaśmiał się. - na mały paluszek wariatko!

- bardzo wiele może się zmienić Gavin, rozpoczynamy nowy rozdział w życiu - mruknęłam.

- Owszem, ale rozpoczynamy go razem, mam racje? - spojrzał rozbawiony w moje oczy.

- Taki jest plan - odpowiedziałam.

- I tego planu się trzymajmy. - pocałował lekko moja skroń chcąc dodać mi pewności.
W zasadzie nie wiem skąd brały się moje wątpliwości. Rzeczywiście jesteśmy z Gavinem w szczęśliwym związku 2 lata ale fakt, że idziemy na studia, każde z nas do innego miasta nieco mnie przerażał.

- Sti, to tylko 2,5 godziny drogi samochodem, a samolotem godzina z hakiem, przecież stać na na to - złapał moja twarz w swoje dłonie, gładząc czule kciukiem mój policzek.
Westchnęłam cicho i uśmiechnęłam się lekko próbując przekonać samą siebie i jego.

- Wiem, wszystko będzie dobrze, zresztą widzimy się w najbliższy wolny weekend tak? - spojrzałam na niego pytająco szukając potwierdzenia w jego oczach.

- Oczywiście. Jedź już, bo czuje, że spojrzenie Twojej mamy za chwile osiągnie moc mordu. - zaśmiał się pod nosem.

Zerknęłam przez ramie na rodzicielkę, która przebierała nogami pakując ostatnie rzeczy do samochodu, a moje dwie młodsze siostry siedziały już zapięte pasami na tylnich siedzeniach. Bliźniaczki od 15 minut dostawały pierdolca w samochodzie, w trakcie gdy ja usiłowałam najlepiej jak potrafię spędzić ostatnie chwile z moim chłopkiem, a mama targała w te i z powrotem wszystko co udało jej się zmieścić do naszego samochodu.

- nie uważasz, że skoro zażyczył sobie nas w swoim domu, to powinien był chociaż pofatygować swój cholerny tyłek i pomóc nam z przeprowadzką? - zapytałam z przekąsem, patrząc na zmęczoną twarz mojej mamy.

- Po pierwsze język Stella, a po drugie mówiłam Ci, że Yash przygotowuje bardzo ważną aukcje w galerii. Poradzimy sobie same, to tylko kilka rzeczy. Reszte zabierze firma, którą wynajął. - odpowiedziała stłumionym głosem wynikającym prawdopodobnie z faktu, że trzymała głowę w bagażniku.

Yash Leatherwood, czyli najnowsza miłość mojej matki. Nie było by w tym nic dziwnego, że kolejny raz straciła głowę dla faceta, oprócz faktu, że z jego powodu postanowiła się przeprowadzić. Poznała go zimą na wystawie Pierca Brosnana w Los Angeles, a dziś już prawie siedzi w samochodzie z całym dobytkiem swojego życia, w drodze do jego domu w Santa Clarita.

- Ważną aukcje? Chyba to Ty powinnaś być dla niego najważniejsza przyszła panno L e a t h e r w o o d - przewróciłam oczami, prawie cedząc ostatnie słowo.
Mama wysłała mi tylko ostrzegawcze spojrzenie, po czym skinęła głową dając znać, zebym wsiadała już do samochodu.

- Błagam Cię zabierz mnie ze sobą, nie wyobrażam sobie żyć pod jednym dachem z obcym facetem, a co dopiero z jego dziećmi... jakbym własnego rodzeństwa nie miała dość - miauknęłam błagalnym tonem odwracając się z powrotem do Gavina.

- Czemu jesteś tak negatywnie nastawiona? Po spotkaniu z nim mówiłaś, ze jest w porządku i że mama wydaje się szczęśliwa - zmarszczył brwi.

- nie uważasz że „ od jest w porządku" do „zostań moim tatusiem" jest daleka droga? - fuknęłam.

- przecież nie planują jeszcze ślubu - skwitował Gavin.

Violet Lemonade 18+ #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz